Niedziela mija mi na tyle spokojnie, że postanowiłam nadrobić zaległości w blogowaniu, więc dziś przychodzę do Was z recenzją żelu do mycia twarzy marki Pharmaceris.
O serii N, czyli do cery naczynkowej wspominałam już jakiś czas temu. Generalnie linia tych produktów całkiem przypadła mi do gustu (oprócz mleczka, jak zwykle zresztą). Tym razem udało mi się wykorzystać żel kojący zaczerwienienia do mycia twarzy i oczu. Podzielę się więc z Wami swoją opinią na jego temat.
Nie da się ukryć, że produkt ten budził nieco kontrowersji pośród blogerek, które zestawiały go głównie z Nawilżającym fizjologicznym żelem do mycia twarzy i oczu z serii A. Przy bezpośrednim porównaniu wygrywał A, w moim przypadku jednak jest na odwrót...
Produkty z linii N przeznaczone są głównie do cery naczynkowej. Z definicji żel powinien być bardzo łagodny. I w tym przypadku tak jest, czego dowodem jest choćby brak SLS w składzie i innych dziwnych detergentów (przynajmniej na moje oko), które mogłyby silnie podrażnić skórę.
Żel marki Pharmaceris zapakowany jest w charakterystyczną dla marki buteleczkę z pompką, dzięki czemu nie ma problemu z wydobyciem go na dłoń. Przezroczyste opakowanie umożliwia kontrolowanie ilości, jaka jeszcze pozostała.
Sam kosmetyk jest bardzo wydajny. Zanim zużyłam go prawie całkowicie minęły chyba ze dwa miesiące. Aby oczyścić dokładnie całą twarz potrzebowałam zaledwie jednej pompki. Produkt świetnie się pieni i rozprowadza na skórze dobrze ją oczyszczając z makijażu i zanieczyszczeń. Ponadto jego zapach jest przyjemny i delikatny. Nie szczypie w oczy ani nie podrażnia ich w żaden sposób. Rzeczywiście lekko koił zaczerwienienia.
Jeśli mowa o jego delikatności, to mam co do tego pewne wątpliwości... Oczywiście jest o wiele mniej agresywny w stosunku do standardowych żeli do twarzy dostępnych w każdej drogerii, ale moja skóra po nim była lekko ściągnięta, więc użycie kremu lub toniku nawilżającego tak czy siak było niezbędne.
Generalnie jestem zadowolona z tego produktu i na pewno wkrótce do niego wrócę (jak wykończę zapasy). Polecam go wszystkim, którzy borykają się z cerą naczynkową i szukają produktu do delikatnej pielęgnacji, które mimo wszystko dobrze oczyszczają cerę.
14 komentarze
Na szczęście nie mam problemów z naczynkami ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie mam problemu z naczynkami, ale żel bez SLS wygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńChyba taki produkt nie powinien dawać uczucia ściągnięcia skóry.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie nie Ale u mnie niestety prawie każdy produkt daje taki efekt. Nie ukrywam, że przyczyną może być również woda.
UsuńWłaśnie wczoraj recenzowałam oba produkty i ten wypadł u mnie trochę gorzej, bo tak jak ty odczuwam delikatne ściągnięcie.
OdpowiedzUsuńTak, jak napisałam wyżej - u mnie prawie każdy produkt ściąga skórę.
UsuńCiekawy produkt, niestety u mnie ostatnio dzieje się tak samo, że wszystkie żele ściągają mi skórę, mimo, że jest tłusta;/
OdpowiedzUsuńMam go i czeka grzecznie na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie używam tego żelu i nawet go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńNie mam takich problemów, ale polecę koleżance :)
OdpowiedzUsuńCery naczynkowej nie mam a żele uwielbiam testować coraz to nowsze to może na ten się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCieszę sie ze akurat z tym nie mam problemów ;) co powiesz na wspólna obserwacje?
OdpowiedzUsuńpatyskaa.blogspot.be
cała seria N jest świetna, trafi do moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam problemu z naczynkami. :) A Pharmaceris ogólnie bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.