4 Spotkanie Fajnych Babeczek we Wrocławiu

10 listopada 2018 godz.

Dziś wrócimy sobie do pięknego miesiąca, jakim był sierpień. Aż wstyd się przyznać, ale właśnie w sierpniu miałyśmy kolejne spotkanie Fajnych Babeczek, a ja wciąż (tak, mamy listopad!) nie dodałam wpisu na ten temat! Czas to nadrobić, i inne zaległości również... Mam mnóstwo rzeczy, które chciałabym Wam pokazać i spoko, zrobię to, bankowo 😁.

Na spotkanie poszłam bez aparatu fotograficznego. A co... W związku z tym nie pokażę Wam zdjęć z samego wydarzenia, które jak zwykle odbyło się w fantastycznym gronie i we wspaniałej atmosferze. Miejscówka to stara dobra Szynkarnia we Wrocławiu, która dodatkowo zapewniła nam mały poczęstunek, za co serdecznie dziękujemy! W ogóle bardzo lubię tę knajpę, zawsze, gdy nie mam gdzie iść ze znajomymi, to Szynkarnia jest dobrym wyborem. Oczywiście pod warunkiem, że jest tam wolny stolik, bo wieczorami, w weekendy to dość oblegane miejsce. W każdym razie... Jeśli będziecie kiedyś we Wrocławiu, albo jeśli tam mieszkacie, to serdecznie polecam to miejsce.

A teraz przejdźmy do zaprezentowania prezentów od sponsorów spotkania. Oczywiście na zdjęciach nie ma wszystkich produktów, które dostałyśmy do testowania, ale przedstawiciele każdej marki na pewno się znajdą, więc lecimy...

Na pierwszy ogień idzie firma LillaMai i Orientalny Mus do Ciała Hyzop Paczuli. Pachnie bardzo... orientalnie i widać, że jest bardzo treściwy. Sprawdzi się zwłaszcza w trakcie chłodniejszych miesięcy. Zwróćcie uwagę, że w prawym, dolnym rogu słoiczka widnieje napis Made in Poland.


Mydlarnia Cztery Szpaki przekazała nam mix produktów, ja trafiłam na mydło Słona Lawenda. Pachnie ładnie, lawendowo, więc póki co grzecznie siedzi sobie w szafie z ubraniami i dość skutecznie odstrasza mole. Zapach czuć nawet przez opakowanie. W nowym mieszkaniu na pewno wyląduje na umywalce.


Hean przekazał nam paczuszkę z Welurowymi pomadkami w płynie (💗), płynnym rozświetlaczem oraz cukrowym peelingiem do ust. Muszę przyznać, że pomadki baaardzo przypadły mi do gustu, zwłaszcza ten jaśniejszy odcień.


Idunn Naturals obdarowało mnie Złotym olejem do ciała z brokatem oraz muszlą do kąpieli. To drugie wygląda tak pięknie, że nie wiem czy kiedykolwiek wyląduje w wannie, czy raczej będzie jej ozdobą.


Regenerum przekazało dla nas trzy produkty, ale na zdjęciu widzicie tylko dwa. Balsam w sprayu do ciała to  coś, co niesamowicie mnie intryguje. Nie lubię się smarować, dlatego taka forma może być dobrym rozwiązaniem. Zima tuż-tuż, więc pewnie będę testować.


Od marki KOI dostaliśmy zestaw dwóch kosmetyków - Krem ultranawilżający oraz Eliksir esencję nawilżającą. Trzeba przyznać, że oba produkty prezentują się bardzo kusząco.


Marka Chocolissimo to słodka niespodzianka pośród wszystkich produktów... Otrzymaliśmy aż trzy figurki czekoladowe, ale ja, z oczywistych względów, prezentuję tylko jedną. Pozostałe dwie zostały przeze mnie zjedzone i były przepyszne, jak to czekoladka, a jakże... 😊 W ogóle muszę przyznać, że praliny tej marki są naprawdę bardzo dobre, jedne z lepszych, jakie jadłam (a uwierzcie, że jadłam naprawdę świetne czekolady, więc wiem, co mówię 😜).


O3Zone obdarowało mnie pięknie zapakowanym balsamem do ciała i kremem do stóp. W związku z tym, że w mojej kolekcji jest naprawdę sporo tego typu produktów, ten uroczy duet powędrował do mojej cioci, która zresztą ostatnio mówiła, że super się u niej sprawdzają.


Mediheal sprezentował nam zestaw 5 maseczek do twarzy w płachcie. Oczywiście mama i siostra wyrwały ode mnie kilka sztuk, no ale dobrze... Niech mają! Ja muszę w końcu zacząć zużywać swoją kolekcję.


Nasze zaprzyjaźnione Helfy przekazały nam do testowania po dwa wybrane kosmetyki z nowej serii marki Mohani. Ja wybrałam 2 peelingi - jeden o zapachu mango, a drugi arbuzowy. Mango już zużyłam i muszę przyznać, że jest naprawdę rewelacyjny! Ma znakomity skład i obłędny zapach. Używanie go to prawdziwa przyjemność dla naszej skóry i nosa. Baaardzo polecam. Niedługo dobiorę się do arbuzowego.


Od Basic Lab otrzymałam zestaw do włosów kręconych - szampon plus odżywka. Jeszcze nie miałam okazji używać. Trochę obawiam się szamponu, ale może jednak przyjdzie olśnienie i łupież zniknie. Zauważyłam, że skóra mojej głowy ma raz lepsze, raz gorsze okresy, bez względu na to, czego używam.


Dodatkowo, od tej samej marki dostaliśmy antyperspirant w kulce. Ciekawa jestem jego działania. Ostatnio przekonuję się do takiej formy aplikacji dezodorantów.


Revers Cosmetics to największe zaskoczenie. Przyznam, że zobaczywszy produkty w paczce, nie miałam co do nich zbyt wysokich oczekiwań. Jakież było moje zdziwienie, gdy praktycznie każdy jeden kosmetyk jest naprawdę bardzo dobry! W zestawie był jeszcze korektor i pomadka w płynie, oraz odżywka do rzęs.


Od NaturalME otrzymałam Malinowy Peeling Cukrowy. Pachnie naprawdę przepięknie! Nie mogę doczekać się aż zacznę go używać.


Firma Montibello przekazała nam do testowania Odżywkę Smart Touch 12 w 1. Rzadko używam tego typu produktów do moich kręconych włosów, ale w tym przypadku postanowiłam zaryzykować. Użyłam go do ugniatania loczków i efekt był naprawdę bardzo ładny. Dodatkowo włosy były miękkie i gładkie. Jestem przekonana, że prostowłose byłyby jeszcze bardziej zadowolone.


Od marki Oillan otrzymałyśmy mix kosmetyków do twarzy - komplet razy dwa, więc uszczęśliwiłam również moją mamę, która jest bardzo zadowolona. Ja sama dobrałam się dopiero do kremu pod oczy.


Nanshy przekazało nam po jednym pędzlu do makijażu. Mi trafił się cieniutki do eye-linera. Przyznam, że brakowało w mojej kolekcji czegoś takiego, więc jestem bardzo zadowolona.


Od marki Biolonica trafił mi się Krem regenerujący do twarzy 30+ na noc. Ponieważ w lipcu przekroczyłam tę magiczną granicę wiekową, produkt w sam raz dla mnie... 😛 Używałam go i na dzień, i na noc, i uważam, że jest bardzo dobry. Sprawdził się naprawdę super! Używam czasu przeszłego, bo zużyłam go w całości. Bardzo polecam.


Kneipp przeszedł sam siebie. Dosłownie obsypał nas olejkami do kąpieli i do ciała! Zdjęcie prezentuje jedynie część tego, co tak naprawdę otrzymałyśmy.


Marion również przekazał całe mnóstwo kosmetyków do testowania. Na zdjęciu jedynie część z nich. Siostra dostała ode mnie produkty do prostowania włosów i widzę, że intensywnie je zużywa (dlatego zabrakło ich na poniższej fotografii), więc pewnie podpasowały... 😊


I ostatnią firmą, która przekazała prezenty na spotkanie jest I Love Cosmetics. Do mojej kosmetycznej kolekcji dołączyła kokosowa mgiełka do ciała i truskawkowy żel pod prysznic. Oba pachną obłędnie!


I to by było na tyle. Jak widać sponsorzy i tym razem byli bardzo hojni, co niezmiernie mnie cieszy i za co bardzo dziękujemy!

Dziękuję również Fajnym Babeczkom za miło spędzony czas, i organizację spotkania. Liczę, że wkrótce ponownie spotkamy się w tym samym gronie:
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego, długiego weekendu!

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani