O nowej diecie słów kilka

20 września 2012 godz.

Tematem na topie od ostatnich kilku lat jest zdrowe odżywianie, diety. Jeśli chodzi o moją wagę, to nigdy nie byłam z niej zadowolona... Z drugiej jednak strony nigdy tak naprawdę nie próbowałam tego zmieniać. Być może wynikało to z faktu, że moja nadwaga nie jest jakaś ogromna i raczej akceptuję siebie taką, jaka jestem, inni, mimo tego, że czasami mi dogryzają, raczej też. W każdym razie od dłuższego czasu CHCĘ nieco schudnąć, więc po cichu śledziłam wszelkie trendy dietowe. Niestety żadna, choćby w najmniejszym stopniu nie zachęciła mnie do odchudzania.

Słynna i rzekomo skuteczna dieta Ducana obciąża wątrobę, dieta Kopenhaska - to tortura a nie dieta! I tak ogólnie odżywiałam się dość zdrowo - czerwone herbatki, dużo ziarna, dużo warzyw, dużo białka, no i dużo cukru... Słodycze, to coś, czego nie jestem w stanie sobie odmówić! Jak małe dziecko... ;)

No ale dość tego biadolenia, przechodźmy do rzeczy. Na jednym z kanałów YouTube znalazłam filmik na temat ciekawej diety - 3D Chili... I tak przeczytawszy nieco na jej temat postanowiłam spróbować. No bo w końcu co mi szkodzi?


I tak oto otrzymałam jadłospis, który dostosowany jest do wieku i aktywności fizycznej. Wszystko jest w formie takiego całkiem ładnego kalendarza, który można sobie postawić w kuchni i korzystać z niego podczas pichcenia ;).

Dlaczego wybrałam tę właśnie dietę? Przede wszystkim dlatego, że uwielbiam pikantne i dobrze doprawione potrawy, a ten jadłospis pełen jest takowych, bo na tym polega cała dieta. Na spalaniu kalorii podczas spożywania pikantnych, o ostrym smaku przypraw. O samej diecie nie będę Wam pisać, gdyż polecam po prostu obejrzenie filmiku na stronie producenta lub poniżej.


Jadłospis składa się z trzech części - z porad dotyczących odchudzania i trybu życia, z opisu w jaki sposób korzystać z kalendarza, a także z przepisów na każdy dzień.

Kuracja trwa cztery tygodnie. Dietę jednak można stosować tyle razy, ile potrzebujemy, natomiast co osiem tygodni należy robić sobie dwumiesięczną przerwę.


Sama dieta zaciekawiła mnie nie tylko rzekomą skutecznością, ale bardzo ciekawymi przepisami. Dziś na przykład zrobiłam sobie sałatkę, która co prawda była zaplanowana na kolację, ale ja wykonałam ją do pracy. Podczas jej przygotowywania próbowałam nieco i powiem Wam, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona smakiem! To coś nowego i naprawdę smacznego!

Tak prawdziwie dietę postanowiłam rozpocząć od najbliższego poniedziałku. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny - w piątek i sobotę idę na dwa śluby, co prawda robić zdjęcia, ale obiad na pewno nas nie ominie ;).


O skuteczności diety poinformuję Was po około czterech tygodniach. Przyznam jednak, że pokładam w niej wielkie nadzieje. Jeszcze nigdy chyba nie byłam tak zdeterminowana jak teraz ;). A Wy stosowałyście tę dietę? A może jakąś inną, która była skuteczna? Albo wręcz przeciwnie...? Napiszcie o tym w komentarzach bo jestem bardzo ciekawa, jakie macie doświadczenie w kwestii odchudzania się.

EDIT: Już widzę, że pojawiają się komentarze, że nie istnieje tzw. dieta-cud. Dziewczyny, oczywiście macie rację, nic nie zastąpi po prostu zmiany trybu życia! Taka dieta jednak może być dobrym tego początkiem, bo, jak już wspomniałam, przepisy w niej zawarte są całkiem normalne, bez udziwnień, głodówek, dlatego też zdecydowałam się po nią sięgnąć :).

37 komentarze

  1. mnie samo słowo dieta przyprawia o ciarki ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dieta to po prostu sposób odżywiania się ;P. Każdy z nas ma jakąś dietę.

      Usuń
  2. Mnie aż dreszcze przeszły :P Ale ja ostatnio schudłam troszkę jedząc po prostu mniej :) Ale stres związany z sesją też na pewno mi w tym pomógł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko... Kiedy była ta sesja? :D Kampania wrześniowa? ;)

      Usuń
    2. Tak ale zdana pozytywnie :)

      Usuń
  3. a wiesz już? piszą w tej diecie? co w okresie dwumiesięcznej przerwy?
    no i ile masz do zrzutu? ;) oraz jaka aktywność fizyczna wchodzi u Ciebie w grę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie mam zbyt dużej aktywności fizycznej, od czasu do czasu na rowerku jeżdżę ;P. A do zrzutu mam ok. 10 kg. Tyle mi na razie wystarczy. Jeśli mi się jakimś magicznym sposobem uda, to będę zadowolona ;).

      A co w okresie dwumiesięcznej przerwy? Odżywiasz się oczywiście nie tak, jak wcześniej, ale podobnie, tylko bez tak dużej ilości ostrych przypraw ;).

      Usuń
  4. Studiuję dietetykę i omawialiśmy między innymi Dietę Dukana, Kopenchaską i wiele innych. Nasi wykładowcy zgodnie twierdzą, że nie istnieje dieta cud. Nie da się jednego schematu dostosować do wszystkich ludzi, bo różnimy się przemianą materii i każdy organizm ma indywidualne potrzeby. Nie popieram stosowania takich diet, bo często można sobie bardziej zaszkodzić. Nie wysyłam cię oczywiście do dietetyka, ale uważam, że chwila lektury nad zdrowym odżywianiem będzie lepsza, niż taki gotowiec. Dbaj o regularność posiłków, pij dużo płynów, zamiast smażyć piecz lub gotuj na parze, spożywaj więcej warzyw, zastąp śmietanę jogurtem naturalnym. To tylko kilka najprostszych zabiegów, które zbliżają do lepszej figury i samopoczucia. Do tego co zrobisz, jak się gotowiec skończy? Wrócisz do starych nawyków? Jeśli tak do waga z powrotem będzie pokazywać tą samą cyferkę. Ważne jest by zmienić nawyki żywieniowe na lepsze. Poza tym podstawą każdej diety jest wysiłek fizyczny. No i w grę wchodzi jeszcze element psychiczny jak wspomniała pierwsza osoba komentująca "dieta mnie przyprawia o ciarki". W głowach utarły nam się schematy, że dieta musi być pełna wyrzeczeń i burczącego brzucha. Zmieniając nawyki jesz normalnie, bez "diety". Więc proszę pomyśl, czy naprawdę potrzebujesz takiej komercyjnej bajeczki by zgubić parę kilo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się składa, że moje studia również związane są z żywieniem i wiem co nieco na ten temat. Nie mówię, że ta dieta, to dieta-cud. Dla mnie to po prostu gotowiec, który da mi podstawy jak dobierać różne produkty. Przepisy w niej zawarte są tylko przykładami, a ja, jako, że jestem beztalenciem kulinarnym potrzebuję czegoś takiego ;). Ta dieta zachęciła mnie głównie z tego względu, że przepisy w niej zawarte są właśnie bardzo normalne - bez zwiększonej ilości białka, bez jakichś dziwnych, śmiesznych zaleceń. Po prostu ciekawe potrawy o nowych smakach, których nigdy nie próbowałam. Własnie gotowane na parze, grillowane, itp. Wszystko to, o czym piszesz. W przeciwnym razie nawet bym jej nie tknęła.

      Usuń
    2. Spotkanie z dietetyk da Ci możliwość ułożenia diety i posiłków pod i dla Twoich potrzeb, uwzględnia zatem to co lubisz a czego za cholerę nie tkniesz. Białka nie lubisz i nie chodzi o to by jeść ile wlezie ;) ale by mieć właściwy stosunek węgli/ białka/ tłuszczu. Ja za tzw. gotowcami nie jest ale! rzecz jasna życzę powodzenia i mam nadzieję, że za jakiś czas pochwalisz się wynikami.

      Aha! do prawidłowej i skutecznej redukcji potrzeba wysiłku fizycznego więc może choćby basen czy nordic walking? każdy znajdzie coś dla siebie a by spalać iechciany tłuszczyk nie wystarcza lekki spacer czy rower a praca w odpowiedniej strefie tlenowej czego Państwu i sobie życzę :D

      Usuń
    3. Tylko, że mój rower to nie taki "rowerek" a jazda dość szybka na długim odcinku :P. Do domu wracam upocona i zmordowana, także się nie oszczędzam ;). Może wypada wrócić do "rowerowego nawyku" :).

      I wiadomo, że dietetyk ustali odpowiednią dietę, ale może warto zacząć od czegoś takiego? Generalnie od zmiany nawyków żywieniowych. Ta dieta może być małym tego początkiem ;).

      Usuń
    4. Ja uważam, że dietetyk to opcja dla ludzi którzy już sobie sami nie radzą, nie mogą się zmobilizować, mają za mało czasu by poświęcać temu uwagę albo są chorzy. Przeciętny, zdrowy człowiek jest w stanie przy odrobinie chęci własnych i chwili lektury poprawić swoje nawyki żywieniowe.

      Jeśli jednak kiedyś zdecydujesz się na dietetyka to uważaj, bo wielu dietetyków na rynku jest "starej daty". Jeśli nie przeprowadzi wywiadu żywieniowego, nie zleci badań, nie przeprowadzi badania bioimpedancji elektromagnetycznej i nie zbada stanu odżywienia uciekaj jak najdalej, bo te czynności to na dzisiejsze czasy podstawa postępowania dietetycznego.

      A co do białek to szkodzą one głównie nerkom. Moja prof. podała nam przykład osoby, która po diecie Dukana kwalifikowała się do przeszczepu nerki. To tak tytułem jakby ktoś był zainteresowany tą dietą "ku przestrodze".

      Usuń
    5. Dziękuję za tego typu informacje :). Na pewno będę brała je pod uwagę jeśli któregoś dnia zdecyduję się na dietetyka - mam jednak nadzieję, że odnajdę w sobie odrobinę determinacji i nie będę musiała zasięgać porady lekarza :).

      A co do Dukana, to nie sądziłam, że aż do takiego wyniszczenia może prowadzić!

      Usuń
    6. zawsze można wystartować z dietetykiem,ja tak zrobiłam ;) to mi 2 lata temu ułatwiło temat :>

      Usuń
    7. Ścisła i długotrwała dieta Dukana może, ale jest to naprawdę skrajny przypadek. Podałam bo one najlepiej działają na ludzką wyobraźnię.

      Ja Ci z całego serca życzę powodzenia :)

      Usuń
  5. Zaciekawiła mnie :D Choć dla mnie najlepsza dieta to MŻ i odstaw słodycze. ;) Słodkie niestety to moja największa zmora.:PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodycze na pewno muszę odstawić, bez względu na dietę :D.

      Usuń
  6. a nie łatwiej dziewczyny przerzucić się na gotowane jedzenie, ćwiczenia w miłym towarzystwie (basen, sex, bieganie), dorzucić trochę warzyw i owoców, przestawić sie ze słodyczy na koktajle, sorbety z Grycana.
    miło, zdrowo, skutecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koktajle i sorbety są pyszne, ale co ja zrobię, jak uwielbiam czekoladę mleczną? ;)

      Usuń
  7. Jedna z bloggerek, Kama ( http://to-be-skinnyy.blogspot.com/ ) była na tej diecie i nie była do końca zadowolona...
    Zawsze najlepsze jest ułożenie swojego jadłospisu w oparciu o kilka wytycznych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również jestem zdania, że w walce o zdrową sylwetkę lepiej jest po prostu zacząć zdrowo żyć - zmienić nawyki żywieniowe, więcej się ruszać. Jednak taka dieta - gotowiec to dobry początek, można na początek zrzucić kilka zbędnych kilogramów, a po zakończeniu diety utrzymywać wagę właśnie przerzucając się na zdrowe odżywiania i rzeźbić sylwetkę za pomocą ćwiczeń :) Powodzenia życzę i daj znać jak efekty :) Ja bym się za to nie brała, bo moja cera na ostre nie reaguje zbyt dobrze, ale przyznam, że jestem ciekawa jakie u Ciebie będą efekty ;)
    Ps. Otrzymałaś słodki znaczek (zamiast czekolady :P) http://joannapanna.blogspot.com/2012/09/so-sweet-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że masz podobne podejście do mojego :).

      Usuń
    2. Aaaa! No i dziękuję za znaczek!!! :)

      Usuń
  9. Nie słyszałam o tej diecie, ale próbuj! Jestem ciekawa efektów:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie ufam żadnym dietom i podchodzę do nich sceptycznie... Po prostu ja nie potrafiłabym się żywić wg określonego jadłospisu, potrzebuję modyfikacji na własne potrzeby i smaki ;) Jednak czekam na Twoją relację i przede wszystkim życzę powodzenia!
    Pamiętaj, żeby obserwować swój organizm i gdy będziesz miała jakieś wątpliwości, lepiej odstaw dietę i skonsultuj się z dietetykiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że jeśli będzie coś nie tak, to tak właśnie postąpię :).

      PS Ja też zawsze sceptycznie podchodziłam do różnych diet, natomiast ta zainteresowała mnie wyjątkowo.

      Usuń
  11. Ja polecam udać się do Konrada Gacy www.sos-odchudzanie.pl
    Od stycznia do lipca zrzuciłam 20 kg
    Pamiętaj, że sama dieta to za mało - Ćwiczenia spalające tłuszcz są równie ważne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idea pana Gacy jest bardzo zacna, ale zapewne rozpocznę od tej diety :).

      Usuń
  12. ja sama nie stosuję żadnych diet, po prostu nie jem po 18 i staram się unikać słodyczy( co nie zawsze wychodzi) :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, niektórzy sami z siebie potrafią prowadzić zdrowy tryb życia, nie potrzebują żadnego bata nad sobą w postaci diety :D.

      Usuń
  13. oczywiście że używam odżywki i niestety ten szampon mnie zawiódł.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Powodzenia! Koniecznie zdaj nam relację i powiadom o efektach :)
    Sama forma diety (kalendarz) jest baardzo ciekawa. Chętnie wzięłabym się w końcu za siebie, ale bez bata nie potrafię się pilnować :| Niestety strony które pomagały mi wyliczać ilość spożywanych dziennie białek węgli i tłuszczy zostały zablokowane albo dostęp do nich jest płatny. Oprócz tego oczywiście mam 2 lewe ręce w kuchni.. Co z tego że znam ogólne zasady, wiem co jest zdrowe a co nie, ale nie potrafię przygotować z tego smacznego dania, chyba to jest największym problemem że jedzenie jest trochę monotonne i jakby bez smaku. No i nie lubię warzyw.
    W każdym razie, czekam na Twoją relację i trzymam kciuki za sukces :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może jest jakaś aplikacja na telefon tego typu? ;) Albo może da się samemu, "ręcznie"? ;)

      Usuń
    2. 'Ręcznie' odpada, za dużo czasu to zajmie i już nie będę miałą sił na gotowanie :P Ale dzięki za pomysł z poszukaniem aplikacji ;)

      Usuń
  15. zapowiada się ciekawie... poprzyglądam się ;) i czekam na twoją opinie :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani