Choć jestem ogromną fanką szminek, to jednak od czasu do czasu sięgam po błyszczyk, zwłaszcza w cieplejsze i słoneczne dni, gdy nie mam ochoty na ciężki makijaż lub po prostu gdy się spieszę. Typowy błyszczyk to dla mnie niezbyt gęsty i niezbyt rzadki produkt, który jest półtransparentny. Kosmetyk, który Wam dziś przedstawię to błyszczyk, który jest właśnie tym, przez co rozumiem to pojęcie... ;)
Maybelline Color Sensetional Shine Gloss to seria typowych błyszczyków do ust, które przede wszystkim mają dodawać naszym ustom blasku i nieco je pielęgnować. Czy spisały się w tej roli?
Błyszczyki z serii Color Sensational Shine Gloss zamknięte są w prostopadłościenne tubki z metaliczną zakrętką, która okropnie się rysuje (co zresztą bardzo dobrze widać na zdjęciu). Muszę przyznać, że opakowanie średnio przypadło mi do gustu ze względu na to, że tak właśnie wygląda, jak wygląda, ale przynajmniej nie otwiera się w torebce i nie wpuszcza żadnych brudów i innych farfocli, jak to dzieje się w przypadku innych błyszczyków.
Ważnym elementem każdego produktu do ust jest jego aplikator. W tym przypadku jest klasycznie, co jak najbardziej mi odpowiada. Wadą jednak jest fakt, że jednorazowo nabieramy za mało produktu. Nie przeszkadza mi to jednak jakoś szczególnie.
Błyszczyk ma dobrą konsystencję - nie jest zbyt lekki, ale też nie klei się i nie ciągnie. Jest taki, jaki być powinien (o czym już wspominałam na początku tej notki) i właściwie w ogóle go nie czuć na ustach, co bardzo mi się podoba i przez to naprawdę go lubię. Oprócz tego krycie jest w porządku - daje subtelny i naturalny efekt lub nieco mocniejszy (w zależności od koloru, ale o tym za chwilę).
Warto jeszcze wspomnieć o trwałości, która choć nie powala jakoś specjalnie, to jednak jest całkiem w porządku. Błyszczyk trzyma się standardowo jak przy takiej konsystencji - co około godzinę lub dwie warto zaaplikować go ponownie.
W swojej kolekcji posiadam pięć odcieni. Ich numery to (od lewej): 130 FUCHSIA FLASH, 150 PINK SHOCK, 420 GLORIOUS GRAPEFRUIT, 460 ELECTRIC ORANGE oraz 550 GLEAMING GRENADINE.
Każdy odcień bardzo mi się podoba i ma coś w sobie, ale mimo wszystko omówię każdy z nich po kolei i zobrazuję swatchem.
130 FUCHSIA FLASH: Mój ulubiony odcień z całej piątki. To przygaszony róż ze złotym shimmerem. Naprawdę pięknie i naturalnie prezentuje się na ustach. Pasuje praktycznie do każdego makijażu. Shimmer nie jest jakoś szczególnie widoczny, dodaje blasku.
150 PINK SHOCK: Bardzo fajny, chłodny róż. Lubię takie kolory, bardzo ładnie prezentują się przy jasnej, porcelanowej cerze. Ten odcień ma typowo kremowe wykończenie, bez żadnych drobinek. Wygląda całkiem naturalnie.
420 GLORIOUS GRAPEFRUIT: Taki delikatny koral z domieszką różu i beżu... Trudny do opisania kolor, ale mimo wszystko naprawdę uroczy i subtelny. Zawiera delikatne srebrne drobinki, które są zupełnie niewidoczne na ustach. To mój drugi ulubieniec z całej piątki.
460 ELECTRIC ORANGE: Nazwa dobrze opisuje ten odcień - to taki elektryczny pomarańcz, całkiem intensywny. Będzie się dobrze prezentował na oliwkowych i opalonych cerach.
550 GLEAMING GRENADINE: Najintensywniejszy i najbardziej widoczny odcień ze wszystkich. To typowa fuksja, mimo średniego krycia i tak bardzo widoczna na ustach, ale nie dająca przerysowanego efektu. To będzie dobry wybór dla tych, którzy chcieliby zacząć przygodę z intensywnymi odcieniami na ustach, ale jeszcze się trochę boją ;). Wygląda całkiem ładnie i elegancko.
Błyszczyki mogę śmiało Wam polecić - są naprawdę godne uwagi i będą przydatne na okres wiosenno-letni, kiedy mamy ochotę na coś zdecydowanie lżejszego. A Wy macie jakieś kolory z tej serii? Dajcie znać co o nich myślicie i jakie jeszcze inne odcienie i marki polecacie.
57 komentarze
Bardzo ładne błyszczyki. 3 kolor najbardziej w moim stylu.
OdpowiedzUsuńo dziwo podobają mi się dosłownie wszystkie, ale ostatni, WOW!
OdpowiedzUsuń150 śliczny - nie znam nie widziałam ale bardzo ładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńPiękne <3 420 i 460 moim zdaniem najładniejsze ;D
OdpowiedzUsuń420 bardzo mi się podoba.;) Jeślibyś chciała zajrzeć na mój błyszczykowy mix, który ostatnio robiłam to jest u mnie na blogu;)
OdpowiedzUsuń420 GLORIOUS GRAPEFRUIT najładniejszy
OdpowiedzUsuńW zasadzie każdy wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki :) 130, 150 i 550 podobają mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPINK SHOCK jet cudowny:)
OdpowiedzUsuńchyba 420 najbardziej trafia w moje gusta :)
OdpowiedzUsuńciekawe, przedostatni mi sie podoba najbardziej;)
OdpowiedzUsuńWybieram odcień 130 :-) Bardzo ładne, świeże kolory! Pozdrawiam, Jo Novi.
OdpowiedzUsuńŚwieże kolory to dobre określenie :D.
Usuńświetnie wyglądają :) i podobają mi się wszystkie!
OdpowiedzUsuń420 wygląda pięknie;)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że ja ostatnio przeszłam w strone szminek;)
electric orange wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńfushia flash cudo !
OdpowiedzUsuńfuksja najjjjjjjj :)
OdpowiedzUsuń420 i 460 strasznie mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuń150 pink shoc najbardziej mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńWszystkie sa śliczne ale 420 najładniejszy ;)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo trafili z tymi kolorami, świetne są :)
OdpowiedzUsuń3 i 4 mi sie bardzo podobają:)
OdpowiedzUsuń420 podbił moje serce :))).
OdpowiedzUsuńMnie podobają się wszystkie :)
OdpowiedzUsuńHaha! Po co ograniczać się w wyborze! ;)
UsuńWszystkie śliczne :)
OdpowiedzUsuńMam kolor 360 Stellar Berry i bardzo się z nim lubię :)
Będę musiała mu się bliżej przyjrzeć :D.
Usuń130 cudny, muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuń420 jest piękny !
OdpowiedzUsuńCudne <3
OdpowiedzUsuńu Ciebie po raz pierwszy zaciekawiły mnie te blyszczyki mimo ze widzialam je juz u wielu osob :D swietne zdjecia
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię! :D Cieszę się, że akurat ja Ciebie zaciekawiłam, hehe! ;)
Usuń420 uroczy!!:)
OdpowiedzUsuńNa 3 i 4 kolorek może się skuszę...rewalacyjnie się prezentują na twoich ustach :)
OdpowiedzUsuń420 GLORIOUS GRAPEFRUIT chętnie bym ukradła :D
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają bardzo ładnie na ustach, choć ten pierwszy kusi najbardziej.:)
OdpowiedzUsuńFuchsia Flesh, Pink Shock i Gleaming Grenadine przypadły mi do gustu:) Nie przypuszczałam, ze te błyszczyki będą tak wyraziste:) Oczywiście, nie zastąpią nam szminki, ale widzę konkretny kolor:) Nie przepadam za delikatną poświatą;) Te drobinki rzeczywiście nie rzucają się w oczy:)
OdpowiedzUsuńChoć preferuję szminki, jakiś czas temu weszłam w posiadanie błyszczyka Alverde i bardzo polubiłam ten produkt:) Sięgam po niego wtedy, gdy nie mam czasu na dokładny makijaż ust:)
Ja też średnio lubię delikatną poświatę, ale od czasu do czasu używam tego typu produktów, wszystko zależy od całego makijażu.
Usuńnumer 420 jest śliczny :))
OdpowiedzUsuńhmm Teraz to wszytkie mi się podobają. hee który wybrać?!
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnęłabym wszystkie! No i teraz odzywa się wewnętrzny głos: "Tak, tak, już za dużo tych błyszczyków masz"... ;)
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
śliczne te kolorki
OdpowiedzUsuńmoja mamcia używa podobnych i jest z nich strasznie zadowolona!
OdpowiedzUsuńobserwujemy? palczak.blogspot.com
Wow, co za pigmentacja! :O nie widzialam dawno tak napigmentowanych błyszyków. Z chęcia zakupie sobie je, szczegolnie te 2 ostatnie kolory, poprostu przepiekne. Masz świetny kształt ust tak wogóle. Wiesz moze po ile sa te blyszczyki i gdzie mozna je dostac? bo nigdzie ich jeszcze nie widziałam :C
OdpowiedzUsuńps. widzialas juz www.mojanowafigura.pl/blogerki ?
śliczne kolory, bardzo mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki, szczególnie podoba mi się 130 :)
OdpowiedzUsuń420 wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńOstatnia czerwień jest rewelacyjna choć błyszczyki nie do końca lubią moje usta lub moje usta nie do końca lubią błyszczyki :-)
OdpowiedzUsuń3 kolor przepiękny !
OdpowiedzUsuńA mi podobają się wszystkie!
OdpowiedzUsuńDobrze na Tobie wyglądają!
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia.
Pierwszy odcień chętnie bym kupiła.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne odcienie! Najbardziej podoba mi się Glorious Grapefruit :)
OdpowiedzUsuńO matko jakie śliczne kolorki :) , bardzo mi się podoba Twój blogasek , zostaję tu na dłużej :)
OdpowiedzUsuńkażdy uroczy ale 460 ELECTRIC ORANGE podoba mi się najbardziej :) w jakiej drogerii je kupiłaś?
OdpowiedzUsuńJa swoje błyszczyki dostałam od Maybelline, ale widziałam je w Rossmannie i Drogerii Natura :).
UsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.