Łupież, łupież aż ci przejdzie, czyli recenzja Selsun Blue

20 lutego 2011 godz.

Mój problem z łupieżem rozpoczął się w okresie dojrzewania i tak sobie trwał przez jakieś dziesięć lat. Wiem, że to brzmi strasznie, ale tak właśnie było. Z czasem nawet przywykłam do tego, że on tam po prostu jest i nic z nim nie zrobię. Na początku myślałam, że mój łupież spowodowany jest wrażliwością skóry i niewłaściwymi składnikami szamponów, których używałam... Od czasu do czasu zużywałam butelkę Head&Shouders ale to działało tylko przez chwilę i mimo wszystko niezbyt skutecznie. W dzień mycia włosów nie miałam łupieżu ale po dwóch, trzech dniach znowu było to samo. Wiecznie paprochy na ubraniach. W domu mam ciemne kanapy i gdy kładłam się na nich to zaraz całe oparcie było w białe kropki. Moja mama z przerażeniem patrzyła na to wszystko. Czasami na mojej głowie była jedna, wielka skorupa a łupież wypadał wręcz płatami. Coś okropnego! Ale jak już wspomniałam z czasem do tego przywykłam i już w nawyku miałam strzepywanie łupieżu z czarnych i ogólnie ciemnych ubrań.

Piątego lutego, bieżącego roku moja mama nie wytrzymała i wyjęła ze schowka tajną broń... Selsun Blue! Opakowanie wyglądało dokładnie tak samo jak to, co na obrazku, tyle tylko, że ja miałam po prostu ten szampon w saszetkach, zapewne otrzymany w prezencie od zaprzyjaźnionej pani dermatolog. Widziałam już wcześniej ten szampon, ale odstraszał mnie napis, że produkt ten jest przeznaczony do włosów tłustych a moje są raczej suche, więc obawiałam się jeszcze większego siana na głowie. Doszłam jednak do wniosku, że zaryzykuję i na trzy czwarte długości nałożę odżywkę, że przecież to ma myć skórę głowy a nie tylko włosy.

I tak, jak pomyślałam, tak też właśnie zrobiłam. Otworzyłam saszetkę i moim oczom ukazał się przezabawny widok, który w sumie trochę poprawił mi humor. Selsun Blue miał niebieski, smerfowy wręcz kolor! Niektórym to przeszkadza bo brudzi łazienkę, ale mi się to spodobało i łazienki wcale nie zabrudził. Wszystko elegancko spłukałam wodą i było okej. Zapach szamponu jest raczej neutralny - ani nie śmierdzi, ani nie pachnie, po prostu jest i tyle. Produkt ten bardzo ciężko się pieni, przez co zawsze skupiam się aby nałożyć go na skórę głowy. Jak już mam pewność, że się tam znajduje nakładam na resztę włosów. Trzeba go przetrzymać przez dwie - trzy minuty i spłukać.

Szampon ten raczej nie myje włosów, bo mam po nim szybciej tłuste włosy aniżeli po szamponach drogeryjnych, gdzie po nich nawet po tygodniu nie miałam przetłuszczonych kłaczków... Jednak nałożenie po SB odżywki jest koniecznością gdyż włosy są po nim sianowate i ciężko byłoby je rozczesać. Choć uważam, że pod tym względem i tak jest lepszy aniżeli apteczne szampony przeciwłupieżowe!

I dochodząc do końca mojej opowieści łupieżowej to po trzech myciach tym specyfikiem mój łupież prawie cały zniknął! Dzisiaj, podczas makijażu przyjrzałam się swojej skórze głowy i doszłam do wniosku, że stał się cud i muszę się tym z Wami podzielić! To coś niesamowitego...! A włosy ostatnio myłam dość dawno temu, więc gdyby to był H&S łupież już zdążyłby wrócić a tu nic! Także generalnie polecam ten produkt walczącym z tą okropną dolegliwością. Nie zrażajcie się brakiem piany i kolorem bo ten produkt naprawdę pomaga. Poza tym to lekarstwo a nie przyjemność, to też należy wziąć pod uwagę.

Jeśli ktoś jest zainteresowany to jest też wersja tego szamponu do włosów normalnych, jest nawet o ok. 3 zł. tańsza.

Cena: 28 zł./125 ml
Ocena: 5*
* gdyby się lepiej pienił byłoby 6!

4 komentarze

  1. To dobrze ze znalazłaś lekarstwo, moja skóra glowy robi mi takie psikusy ze łupież robi mi się jak umyję włosy szamponem przeciw łupieżowym xD

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam taki problem.. masakra, ale dzięki tobie już wiem co mi może pomóc ! dzięki :)

    http://missdood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Lepszy jest Selsun 2,5%, ten niedostępny w Polsce. Fajnie się pieni, ładnie pachnie i jest skuteczniejszy. Mam kilka sztuk na sprzedaż, jeżeli ktoś jest zainteresowany to proszę o kontakt: bigx89@gmail.com. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani