Olejowe mycie twarzy od Resibo

13 września 2016 godz.

O metodzie OCM było głośno kilka lat temu. Wtedy wszyscy w szale rzucali zwykłe żele do mycia twarzy i zabierali się za oczyszczanie twarzy przy pomocy mieszanki olejów, z czego tym głównym był olejek rycynowy maniakalnie kupowany w aptekach. Ja też znalazłam się pośród tego tłumu, czego bardzo pożałowałam, bo moja skóra zamiast być pięknie nawilżona i oczyszczona była przesuszona na wiór i do tego zapchana. Z niemałym żalem porzuciłam tę metodę i wróciłam do klasycznych żeli.

Oleje jednak dość nieśmiało powróciły do mojej pielęgnacji twarzy, więc jak zobaczyłam produkt, który dziś Wam opiszę, wiedziałam, że muszę go przetestować, zwłaszcza że krem z Resibo zrobił na mnie dobre wrażenie. Tym razem przedstawiam Wam Olejek do demakijażu marki Resibo.


Produkt, jak wszystkie od Resibo, przychodzi do nas w przepięknej kartonowej tubie, która nawet po zużyciu na pewno będzie przydatnym gadżetem do przechowywania choćby pędzli. Sam olejek zapakowany jest w butelkę z pompką. O tyle, o ile naprawdę lubię takie rozwiązania, tak w przypadku oleju mam mieszane uczucia. Choć nigdy szczególnego incydentu nie miałam, tak zawsze mam wrażenie, że kosmetyk gdzieś chlapnie na bok i poplami jakąś część garderoby. Trochę irytująca kwestia, no ale jak się jest ostrożnym, to wszystko jest w porządku.

Dodatkowo, do całego zestawu dołączony jest mały, wielkości twarzy, ręczniczek z mikrofibry, który ma pomóc w codziennym demakijażu. Dobre rozwiązanie dla fanek tej metody.


Ja jednak swoją twarz oczyszczam nieco inaczej, niż proponuje producent i według mnie ten sposób najlepiej sprawdza się w moim przypadku i idealnie usuwa zarówno makijaż jak i brud z całego dnia. Zwilżam twarz wodą, a potem dwie pompki olejku nakładam na dłoń i dokładnie masuję całą twarz łącznie z powiekami i rzęsami. Proceder ten w moim przypadku trwa około minuty, nawet do dwóch, chcę mieć pewność, że rozpuściłam podkład, pudry, róże, tusz do rzęs (to zwłaszcza) i inne kosmetyki, które twardo trzymały się te kilkanaście godzin. Dodatkowo zapewniam masaż swojej skórze. Gdy widzę, że większość produktów się rozpuściła przemywam twarz wodą i próbuję spłukać większość oleju. Wiadomo, że nie da się go dokładnie zmyć samą wodą, bo to przecież jest tłuszcz... Dlatego, celem dodatkowego usunięcia zanieczyszczeń nakładam delikatny żel do twarzy, najlepiej micelarny bez SLS-ów ani podobnych składników i oczyszczam dokładnie całą twarz. Całość opłukuję wodą i mam idealnie oczyszczoną skórę twarzy, która dodatkowo nie jest ani trochę (no, może odrobinkę :P) ściągnięta. Potem oczywiście krem i gotowe.

Można zmywać twarz dwa razy nakładając olej i wycierać resztki dołączonym ręcznikiem, ale to mogłoby się nie sprawdzić przy cerze naczyniowej lub bardzo delikatnej. Ja unikam takich mechanicznych peelingów. Poza tym po każdym użyciu ręczniczek trzeba prać, co doprowadza mnie do szewskiej pasji, gdyż jestem totalnym leniem, ale jeśli ktoś lubi, to dlaczego nie? Uważam, że efekt będzie równie świetny.


Dlaczego olej lepiej oczyszcza niż zwykłe detergenty? Przede wszystkim dlatego, że oleje najlepiej rozpuszczają inne oleje, czyli sebum oraz produkty do makijażu. Dodatkowo nie narusza naszej naturalnej warstwy lipidowej, więc jest zdecydowanie delikatniejszy.

Nasz olej składa się z naturalnych składników i jest w 100% wegański, więc większość z Was na pewno będzie z niego zadowolona. Dodatkowo nie zawiera w swoim składzie parafiny (co w przypadku drogeryjnych olejków do demakijażu jednak się pojawia).


Czy to rzeczywiście działa? Tak! Ten produkt jest naprawdę dobry. Domywa makijaż (nawet ten wodoodporny - tusze i eye-linery mu niestraszne!) i pozostawia skórę oczyszczoną bez uczucia ściągnięcia, co jest moim zdaniem największą jego zaletą. Dodatkowo mam wrażenie, że trochę reguluje wytwarzanie sebum ponieważ od momentu, gdy zaczęłam w ten sposób wykonywać wieczorny demakijaż, mam wrażenie, że mój nos nie świeci się już tak bardzo jak kilka miesięcy temu, ale na to ma na pewno wpływ jeszcze wiele innych czynników, więc nie chciałabym, żebyście traktowali to jako jednogłośne stwierdzenie.

Czy polecam? Zdecydowanie. To naprawdę dobry produkt dla kobiet (i mężczyzn ;)) w każdym wieku, a zwłaszcza dla tych, którym zależy na dogłębnym lecz nieinwazyjnym oczyszczaniu skóry twarzy. A Wy lubicie demakijaż przy pomocy olejów? Znacie jeszcze inne marki, które oferują tego typu produkty? A może same robicie własne mieszanki? Dajcie koniecznie znać.

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani