W ostatniej notce nt. miętowego lakieru Golden Rose napisałam Wam o miętowej torebce i o tym, że kiedyś Wam ją pokażę. Chwila ta nadeszła bardzo szybko ponieważ okazało się, że podczas leniwej niedzieli mam czas, aby porobić kilka zdjęć, i oto jest...
Tag o tym, co mam swojej torebce był popularny na blogach już jakiś czas temu, ale wtedy szczerze mówiąc nie miałam czym się chwalić bo w mojej torebce panował okropny bałagan, a sama torebka była już tak znoszona, że głowa mała... ;)
Torebka, którą ostatnio najczęściej noszę to kuferek z Parfois w kolorze miętowym. Parfois to jedna z moich ulubionych firm, jeśli chodzi o torebki (mam z tej firmy aż trzy sztuki i wszystkie wyglądają oraz sprawują się bardzo dobrze). Tę kupiłam jakieś dwa miesiące temu, dość spontanicznie, ale nie żałuję. Ma miętowy odcień, jest skromna i elegancka, uwielbiam ją! Przyciąga uwagę wszystkich moich koleżanek, hihi.
Jak zapewne widzicie, przy ogniwku, które trzyma rączkę torebki znajduje się mały karabińczyk w kształcie serduszka. Z bliska prezentuje się tak...
Ten przedmiot ma swoją małą historię ;). Mój mężczyzna, na jednym z wyjazdów do Monachium odwiedził sklep z przyborami turystycznymi i gdy tylko ujrzał ten piękny karabińczyk, od razu pomyślał o mnie i go kupił. Według mnie jest uroczy i praktyczny! Zawsze mogę sobie coś do niego przyczepić.
Jeśli zaś chodzi o rzeczy, które noszę w środku torebki, to zaczynamy...
Nigdzie nie ruszam się bez portfela, w którym noszę wszystkie moje najważniejsze dokumenty typu dowód osobisty czy legitymacja studencka, na której zarejestrowany mam bilet autobusowy, a także karta płatnicza oraz pieniążki rzecz jasna. Sam portfel kupiłam podczas wycieczki do Włoch, na której byłam w listopadzie wraz z koleżanką ze studiów. Portfelik kupiłam na targu w Bolonii, kosztował aż 12 €, co według mnie jest sporą kwotą jak za portfel, ale tak mnie zauroczył, że stwierdziłam, że raz mogę sobie pozwolić na taki kaprys ;).
Kolejną, podstawową rzeczą, bez której nie wychodzę z domu jest mój telefon komórkowy. Posiadam dotykową Nokię 5530 XpressMusic, która już jest bardzo obdarta i ma porysowany ekran, ale dalej się trzyma. Planuję zakup jakiegoś małego i lepszego niż moja Nokia smartphone'a. Polecacie coś?
W torebce prawie zawsze mam mojego ukochanego Kindle'a 4 Classic, o którym pisałam Wam w zimie tego roku, a konkretniej w tej notce. Jest bardzo przydatny w autobusach, tramwajach i wtedy, gdy muszę na coś lub na kogoś czekać.
W torebce staram się mieć zawsze jakiegoś pendrive'a. To całkiem przydatne urządzenie bo nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda. Ja posiadam Lexara o pojemności 4GB. W dzisiejszych czasach nie jest to wiele, ale na moje potrzeby wystarczająco.
Jako prawdziwa pani inżynier noszę w swojej torebce mały scyzoryk marki Victorinox. To prawdziwie kobiecy gadżet z pilnikiem, małymi nożyczkami, linijką, otwieraczem i... wieloma innymi. Ponadto Victorinox to bardzo dobra firma i daje właściwie dożywotnią gwarancję swoim produktom. Oprócz tego scyzoryk ma również długopis i pęsetkę wymienną z wykałaczką (nie muszę chyba tłumaczyć, że wolę nosić pęsetkę? ;)).
Jeśli chodzi o kobiece akcesoria, to zawsze mam ze sobą perfumy, którymi się danego dnia popsikam z samego rana. Ostatnio jest to tania woda toaletowa In Love marki La Rive, która jest odpowiednikiem popularnych perfum J'Adore Diora. Przyznam Wam jednak, że ten odpowiednik choć tani, to jednak bardzo pięknie pachnie i długo się utrzymuje. Bardzo go lubię.
Oprócz perfum, w torebce noszę również malutką kosmetyczkę, do której upycham potrzebne mi danego dnia kosmetyki. Ostatnio trzymałam w niej podkład z Inglota, puder transparentny z jakiejś limitowanki Catrice (słynny puder z panią), pędzel do różu (specjalnie urwałam trzonek ze starego rossmannowskiego pędzla do różu, żeby mieć wersję mini), pędzel do pudru z Rossmanna (aktualnie mam nowy, a ten to tylko tak do noszenia, strasznie gubi włosie, jest twardy, ale ma idealny kształt, do poprawek się nadaje), błyszczyk (na zdjęciu Kiko prosto z Florencji), tusz do rzęs Golden Rose, o którym pisałam Wam całkiem niedawno w tej notce, a także róż do policzków z Inglota.
No właśnie, kolejny róż z Inglota! Ostatnio byłam w salonie i kupiłam sobie kasetkę na jeden wkład. Niektórzy mogą pomyśleć, że już lepiej kupić większą kasetkę, na kilka róży, ale niestety taka jest bardzo nieporęczna, jeśli chcę zabrać ją gdzieś w podróż lub po prostu wrzucić do torebki. Mała kasetka kosztuje 12 zł. i wkładam sobie do niej róż z Inglota, który aktualnie jest mi potrzebny. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i podczas zakupu kasetki dokupiłam sobie jeden wkład w najnowszym kolorze nr 68.
W mojej torebce znajduje się rzecz jasna jeszcze trochę innych przedmiotów, takich jak klucze czy karta do pracy, ale zwyczajnie zapomniałam tego sfotografować ;).
A Wy co nosicie w swojej torebce?
48 komentarze
Dla mnie telefon i portfel to też podstawa, ale też muszę mieć chociaż paczkę chusteczek higienicznych, przydają się :) No i klucze, przy których mam Pendrive'a :)
OdpowiedzUsuńJa o chusteczkach zawsze zapominam, a przypominam sobie o nich, gdy potrzebuję :D.
UsuńPiękna masz torebkę ! A portfel jaki uroczy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńUwielbiam torebki w kształcie kuferków, bardzo ładna ta Twoja torebka, a jaki porządek w środku, u mnie jest pełno mniej lub bardziej potrzebnych pierdółek;)
OdpowiedzUsuńPorządek jeszcze bo jest bo torebka nowa, ale staram się regularnie wywalać z niej śmieci i nawet dobrze mi to idzie :D. Zobaczymy jednak jak długo ;P.
UsuńU mnie obowiązkowo kilka długopisów, portfel, kalendarz, słuchawki do telefonu nie raz nawet dwie pary, okulary przeciwsłoneczne przez wszystkie pory roku, telefon i jak zaczyna się okres biegania na uczelnie jakiś zeszyt lub komputer, ale wtedy to większa torba idzie w ruch =]
OdpowiedzUsuńW sezonie akademickim również mam zeszyt i kilka długopisów ;). Ale aktualnie długopisik mam w scyzoryku :D.
UsuńPiękna torebka a Kindle'a zazdroszczę! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) A Kindle'a bardzo polecam ;).
UsuńO mama mia ta torebka jest niesamowita! piękna, śliczna i urocza <3 widzę, ze masz porządek w torebce.. portfel super!
OdpowiedzUsuńokradnę Cie chyba :P
UsuńTak samo pomyślałam jak tylko zobaczyłam tę torebkę :D.
Usuńja mam za dużo w torbie :) preferuję wielkie torby lub maleńkie :)słodki ten portfel :)
OdpowiedzUsuńA ja wielkie torby biorę ze sobą na jakieś weekendowe wyjazdy ;).
UsuńPiękna torebka! Uwielbiam Parfois i z pewnością kiedyś kupię tam torebkę, na razie gustuję w biżuterii (mam też jedną parę butów z tego sklepu). Uwielbiam takie posty, więc z ciekawością prześledziłam zawartość ;) Róż ma świetny odcień, na razie jednak muszę zużyć moje zapasy...
OdpowiedzUsuńJa mam trzy pary kolczyków z Parfois, kupiłam po przecenie ;). A buty są ok?
UsuńŚliczny masz portfel:D
OdpowiedzUsuńDzięki! :D
Usuńróż z inglota mi się bardzo podoba ;)
OdpowiedzUsuńa torebka ma cudowny kolor !
Ja głównie dla koloru ją kupiłam :D.
UsuńTorebka ma super odcień. Ciekawa zawartość torebki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmnie pozytywnie rozbroił scyzoryk! :D tyle przydatnych przyrządów. :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi w nim jedynie korkociągu ;P.
Usuńśliczna torebeczka
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :) Świetna torebka i zawartość
OdpowiedzUsuńRE-WE-LA-CYJ-NY (uff!) portfel!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :D.
UsuńTen roz to bym Ci ukradla :D
OdpowiedzUsuńportfel jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta torebka :) Portfel też bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWszystko mnie urzekło: torebka, idealna. Portfel słodki na maksa :D i ten karabińczyk! Genialny, uwielbiam takie cudowne drobiazgi. Zawartość kosmetyczki też bardzo ciekawa, róż mnie uwiódł!
OdpowiedzUsuńTorebka i portfel <3 Przeurocze :)))
OdpowiedzUsuńjaką masz cudną torebkę!!! :)
OdpowiedzUsuńtrzymam podobne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńzapraszam:
http://highwayy-to-hell.blogspot.com/
piękna torebka! normalnie zazdroszcze;))) ja to w swojej swego czasu miałam nawet śrubokręt:P
OdpowiedzUsuńPiękną masz tą torebkę :))
OdpowiedzUsuńfajny blog i ciekawe zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :>
Przepiękny portfel!
OdpowiedzUsuńJa w swojej torebce noszę o wiele, wiele więcej.. i narzekam później, że ciężka ;/
I zaczęłam żałować, że nie mam kosmetyczki w torebce.. o wiele ułatwiłoby mi to szukanie kosmetyków.
Pozdrawiam, Lilia :)
Bardzo lubię tego typu posty, a portfel jest cudny!
OdpowiedzUsuńCudowna torebka ! Od razu się w niej zakochałam :*
OdpowiedzUsuńfajna torebka ;3 i zawartość tez ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rocznicę bloga ;D <3
Jakie masz wszystko słodziutkie!
OdpowiedzUsuńTen róż Inglot jest piękny, nadaje twarzy na pewno niesamowitą świeżość :)
OdpowiedzUsuńA portfel jest rzeczywiście strasznie słodki :)
Pozdrawiam z leśnej polany
Jeden z moich ulubionych tagów:)
OdpowiedzUsuńŚwietna torebka, ale i tak najbardziej podoba mi się karabińczyk:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńŚliczny portfel. Przez ramię zagląda mi tu TŻ i od razu zwrócił uwagę na Victorinox. Ma fioła na tym punkcie, a ja przynajmniej nie mam problemu z prezentami dla niego, bo co róż Victorinox wypuszcza nowe gadżety :D
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię perfumy In Love :)
OdpowiedzUsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.