Zakupy 3!

6 kwietnia 2011 godz.

Ostatnio bardzo często pojawiam się w Naturze z nadzieją, że w końcu ujrzę nowości z Essence lub jakąś nową edycję limitowaną. Niestety to zjawisko wciąż jest mi obce, więc aby pocieszyć me spłakane z rozczarowania serce postanowiłam ostatnio kupić sobie kilka drobiazgów, z których jestem bardzo zadowolona.

Zacznę może od edycji limitowanej z Sensique. Generalnie nie mam zbyt dużego doświadczenia z tą marką, ale wiem, że można znaleźć tam prawdziwe perełki! Jedną z takich perełek są cienie do powiek z edycji limitowanych. Mają świetną konsystencję i pigmentację i do tego... KOLORY!

Sensique wprowadziło do Natur kolekcję limitowaną pt. Exotic Flower. Co prawda w swoim asortymencie mają tylko pojedyncze cienie do powiek i lakiery do paznokci, ale kolory wręcz oszałamiają! Dla spróbowania kupiłam sobie cień do powiek nr 223 i choć jeszcze nie nakładałam go na powieki (dopiero dziś to zrobię) to po małym swatchu na dłoni jestem zachwycona pigmentacją i kolorem. Doszłam do wniosku, że ten cień mógłby się też sprawdzić jako róż do policzków latem.
 
Mam ochotę na zakup lakieru do paznokci w kolorze turkusowej zieleni, ale moje paznokcie są w opłakanym stanie (zwłaszcza jeden, który po akcji z drzwiami do domu mojego ukochanego po prostu zszedł w ilości trzy czwarte i okropnie wygląda) a kupowanie lakieru jeszcze bardziej mnie zdołuje, ale chyba się skuszę, z tymże lakierek sobie poczeka aż nieszczęsny pazur odrośnie albo zakleję go sobie plastrem... A resztę pomaluję... Co o tym myślicie?

Kolejny produkt to kosmetyk z mojej wish-listy po prawej stronie, czyli róż do policzków Catrice Defining Duo Blush 010 RASPBERRY ICE CREAM, którym jestem zachwycona, jak niemalże każdym kosmetykiem z nowości Catrice, który nabywam. Róż na moich policzkach prezentuje się bardzo dobrze, jest świetnie napigmentowany i doskonale trzyma się cały dzień. Chyba skuszę się na jeszcze jeden kolor (a mianowicie 020, taki dość pomarańczowy odcień).

Lewa, ciemniejsza strona zawiera mieniące się drobinki, ale one nie są tak bardzo widoczne, po prostu sprawiają, że efekt na policzkach jest delikatnie bling-bling, bez tzw. pustego matu. Jeśli ktoś ma ochotę na mocniejsze błyszczenie to jego pragnienie może zostać zaspokojone prawą stroną, która jest dość mocno upstrzona brokatem.

Kolejnym i ostatnim już produktem z moich zakupów jest szminka z Golden Rose nr 118 (z serii tych za 7,50 zł.), zakupiona na wyspie tejże właśnie firmy we wrocławskiej Magnolii.
Jest to typowy różofiolet, czyli tak zwany mauve. Całkiem przyjemny odcień.

Na początku miałam wątpliwości co do tej pomadki bo koleżanka, która maluje mi modelki używa tych szminek z GR, ale mi one zawsze niezbyt przyjemnie pachniały. Nie przepadam za typowym, szminkowym zapachem, ale kolory mnie oczarowały, więc postanowiłam się skusić... Po czasie okazało się, że i zapach taki straszny nie jest i w sumie bardziej przypomina zapach kremu nawilżającego niż typowej babcinej pomadki. Generalnie jestem zadowolona i chyba skuszę się na jeszcze jakiś odcień.

To by było wszystko odnośnie moich zakupów. Ponadto weźcie proszę udział w sondzie i pomóżcie mi podjąć decyzję :D.

15 komentarze

  1. fajna ta pomadka, muszę zajrzeć na ich stoisko niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cie z różem są bardzo podobne odcieiowo, z różu też byłby cień ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Anu, tylko uważaj na testery bo np. 118 tester miał zupełnie inny odcień... Okazało się, że dość długo tam leżał i zdążył się utlenić... :/ A szkoda, bo utleniony był bardzo ładny :D.

    Aktualnaa, na zdjęciu rzeczywiście są podobne :D. W rzeczywistości cień jest bardziej pomarańczowy i dość perłowy. No i róż jest dużo jaśniejszy niż cień ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. co do pazurkow tez tak robie jak mi tips spadnie ;) oczywiscie nie taki masakryczny szpon hehe
    na GR tez sie czaje ta najostrzejsza fuksje, ale wlasnie ta marka kojarzy mi sie z ruby rose najtanszym kiczem... chociaz lakierki maja fajne

    OdpowiedzUsuń
  5. super zakupy :)
    cień rzeczywiście można też jako róż użyć.
    chyba wybiorę się do natury, skoro mówisz ze są tak fajne te cienie

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy, mi też się tak kojarzyła, ale po zakupie kredki za 3,60 zmieniłam zdanie... Kredka okazała się rewelacyjna za dosłownie grosze - szminka tak samo jest bardzo dobra, niesamowita gama kolorystyczna (kliknij, aby obejrzeć) i śmieszna wręcz cena. Inne produkty też cieszą się pozytywnymi opiniami, dlatego uważam, że warto się zainteresować Golden Rose.

    OdpowiedzUsuń
  7. lajstyle, no fajne są, warto wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  8. też kupiłam ten cień :) trzeba przyznać, że kolor jest śliczny :) i podobnie jak Ty stwierdziłam, że można by go zastosować również jako róż :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Udane zakupy :)

    U mnie konkurs makijażowy do zdobycia atrakcyjne nagrody. Sprawdź:
    http://lady-flower123.blogspot.com/2011/04/225-konkurs-makijazowy-teledysk.html

    OdpowiedzUsuń
  10. tylko 7, 50 za szminke golden rose ? ejj czemu w rzeszowie nie ma tego sklepu ? :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Zachęcająco wygląda ta szminka z Golden Rose muszę się wybrać do sklepu w najbliższym czasie i się jej dokładnie przyjrzeć :)

    Ps. MissDood w Reszowie sklep Golden Rose jest w Galerii Lazur w E.Leclerc'u

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne zakypy, ja też uwielbiam Catrice:) A te róże są taki śliczne! Muszę sobie coś kupić z nowości:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Plaster na paluch, lakier na pozostałe paznokcie:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba muszę przejechać się do Magnolii, dawno nie byłam a mnóstwo ciekawych rzeczy czeka, szczególnie nowości z Catrice... Szmineczka śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. szkoda że u mnie w mieście nie ma Catrice... może kiedys.. ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani