Fuzzy Wuzzy, czyli lakier od Chińczyka
19 marca 2016 godz. 09:48
Odkąd postanowiłam robić hybrydy minęło kilka tygodni. Od tego czasu moja kolekcja lakierów znacząco wzrosła. Lakiery hybrydowe kosztują zdecydowanie więcej niż te klasyczne, to oczywiste. Z pomocą przychodzą nam wszelkie chińskie portale sprzedażowe, gdzie takowy możemy kupić za kilka złotych. Z jakim efektem?
Zanim jednak zdecydowałam się na zakup lakierów Color Tale, naczytałam się mnóstwa opinii na facebookowej grupie związanej z Aliexpress (bo tam właśnie kupiłam hybrydki) i okazało się, że lakiery choć taniutkie, to są naprawdę świetnej jakości, długo się trzymają, nikogo jeszcze nie uczuliły i generalnie konkret. Była promocja, bach... Wpadło sześć sztuk, dziś pokażę Wam jedną z nich. Panie i Panowie, Color Tale nr 079 FUZZY WUZZY.
Lakiery dostępne są tutaj- KLIK.
Lakiery dostępne są tutaj- KLIK.
Pierwsze, co mi się spodobało w tych lakierach, to fakt, że w cenie kilku złotych mamy aż 12 ml produktu (gdzie w przypadku popularnych marek to zazwyczaj 5-7 ml). Buteleczka jest szklana i solidna, oczywiście w odcieniu czarnym, a na zakrętce jest naklejka z oznaczeniem odcienia. Przyznam, że kolor naklejki bardzo odbiega od rzeczywistego koloru produktu, ale powiedzmy, że nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie.
Konsystencja produktu jest o dziwo dość rzadka. Potrzebowałam aż trzech warstw by w pełni pokryć płytkę paznokcia. Biorąc pod uwagę, że i tak wszystko utwardzam minutę pod lampą, to taka aplikacja jest dla mnie akceptowalna, zwłaszcza, że efekt końcowy jest bardzo zadowalający, ale o tym za chwilę.
Pędzelek klasyczny, nie sprawia problemów przy aplikacji na płytkę paznokcia.
Odcień samego lakieru to taki czekoladowy brąz z dodatkiem szarości (nie wiem skąd wziął mi się ten fiolet, chyba wina pochmurnego dnia :P). Swojego czasu bardzo modny na paznokciach. Według mnie naprawdę piękny. Idealnie pasuje do wszystkiego.
Jako bazy użyłam tej witaminowej od Semilac, natomiast top-coat to No Wipe również z Semilac. Wracając jednak do Color Tale, to muszę przyznać, że jestem zadowolona. W promocji zapłaciłam za sztukę lakieru ok. 6 zł. i jak za taką cenę, to naprawdę warto się pokusić, do tego darmowa przesyłka. Trzeba czekać ale warto. W drodze są kolejne lakiery, także będzie co pokazywać.
A Wy kupujecie lakiery hybrydowe z Chin? Co o nich sądzicie? A może znacie inne marki godne polecenia?