Chaborowo na powiekach, czyli wzmianka o Inglocie

29 maja 2013 godz.

O kolorowych kreskach na powiece wspominałam Wam już niejednokrotnie - było na granatowo i na fioletowo. Do niebieskich detali mam szczególną słabość, więc dzisiaj z kolei będzie na chabrowo, czyli o żelowym eye-linerze z Inglota z numerem 82. Jego pełna nazwa to Matte Collection AMC Eyeliner Gel.

Produkt ten kupiłam z niemałymi obawami bo mam wersję czarną i nie umiem się nią obsłużyć, a przynajmniej moje ostatnie próby były tragiczne bo nie umiałam za bardzo malować kresek i musiałam je co chwilę zmywać, a przy takim terminatorze, jakim jest wodoodporny Inglot było naprawdę ciężko... Ale kolor urzekł mnie na tyle, że skusiłam się po raz drugi...


Opakowanie, jak to u Inglota bywa - klasyczne, wygląda dość profesjonalnie i elegancko, mieści w sobie 5,5 g, czyli całkiem sporo. Nie wiem czy da się to w ogóle zużyć w warunkach domowych.

Kolor 82 to przepiękny chaber, w którym zakochałam się od pierwszego spojrzenia! Jest całkowicie matowy, bez żadnych drobinek, perły czy innych zbędnych dodatków. Pięknie podkreśla kolor tęczówki. Ma maślaną wręcz konsystencję, co ma swoje wady i zalety. Zacznę jednak od tych pierwszych...


Aby nasza kreska była wyrazista potrzebujemy nałożyć zazwyczaj dwie warstwy ponieważ przy jednej tworzą się smugi. Wiem, że to może niektórym przeszkadzać, ale dla mnie to zaleta ponieważ mamy możliwość poprawki i nie wymusza to na nas sporej precyzji. Dla kogoś, kto nie ma jeszcze większej wprawy w malowaniu kresek, to zaleta.

Ja swoje kreski maluję pędzelkiem od żelowego eye-linera z Maybelline - jest naprawdę rewelcyjny i choćby dla niego warto się przyjrzeć temu produktowi! :)


A tak eye-liner prezentuje się na powiece. Tym razem zrezygnowałam ze słynnych ogonków ponieważ czasami lubię taką bardziej naturalną i nieidealną wersję, zwłaszcza jak idę na zajęcia czy do pracy. Makijaż sam w sobie nie jest jakiś specjalny, zmalowany głównie na potrzeby notki.


Trwałość eye-linera jest bardzo dobra - nie rozmazuje się i nie kruszy, co niezwykle mnie cieszy. Mimo wszystko ze zmywaniem nie ma większego problemu - schodzi przy użyciu zwykłego płynu micelarnego lub żelu do twarzy, nie zostawia żadnych śladów w postaci zabarwionej skóry powiek.


Zapewne też zapytacie jakich cieni użyłam, otóż jest to paletka Nude marki Catrice - cienie są naprawdę super do dziennego makijażu, o nich też napiszę! :)

Ogólnie kolorowa wersja żelowego eye-linera od Inglota bardzo przypadła mi do gustu i już planuję zakup kolejnych odcieni, których w całej palecie jest niemało. A Wy co o nich sądzicie? Macie jakieś kolorowe eye-linery, które możecie polecić? A może inne odcienie tego z Inglota?

57 komentarze

  1. ten kolor jest śliczny :) i mi ostatnio marzy się mocno żółta kreska - tak na odważnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółty też spoko, ciekawa jestem jak wyglądałabym w takim kolorze :D.

      Usuń
  2. Mnie już Hexx skutecznie pokusiła tymi linerami ;) Zaczynam chyba rozumieć kolorowe kreski na powiekach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się ten kolor. Ostatnio kupiłam sobie turkusowy eyeliner z Essence, ale przyznam, że Twój podoba mi się bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kilka odcieni tych eyelinerów (czarny, turkusowy, śliwkowy i właśnie chabrowy). Kupiłam je hurtem i strasznie mnie rozczarowały. Przypominały mi przeschniętą farbę plakatową i niezbyt dobrze się nimi malowało, kserowały się na potęgę, a do tego ciężko było je zmyć, nawet preparatem do makijażu wodoodpornego, bo liner wciskał się między rzęsy i ciągle były tam jakieś resztki. Ostatni minus to niesamowicie szybkie wysychanie w pudełku - po miesiącu były już skurczone i popękane. Nie wiem, może coś zmienili w formule? Ale boję się spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że trochę zmienili - mój eye-liner w ogóle nie wysechł, a mam go już od około dwóch miesięcy, a na zdjęciu odnotowany jest stan na wczoraj :D. Wciąż ta sama konsystencja. Ale ja generalnie trzymam eye-linery z Inglota w oryginalnych pudełeczkach, dokładnie zakręcone i często jeszcze postawione do góry nogami - może to dzięki temu jakoś się trzymają? :D

      Usuń
    2. O zakręcanie dbam, naprawdę tego pilnuję. Może faktycznie coś zmienili?

      Usuń
  5. wygląda pięknie, bardzo intensywny kolorek :) fajnie się prezentuje też w tym miejscu, gdzie pomalowałaś sobie przypadkiem nim rzęsy. Ciekawe, jak by się prezentował na całych rzęsach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja też uważam, że wygląda ciekawie, dlatego w sumie wrzuciłam tutaj to zdjęcie! ;) Ja jednak nie próbowałabym nakładać go na całe rzęsy, aż strach pomyśleć, jak potem mogłoby wyglądać jego zmywanie! :P

      Usuń
  6. przepiękny kolor. bardzo mi się podoba. myślę, że się na niego skuszę i wreszcie nauczę się robić kreski. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ładny kolor eye-linera to dobry pretekst, żeby się nauczyć!!! :)

      Usuń
  7. Jest przepiękny! Uwielbiam latem takie kreski <3

    OdpowiedzUsuń
  8. PIĘKNY!!!!!!!!!
    Ale ja chcę FIOLETOWY!

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja nie mogę, ale śliczny odcień !! Idealny na lato, muszę go mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja kupiłam niedawno brąz, zwlekałam z tym długo, bo krążyły opinie, że go jest ciężko zmyć. Teraz żałuje, że tak późno się zdecydowałam, bo liner jest świetny! Także zakupię inne kolory:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liner można zmyć całkiem nieźle. Z tym czarnym tylko są mega problemy, ale i na niego pewnie jest jakiś sposób ;).

      Usuń
  11. Piękny, intensywny kolor :) Żałuję, że nie maluję kresek eyelinerem zbyt często, ale zwyczajnie nie bardzo mi to wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja naprawdę od bardzo dawna maluję kreski i wciąż mam problemy :P. Raz wychodzą, a raz nie, trzeba się do tego przyzwyczaić i nie poddawać! :D

      Usuń
  12. Ja jestem nemo jeśli chodzi o kreski, ale może w tym sezonie mi się uda nauczyć;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cały czas się uczę :D. Liczą się chęci! :P

      Usuń
  13. Przepiękny kolorek, nawet nie pomyślałam, że też może fajnie wyglądać chaberek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, a jednak ;). Generalnie kolorowe kreski fajnie wyglądają na powiekach :).

      Usuń
  14. kreski są bardzo uniwersalne a dodatkowo zmianą koloru można zmieniać charakter makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam! Makijaże z mocnymi kolorami w ogóle mi nie pasują, to chociaż detalami sobie je urozmaicam :).

      Usuń
  15. Kolor genialny, bardzo podoba mi się taki efekt:)
    Sama mam ochotę na taka chabrową kreskę:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękny kolor :) mam wersję czarną i w sumie żałuję, że nie kupiłam tego cudownego błękitu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolorek śliczny ;) Od jakiegoś czasu mam ochotę na kolorową kreskę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękny ten błękit aż sama miałabym ochotę taki kolor sobie sprawić, też mam niebieskie oczy a ten kolor świetnie podbija tęczówkę.

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam takie kolorki :)
    cudny jest!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudny!:) I jak ładnie komponuje się z niebieskimi oczami(też takie mam:P).

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam kobalty i chabry :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam dwa kolory i oba wyschły w zastraszającym tempie. Dlatego mimo, że bardzo mi się podoba kolor tej konturówki, nie skuszę się już na kolejną ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepięknie prezentuje się na oku :)
    Ja, niestety, kresek robić nie potrafię, więc mogę je oglądać tylko u kogoś.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepiękny kolor :) Bardzo podobny daje eyeliner z Sephory Fancy Blue, który uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak pięknie! ^^
    Ja bym nie potrafiła zrobić tak ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kocham kreski w takich kolorach

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękny efekt, absolutnie genialnie wygląda ten kolor na Twoim oku :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Coraz bardziej zaurocza mnie kolorowa kreska.. hmm trzeba to przemyśleć :D

    OdpowiedzUsuń
  29. ja mam brązowy i czarny i hmmmm dla mnie zmywanie nie jest wcale bezproblemowe, co więcej mam problemy nawet z dwufazowym płynem do demakijażu... czarny jest ok, ale brązowy jest za miękki, przez co ciężko się nim maluje równe kreski.

    OdpowiedzUsuń
  30. Przepiękny kolorek! pozdrawiam i zapraszam do siebie www.firuraszkiaszki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Gdy mieszkałam w Polsce często sięgałam po kosmetyki Inglot. Są bardzo dobre...

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani