Proteinowy płyn do higieny intymnej od Lirene

23 marca 2012 godz.

Produkty do higieny intymnej to sprawa bardzo indywidualna. Niektóre kobiety (bo o kobiecej intymności tu mowa ;)) do pielęgnacji tych wrażliwych miejsc używają po prostu mydła lub żelu pod prysznic, inne zaś potrzebują czegoś delikatniejszego, bardziej specjalistycznego... Najlepiej jeszcze, żeby nie powodowało podrażnień i pozwalało zachować świeżość i komfort przez długi czas. Dziś zrecenzuję Wam produkt marki Lirene, czyli Proteinowy płyn do higieny intymnej.


Objętość płynu do higieny intymnej od Lirene to 300 ml, czyli podobnie jak w przypadku innych producentów. Otrzymujemy butelkę z pompką, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem, gdyż w higieniczny sposób możemy wydobyć produkt ze środka. W przypadku płynów do higieny intymnej, zwłaszcza tych, które stawiamy na bidetach czy w innych miejscach, z których chcemy skorzystać z takiego płynu w ciągu dnia, taka pompka jest raczej niezbędna.

A teraz może o samym działaniu... Płyn przeznaczony jest do okolic intymnych, więc nie może być to zwykłe mydło, lecz coś o wiele delikatniejszego. Większość płynów do higieny intymnej w rzeczywistości ma praktycznie taki sam skład jak zwykłe mydło w płynie. W tym przypadku jest podobnie... Gdy porównałam skład tego płynu ze składem żelu pod prysznic tej samej firmy (klik!) okazało się, że wiele składników jest powielanych, ale to zapewne wynik tego, że wiele kosmetyków ma bardzo podobną bazę. Oczywiście ten płyn zawiera dodatkowo odpowiednie proteiny oraz kwas mlekowy, które są niezbędne podczas codziennej pielęgnacji miejsc intymnych.

Produkt zużyłam praktycznie cały i nie podrażnił mnie w żaden sposób. Ma przyjemny zapach i gęstą konsystencję, nieźle się pieni i rzeczywiście po jego użyciu mam takie poczucie komfortu i świeżości, ale nie przez nie wiadomo jak długo. Pod tym względem jest raczej podobnie jak z produktami innych marek.

Czy nadaje się dla osób, które mają problemy z podrażnieniami w miejscach intymnych? Ciężko mi określić bo sama takowych nie mam, dlatego proszę, jeśli możecie zdajcie relację w komentarzach. Sądzę jednak, że skoro producent nazywa go hipoalergicznym wrażliwcy mogą zaryzykować. Na pewno lepsze to aniżeli zwykłe mydło sodowe czy żel pod prysznic.

Czy polecam? Raczej tak. Uważam, że produkt ten jest godny uwagi, zwłaszcza przez fakt, iż Lirene jest naszą rodzimą firmą cieszącą się produktami wysokiej jakości, więc wydaje mi się, że przypadnie Wam do gustu. Poza tym na KWC cieszy się pozytywnymi recenzjami, więc to też o czymś świadczy.

Cena: 13 zł.

8 komentarze

  1. sliczne zdjecia! jeszcze nie mialam tego plynu, jestem na razie wierna swojemu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociażbyś miała pisać o paście do butów, to uwielbiam zajrzeć i popatrzeć na zdjęcia :D
    Ja używam tylko i wyłączanie płynów do higieny intymnej jeżeli chodzi o delikatne partie ciała. Takie płyny mają też za zadanie utrzymywać odpowiednie pH, odświeżać na dłużej i dbać o te strefy. :) Płynu z Lirene jeszcze nie miałam, ale może trzeba będzie do wypróbować następnym razem :)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie wyobrażam sobie myć się w tych miejscach zwykłym mydłem, czy żelem pod prysznic... Od zawsze kupuję płyny do higieny intymnej :) Lubię Lactacyd, do którego często wracam, ale daję też szansę innym płynom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niegdy nie stosowałam, ale jestem zauroczona patrzac na te zdjecia...

    OdpowiedzUsuń
  5. mało kto przykłada do nich wagę, a ja sobie nie wyobrażam życia bez płynu do h.i :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm ten SLS, glikol i kilka konserwantów mi się nie podoba.
    Jesli mogę delikatnie sie wtrącić i polecić swietny płyn do higieny intymnej, to rekomenduje płyn marki Rossmann, naprawdę dobry, tylko ten z kwasem mlekowym (bo jest kilka rpdzajów). Ma bardzo dobra recepturę, z łagodnymi składnikai myjącymi (bez SLS-u). Nie drażniący, naprawdę łagodny. Polecam

    OdpowiedzUsuń
  7. jak trafie na jakaś fajna okazje w sklepie to na pewno wypróbuje !

    OdpowiedzUsuń
  8. obecnie mam Flosleka z serii wrazliwej i jestem bardzo zadowolona z niego ale moze czas na zmiane :-)

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani