Pigmenty Mattify! Cosmetics, czyli kolejna recenzja

2 sierpnia 2011 godz.

Po moim ostatnim poście zauważyłam, że bardzo zaintrygowała Was marka Mattify! Cosmetics. Cieszy mnie to ogromnie bo uważam, że produkty mają naprawdę godne uwagi.

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować pigmenty tej samej marki. Generalnie nie przepadam za używaniem pigmentów jako cieni do powiek, bo denerwuje mnie wszystko to, co jest sypkie (jedynie puder i ewentualnie róż jakoś jestem w stanie przetrawić), ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby sobie jakiekolwiek cienie sypkie zakupić... Teraz dostałam takowe do testowania i już spieszę Wam z relacją!


Pigmenty podobnie jak puder mają na spodzie naklejkę z logo firmy, ich adresem internetowym oraz z nazwą koloru. Ja wybrałam sobie dwa odcienie...


Purple Haze, czyli piękny fiolet z drobinami... Naprawdę ciężko opisać ten odcień słowami, jest bardzo nietypowy i piękny!


Woodland Fairy - miedziany brąz ze złotymi drobinami - również przepiękny kolor, z uroczymi drobinami.

Jak widać pigmenty są umieszczone w małych, uroczych słoiczkach, które posiadają bardzo przydatne, czy nawet wręcz niezbędne sitko. Większość pigmentów, które widziałam siteczka nie miały, tutaj to na plus.

Wszyscy doskonale wiedzą, że pigmenty nie tylko służą do nakładania na powieki, ale również do tworzenia błyszczyków czy lakierów do paznokci a nawet i eye-linerów (zobaczcie sami)... Wraz z pigmentami otrzymałam od firmy Mattify! Cosmetics instrukcję obsługi w jaki sposób takie cudeńka sobie stworzyć. Okazało się, że po wymieszaniu z bezbarwnym błyszczykiem z Bell spisały się naprawdę świetnie! Szkoda tylko, że to niestety nie moje kolory jeśli chodzi o usta, ale przyznam, że wyglądały naprawdę oryginalnie.

Jako cienie pigmenty spisują się średnio. Dość opornie się je nakłada, co być może spowodowane jest tym, że ja po prostu nigdy nie używałam tego typu produktów i zwyczajnie nie umiem ich nakładać. Ich zaletą jednak jest to, że jak już zaaplikujemy je na powieki, to trzymają się dość długo, nawet bez bazy. Ponadto kolory są naprawdę przepiękne!!! Nie wiem czy znajdziecie gdzieś na polskim rynku kosmetycznym takie odcienie... Zresztą... Zobaczcie sami na swatche!


Odcień po prawej stronie próbowałam sprasować, ale niestety cień był strasznie miałki... Być może spowodowane to było faktem, że nie robiłam tego czystym alkoholem, takim, który można dostać w aptece, tylko jakimś spirytusem, ale to przecież też alkohol... No nie wiem. W każdym razie tę miałkość jeszcze jakoś można by było przeżyć, ale któregoś dnia sprasowany cień spadł mi z półki i rozsypał się w drobny mak... Stwierdziłam, że już nie prasuję drugi raz i będę go używała w takiej formie, w jakiej jest. Dla koloru warto.

Czy polecam? Jeśli ktoś lubi nietypowe odcienie i sypkie cienie to jak najbardziej! Albo jeśli ktoś ma ochotę na zrobienie sobie ciekawego błyszczyka - również. Podoba mi się w tym produkcie to, że jest naprawdę uniwersalny i można nim wiele zmalować. Szkoda tylko, że tak opornie nakłada się go na powiekę...

Cena: 4,99 USD
Ocena: 4-

14 komentarze

  1. Fiolecik prezentuje się ślicznie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ten miedziany jest zniewalający. Może łatwiej będzie się je nakładało na mokro?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi również w oko wpadł fiolet, wygląda uroczo.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale się ślicznie mienią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten fiolecik i zgadzam się w 100% cienie są bardzo ładne jeżeli chodzi o kolory, ale jeżeli chodzi o aplikacje to już jest gorzej, aczkolwiek z tym fioletem nie jest jakoś bardzo źle dużo gorzej jest np z Irish green

    OdpowiedzUsuń
  7. zostałaś oTAGowana;) więcej informacji u mnie:
    http://malinka2709.blogspot.com/2011/08/tag-30-pytan-kosmetycznych.html

    OdpowiedzUsuń
  8. mam pytanie - co z wynikami konkursu Activi - bo na blogu nie znalazłam na ten temat żadnej informacji:>
    A.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolory faktycznie przepiękne. Ja dopiero oswajam pigmenty ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajne kolorki, szczególnie ten pierwszy na paluszku :) ja wolę cienie, bo mniej z nimi kłopotu ale intensywność kolorów "proszków" jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię pigmenty!
    dodałam do obserw ...:)

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani