Koniec KissBoxa - moja opinia

20 kwietnia 2012 godz.

Jak większość z Was zapewne doskonale wie, żywot słynnego z niesławy KissBoxa dobiegł końca... Co sądzę na ten temat?

Może zacznę od opisania pokrótce mojej przygody z tą marką. Z racji tej, że KissBox oferował całkiem przystępną cenę za pudełko, pokusiłam się na pierwsze z nich. Wyczekałam się na nie przeokropnie długo, ale w końcu, ku mej uciesze, otrzymałam je i z drżącymi dłońmi otworzyłam i...? I rozczarowanie! Nie dość, że produktów było jak kot napłakał, to pełnowartościowy lakier, który otrzymałam był dokładnie taki sam, jaki od dłuższego czasu zbierał kurz na mojej lakierowej półeczce. Próbki okazały się OK, ale według mnie dwadzieścia pięć złotych to było jednak trochę za dużo jak za same odlewki.

Postanowiłam nie zamawiać kolejnego pudełka bo zwyczajnie żal mi było wydawać kolejne dwadzieścia pięć złotych na kilka próbeczek. I tak moja przygoda z KissBoxem ograniczyła się do obserwowania całego zamieszania i przeraziło mnie...

Przeraziło mnie nie tylko to, co ekipa KissBoxa wyczyniała, bo sądzę, że ich błędy nie wynikały z chęci oszustwa, lecz braku doświadczenia (wbrew pozorom firma doświadczenie zbiera przez lata, a nie po dwóch miesiącach) i braku umiejętności zorganizowania wszystkiego w odpowiedni sposób, ale również fakt, co wyprawiały klientki!!! Na fan page'u KissBoxa codziennie można było wyczytać kilkaset skarg i zażaleń, czasami naprawdę o pierdoły. OK, ja rozumiem - ktoś płaci, więc wymaga. Też pewnie bym się wkurzyła na miejscu tych klientek, ale niektóre przechodziły samych siebie i zamiast w jakiś sposób zmotywować ekipę, to doprowadziły do zamknięcia interesu.

I tu sprawdza się teza, którą sobie opracowałam w momencie, gdy zaczęłam wykonywać usługi dla innych. Ludzie mają to do siebie, że jeśli płacą, choćby nawet marne grosze, to mają postawę roszczeniową i uważają, że wszystko im się należy na już. W takim społeczeństwie już żyjemy i tyle.

Ale żeby nie było, że jestem po stronie ekipy z KissBoxa. W sumie to jestem w tej całej aferze bezstronna, bo nie trzeba nikomu mówić, że KissBox zwyczajnie nie wykorzystał faktu, ze na polskim rynku pojawił się jako pierwszy i zaproponował bardzo konkurencyjne ceny. Podstawowymi błędami KissBoxa były przede wszystkim: zły dobór asortymentu, zbyt długi czas oczekiwania na przesyłkę oraz oporny kontakt. Ekipa po prostu nie dała rady, porwali się z motyką na słońce i tyle - wszystkie problemy związane z prowadzeniem tego typu działalności najzwyczajniej ich przerosły.

A Wy co sądzicie na temat tej całej afery?

20 komentarze

  1. Według mnie mają to na co zasłużyli - nie mieli pojęcia o biznesie, marketingu, handlu - zero pojęcia jak prowadzić ten interes, więc dobrze się stało jak się stało.

    OdpowiedzUsuń
  2. dokładnie - dobrze im tak...

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba pierwszy wpis bez jadu, który czytam dziś o Kiss Boxie :)
    nigdy nie zamówiłam żadnego z boxów, ale widziałam ich zawartość na różnych blogach, czytałam o aferze z Isa Dorą i o tym, że na koniec doszły produkty 'w rekompensatę', ale naprawdę to przechodzi moje pojęcie jak można się cieszyć z niepowodzenia innych, a taką postawę właśnie reprezentuje większość blogerek. widać dużo jeszcze się muszę nauczyć o życiu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie KissBox nie wykorzystał potencjału i tyle, ale po co zaraz wieszać psy na tej firmie? Niektóre dziewczyny (nie wiem czy to blogerki, czy nie, nie wymieniam nikogo z nazwiska, bo nie przyglądałam się :P) naprawdę przeginały na fan page'u KB, po prostu byłam w szoku, że można mieć aż taką postawę roszczeniową!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale to nie były roszczenia narwanych klientów, którzy jak dziecko chcą cukierka już, teraz! Dziewczyny nie robiły dymu tylko z powodu opóźnień (swoją drogą nie 1,2-dniowych), ale przede wszystkim z powodu tych nieszczęsnych produktów. O ile przy aferze z tuszem i błyszczykiem z walentynkowego pudełka skłonna byłam uwierzyć, że to młoda, jeszcze naiwna ekipa KissBoxa została wykorzystana przez IsaDorę jako wywietrznik magazynów, o tyle marcowe pudełko rozwiało moje wątpliwości. Skoro wiedzieli (a wiedzieli na pewno, bo pisali oświadczenie, wysyłali tusz przeprosinowy), że klientki zorientowały się o stanie kosmetyków, to po cholerę ładowali do następnego boxa resztę starego, wakacyjnego zestawu oraz odklejone od czegoś chusteczki Rimmela? Czy tak postępuje uczciwy sprzedawca/usługodawca? Bo „naiwności po raz drugi” nie kupuję. Wysyłanie ostatnich pudełek droższym UPSem i tańszym InPostem też dolało oliwy do ognia.
    Podobnie jak Ty prowadzę własną działalność i dobrze poznałam co to ‘nadwrażliwość klientów’, więc krew by mnie nie zalewała gdyby nie te machlojki :/

    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  6. Natalio, ja doskonale rozumiem, że ludzie się zdenerwowali, bo KissBox nie jest bez winy, ale same klientki również mają swoje za uszami. KissBox po prostu nie podołał zadaniu i gdy tonął chwycił się brzytwy, i utonął.

    OdpowiedzUsuń
  7. Marcowe pudełko było zdecydowanie brzytwą. Po informacji o opóźnieniu przez jednego z dostawców miałam cichą nadzieję, że będzie to coś na co warto poczekać, a tu taka wtopa... Może to te chusteczki wędrowały tak długo z Wysp :p
    N.

    OdpowiedzUsuń
  8. W końcu przeczytałam coś fajnego na ten temat. Bo tak naprawdę dziwi mnie pisanie - i dobrze im tak.. Fakt, nie brałam w tym udziału, nie zostałam "oszukana", więc może inaczej na to patrzę. No, ale też nikt nie kazał nam na siłę brać tych pudełek i nie rozumiem czemu skoro jedno się nie podobało, dziewczyny brały kolejne.. a później były zaskoczone. No, ale ekipa dostała szansę i jej nie wykorzystała, więc siłą rzeczy dobrze się stało, że zwinęli interes.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem dobrze, że ta farsa się zakończyła. Kompletny brak przygotowania, zero profesjonalizmu. Założę się, że byli to faceci mający zerowe pojęcie o świecie blogów i kosmetyków. Nie żeby coś, ale tak jakby my - społeczeństwo blogowe zniszczyliśmy ich. Ale nie bez powodu...

    Zakończyli działalność, bo Isa Dora już magazyny opróżniła ze starych kosmetyków i już nie ma co kłaść do pudełek...

    OdpowiedzUsuń
  10. Spodziewałam się, że prędzej czy później zakończą działalność, to było to przewidzenia.

    OdpowiedzUsuń
  11. N., ja od samego początku wiedziałam, że w KissBoxie żadnych rarytasów nie będzie. W końcu co oni mogli tam wsadzić za 25 czy 35 zł. i jeszcze na tym zarobić? :P

    Panna-Kokosowa, no właśnie o to chodzi. Ludzie narzekali i kupowali kolejne pudełka...

    Bella, dlaczego dobrze, że się zakończyła? Według mnie lepiej by było, gdyby wyciągnęli wnioski i zrobili coś super. No ale cóż... Każdy ma do tego inne podejście.

    kleopatre, możliwe, zbyt dużo negatywnych opinii na ich temat nie było. Pewnie przygotowywanie każdego pudełka to był dla nich mega stres, bo w końcu klientki znowu będą się czepiać o każdy detal...

    OdpowiedzUsuń
  12. Rarytasów za te 25 złotych się nie spodziewałam, ale po pudełku ze stycznia widać, że dało się skombinować fajne, mało popularne kosmetyki w przystępnych cenach + próbki, w lutym tak samo - 2 ciekawe miniatury i olejek.
    Liczyłam na to że pójdą w tym kierunku, ale cóż, w marcu zachciało im się być odrobinę bardziej ekskluzif (?) z Dorą & Rimmelem i wyszło jak wyszło.

    A szkoda, bo co z tego że mogę za 50 zł zamówić Glossy Box z cudownościami, skoro i tak nie kupię pełnowymiarowych produktów w okolicach 200 zł...?
    N.

    OdpowiedzUsuń
  13. N., cała ta afera trochę nawet zniszczyła image Isa Dory, bo to generalnie była taka dość dobra marka pośród tych drogeryjnych. Teraz każdemu kojarzy się ze starymi produktami z KissBoxa. No cóż... Jak powiedziałam - każdy po trochu zawinił w tym wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  14. Spodziewałam się tej informacji, jednak mimo wszystko nie skaczę z radości, dla mnie nie jest to ani dobra ani zła wiadomość. Z jednej strony z pewnością nie dało się już tego dłużej ciągnąć, z drugiej trochę mi tak po ludzku przykro ekipy KB. Z tego co wiem to młodzi ludzie, pewnie ich pierwszy biznes i już klapa. Zgadzam się, że nie wywiązali się z wielu obowiązków i po prostu nie dali rady, ale niektóre komentarze pełne jadu i wyzwisk były według mnie przegięciem. Mam nadzieję, że pozostałe firmy pudełkowo-kosmetyczne czegoś się nauczą na błędach KB. Swoją drogą ciekawe, czy ktoś jeszcze (poza międzynarodowym GlossyBoxem) zdecyduje się wejść na rynek ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lusterko Em, no właśnie o to chodzi, że ludzie po prostu zrobili z igły widły i zachowali się po prostu niekulturalnie. Można zrozumieć złość i nerwy, ale bez skrajności...

    OdpowiedzUsuń
  16. Moim zdaniem dobrze, że to koniec, bo mieli swoje szanse, a za każdym razem wpadka! Każde kolejne pudełko jeszcze bardziej ich pogrążało. Nie przygotowali się dobrze, że strony informatycznej, od strony kosmetyczne, a i sama obsługa nieprofesjonalna...

    Generalnie była szansa na poprawę, ale tego nie wykorzystali...

    OdpowiedzUsuń
  17. ewidentnie dali ciała i niestety nie umieją przyznać się do błędu. podwinęli ogon i uciekli. oby tylko wszystkim kasę oddali, 3 tyg zwrotu? coś mi tu znów śmierdzi! :O

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja się tam w KissBoxa nie bawiłam i problem z głowy :)

    Dziewczyny na sleekowym wątku już znalazły więcej onfo o tych paletkach; z pierwszych zdjęć wynika, że ciemniejsza paletka ma lepszą pigmentację http://www.getgawjus.com/2012/04/sleek-goes-matte-ultra-matte-i-divine.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+GetGawjus+%28Get+Gawjus!%29

    Paletka Brights jakaś mizerna się wydaje ;/ http://www.smoochblog.com/2012/04/sleek-makeup-matte-brights-i-divive.html

    Podałam linki, żebyś mogła zobaczeć, jeśli nie widziałaś, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza ;)
    Pozdrowionka ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ehh, załapałam się na ostatniego, szkoda bo był w przystępnej cenie i myślałam, że przetestuje jakieś ciekawe kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Trochę im nie wyszło.. mogliby ustawić cenę 30zł i dopasowywać kosmetyki w cenie odpowiedniej do tej kwoty. Myślę, że wiele osób by chętnie zamawiało takiego tańszego box'a z kilkoma kosmetykami średniej półki. Ja ze swej strony zdziwiłam się, że po aferze z przeterminowanymi produktami znowu dali tę firmę. Ja już bym do następnego box'a nie dawała produktów IsaDory, żeby ludzie trochę ochłonęli.. bo jak widać po komentarzach wiele było burzliwych. Dałabym kosmetyki fajniejsze, nawet kosztem mniejszego zarobku, żeby zburzyć złe wrażenie..

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani