Ważka w drobinach, czyli sylwestrowy manicure

31 grudnia 2015 godz.

Dziś Sylwester, więc obowiązują szczególne kreacje, makijaże i manicure. I choć w tym roku noworoczny wieczór spędzam jedynie ze swoją drugą połówką, bez hucznej imprezy, to i tak postanowiłam nadać moim pazurkom nieco odświętny charakter, co postanowiłam Wam dziś zaprezentować.

Bohaterami dzisiejszego posta będą dwa lakiery z My Secret, z najnowszej serii Glam & Shine w odcieniach 262 DRAGONGLY oraz 264 STELLAR STREET GREEN.


Oddanie rzeczywistego koloru tego po lewej graniczyło z cudem. Zarówno w świetle dziennym, jak i sztucznym sprawiło mi sporo problemu. Musicie jednak wierzyć mi na słowo, że 262 DRAGONFLY jest zdecydowanie bardziej zielony. To typowy metalik, który cudownie lśni na paznokciach.



Zdjęcie z pędzelkiem dość dobrze odzwierciedla rzeczywistą barwę emalii. Dodam jeszcze, że ten kolor niesamowicie przypadł mi do gustu. Do tego wystarczą dwie warstwy, aby całkowicie pokryć płytkę paznokcia. Samo wycięcie pędzelka jest świetne i pozwala na naprawdę precyzyjną aplikację.

Zastanawiacie się na pewno czy pędzel zostawia smugi, jak to zwykle w przypadku metalliców bywa. Tu nie jest inaczej, aczkolwiek w tym przypadku są totalnie do zaakceptowania (choć to oceńcie sami na swatchach). Dobry top-coat (tu Seche Vite) sprawi, że będą prawie niewidoczne.

No i nasz drobinkowy gagatek, czyli 264 STELLAR STREET GREEN. To przezroczysta baza z milionem turkusowych sześciokątów i srebrnych paseczków. Takich lakierów na rynku jest całe mnóstwo i ten nie wyróżnia się niczym szczególnym, co jednak nie oznacza, że jest przez to mniej uroczy.



Bardzo ładnie wygląda jako akcent kolorystyczny np. na palcu serdecznym, co też uczyniłam tworząc sylwestrowy manicure. Próbowałam zrobić coś na wzór odwróconego gradientu, ale wyszło jak zwykle ;). Mimo wszystko efekt nawet mi się podoba.

Wszystkie paznokcie pokryłam 262 no i oczywiście wyżej wspominany akcent w postaci 264. Również na dłoniach nie było łatwe uchwycenie tego koloru...



Muszę przyznać, że od bardzo dawna nie miałam na sobie lakieru o takim wykończeniu. Sądzę, że w okresie karnawałowym metaliki wszelkiej maści będą moimi najlepszymi przyjaciółmi, bo wyglądają bardzo efektownie.

Na poniższym zdjęciu odcień oddany chyba w najlepszy sposób.


Sama sobie się dziwię, że tak ładnie udało mi się pomalować paznokcie. Uwierzcie mi albo nie, ale nigdzie nie musiałam usuwać niedokładności pędzlem umaczanym w acetonie. Chyba pędzelki z lakierów My Secret sprawdzają się u mnie najlepiej.

A Wam jak podobają się lakiery o takim wykończeniu? W serii Glam & Shine jest jeszcze kilka innych kolorów, które na pewno wkrótce będą gościć na moim blogu.

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani