EVELINE: SunCare, czyli opalamy się!
30 lipca 2011 godz. 12:36Choć pogoda nie nastraja do opalania ja jednak wierzę, że jeszcze nadejdą gorące dni, że będę mogła wyciągnąć leżaczek na ogródek i popijając drinka z palemką będę mogła nacieszyć się kąpielą słoneczną! Dzisiaj jednak mimo wszystko pokażę Wam produkty marki Eveline, które w tym opalaniu mogą nam pomóc i sprawią, że stanie się przyjemniejsze i zdrowsze!
Eveline SunCare - Wodoodporny olejek do opalania ze złocistym płynem, β-karoten + witaminy E i C, SPF 6
Od producenta:
To unikalna receptura najwyższej jakości składników. Polecany dla osób, które szybko się opalają i nie ulegają poparzeniom. Subtelny kolor płynnego bursztynu i złocisty pył już z chwilą nałożenia podkreślają istniejącą opaleniznę.
DZIAŁA OCHRONNIE
Najnowszej generacji filtry UVA i UVB oraz β-karoten chronią skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Witaminy E i C – przeciwdziałają powstawaniu wolnych rodników i fotostarzeniu; ponadto odżywiają skórę, dzięki czemu zwiększa się jej gładkość i elastyczność.
Najnowszej generacji filtry UVA i UVB oraz β-karoten chronią skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Witaminy E i C – przeciwdziałają powstawaniu wolnych rodników i fotostarzeniu; ponadto odżywiają skórę, dzięki czemu zwiększa się jej gładkość i elastyczność.
GWARANTUJE ZŁOCISTĄ OPALENIZNĘ
Wyciąg z orzecha włoskiego i β-karoten wzmacniają efekt opalenizny, a mieniące drobinki sprawiają, że skóra połyskuje złocistym blaskiem.
Wyciąg z orzecha włoskiego i β-karoten wzmacniają efekt opalenizny, a mieniące drobinki sprawiają, że skóra połyskuje złocistym blaskiem.
A teraz czas na moją opinię... Opakowanie to całkiem estetyczna buteleczka, która mieści 150 ml produktu, z atomizerem, dzięki czemu możemy w bardzo higieniczny sposób zaaplikować olejek na nasze ciało. Pompka jednak działa dość opornie, ale zapewne z czasem po prostu się wyrobi, ogólnie to na plus.
Konsystencja olejku to... olejek! Haha! Nie wiem jak inaczej to opisać bo olejek to po prostu olejek i nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Niebywałe jest jednak to, że po zaaplikowaniu produkt dość szybko się wchłania pozostawiając na skórze subtelny, złoty brokat. Bardzo mi się to podoba, bo ładnie podkreśla opaleniznę i mimo wszystko nie wygląda się po tym się jak choinka.
Olejek ma bardzo przyjemny zapach (kojarzy mi się z perfumami Amor Amor, one bardzo charakterystycznie pachną, swoją drogą - bardzo ładnie).
Ochrona SPF 6? Często się zastanawiałam po co komu takie olejki... To bardzo niska ochrona przed słońcem, dlatego jeśli miałabym stosować tylko ten olejek podczas opalania to pewnie bym się spaliła na węgielek, a przecież nie o to chodzi... Ja jednak znalazłam inne zastosowanie dla tego produktu! Tak, tak! Wymyśliłam, że podczas opalania najpierw musimy się nasmarować kremem z wysokim filtrem, a potem, by przyspieszyć proces opalania i by nasza opalenizna była piękna i złocista stosujemy ten olejek.
Produkt ma właściwości pielęgnujące i bardzo dobrze nawilża naszą skórę, nie pozostawiając tłustego filmu (czego wręcz nie znoszę, zwłaszcza latem, gdy wszystko ze mnie spływa!). Dzięki zawartym w nim witaminom i β-karotenem również ją odżywia, za co ogromny plus! Nie wszystkie olejki mają takie składniki. Czy polecam? Oczywiście, ale nie jako jedyną ochronę podczas opalania.
Cena: 15 zł.
Ocena: 4
Eveline SunCare - Balsam po opalaniu 3w1
Od producenta
Koi i łagodzi, utrwala opaleniznę, intensywnie nawilża. POLECANY RÓWNIEŻ DLA OSÓB O BARDZO WRAŻLIWEJ SKÓRZE
DZIAŁA KOJĄCO I ŁAGODZĄCO
Balsam daje przyjemne uczucie chłodu, dzięki czemu przynosi natychmiastową ulgę i ukojenie skórze podrażnionej nadmiernym opalaniem. Optymalna dawka d-panthenolu i alantoiny łagodzi wszelkie objawy towarzyszące przedawkowaniu słońca. Koi zaczerwienioną skórę, niweluje nieprzyjemne pieczenie oraz uczucie ściągniętej skóry.
UTRWALA OPALENIZNĘ
Hydromanil™ zapobiega nadmiernemu złuszczaniu naskórka, co pogłębia złocisty odcień opalenizny oraz znacznie przedłuża jej trwałość.
INTENSYWNIE NAWILŻA I REGENERUJE
Kwas hialuronowy maksymalnie nawilża skórę wysuszoną promieniami słonecznymi. Algi laminaria regenerują naskórek, przywracają jędrność i sprężystość. DNA Complex zapobiega przedwczesnemu powstawaniu zmarszczek pod wpływem promieniowania UV, chroni DNA skóry i likwiduje uszkodzenia na poziomie komórkowym. Polecany również dla osób korzystających z opalania w solarium.
DZIAŁA KOJĄCO I ŁAGODZĄCO
Balsam daje przyjemne uczucie chłodu, dzięki czemu przynosi natychmiastową ulgę i ukojenie skórze podrażnionej nadmiernym opalaniem. Optymalna dawka d-panthenolu i alantoiny łagodzi wszelkie objawy towarzyszące przedawkowaniu słońca. Koi zaczerwienioną skórę, niweluje nieprzyjemne pieczenie oraz uczucie ściągniętej skóry.
UTRWALA OPALENIZNĘ
Hydromanil™ zapobiega nadmiernemu złuszczaniu naskórka, co pogłębia złocisty odcień opalenizny oraz znacznie przedłuża jej trwałość.
INTENSYWNIE NAWILŻA I REGENERUJE
Kwas hialuronowy maksymalnie nawilża skórę wysuszoną promieniami słonecznymi. Algi laminaria regenerują naskórek, przywracają jędrność i sprężystość. DNA Complex zapobiega przedwczesnemu powstawaniu zmarszczek pod wpływem promieniowania UV, chroni DNA skóry i likwiduje uszkodzenia na poziomie komórkowym. Polecany również dla osób korzystających z opalania w solarium.
200 ml produktu zamknięte jest w standardowej tubie o charakterystycznym dla balsamów kształcie. Nie wiem dlaczego, ale podoba mi się tonacja kolorystyczna. Może to dlatego, że lubię łączenia niebieskości z żółtymi detalami? Hehe...
Konsystencja balsamu po opalaniu jest bardzo lekka, taka żelowo-kremowa, czyli taka, jaką balsam po opalaniu mieć powinien. Po dość sporej dawce słońce nasza skóra nie potrzebuje tłustych kremów, tylko subtelnego nawilżenia i przede wszystkim ZŁAGODZENIA. Tutaj, dzięki zawartości d-panthenolu najważniejszy warunek jest spełniony. Ponadto dzięki temu składnikowi nasza skóra jest wygładzona i wygląda świeżo.
Zapach balsamu jest taki sam jak olejku wodoodpornego. Przypuszczam, że cała seria Eveline SunCare pachnie tak samo, ale to dobrze, bo przynajmniej zapachy się nie mieszają i nie działają potem drażniąco.
Producent obiecuje efekt chłodzący... Szczerze? Nie zauważyłam takowego... Jedynym skutecznym składnikiem, który powoduje wrażenie, że jest nam zimno jest mentol, w składzie tego balsamu nie zauważyłam go. Skąd więc efekt chłodzący? To dla mnie jednak nie jest żaden problem, bo szczerze powiedziawszy mi to wszystko jedno, najważniejsze, żeby moja skóra czuła się dobrze po zastosowaniu takiego produktu, a po tym tak właśnie jest, więc po prostu polecam.
Cena: ok. 15 zł.
Ocena: 4+