Fuzzy Wuzzy, czyli lakier od Chińczyka

19 marca 2016 godz.

Odkąd postanowiłam robić hybrydy minęło kilka tygodni. Od tego czasu moja kolekcja lakierów znacząco wzrosła. Lakiery hybrydowe kosztują zdecydowanie więcej niż te klasyczne, to oczywiste. Z pomocą przychodzą nam wszelkie chińskie portale sprzedażowe, gdzie takowy możemy kupić za kilka złotych. Z jakim efektem?

Zanim jednak zdecydowałam się na zakup lakierów Color Tale, naczytałam się mnóstwa opinii na facebookowej grupie związanej z Aliexpress (bo tam właśnie kupiłam hybrydki) i okazało się, że lakiery choć taniutkie, to są naprawdę świetnej jakości, długo się trzymają, nikogo jeszcze nie uczuliły i generalnie konkret. Była promocja, bach... Wpadło sześć sztuk, dziś pokażę Wam jedną z nich. Panie i Panowie, Color Tale nr 079 FUZZY WUZZY.

Lakiery dostępne są tutaj- KLIK.


Pierwsze, co mi się spodobało w tych lakierach, to fakt, że w cenie kilku złotych mamy aż 12 ml produktu (gdzie w przypadku popularnych marek to zazwyczaj 5-7 ml). Buteleczka jest szklana i solidna, oczywiście w odcieniu czarnym, a na zakrętce jest naklejka z oznaczeniem odcienia. Przyznam, że kolor naklejki bardzo odbiega od rzeczywistego koloru produktu, ale powiedzmy, że nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie.


Konsystencja produktu jest o dziwo dość rzadka. Potrzebowałam aż trzech warstw by w pełni pokryć płytkę paznokcia. Biorąc pod uwagę, że i tak wszystko utwardzam minutę pod lampą, to taka aplikacja jest dla mnie akceptowalna, zwłaszcza, że efekt końcowy jest bardzo zadowalający, ale o tym za chwilę.

Pędzelek klasyczny, nie sprawia problemów przy aplikacji na płytkę paznokcia.



Odcień samego lakieru to taki czekoladowy brąz z dodatkiem szarości (nie wiem skąd wziął mi się ten fiolet, chyba wina pochmurnego dnia :P). Swojego czasu bardzo modny na paznokciach. Według mnie naprawdę piękny. Idealnie pasuje do wszystkiego.


Jako bazy użyłam tej witaminowej od Semilac, natomiast top-coat to No Wipe również z Semilac. Wracając jednak do Color Tale, to muszę przyznać, że jestem zadowolona. W promocji zapłaciłam za sztukę lakieru ok. 6 zł. i jak za taką cenę, to naprawdę warto się pokusić, do tego darmowa przesyłka. Trzeba czekać ale warto. W drodze są kolejne lakiery, także będzie co pokazywać.

A Wy kupujecie lakiery hybrydowe z Chin? Co o nich sądzicie? A może znacie inne marki godne polecenia?

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani