FABULOUS by Daniel Sobieśniewski, czyli cudeńko od Kobo

29 grudnia 2018 godz.

Jak wspomniałam w moim ostatnim poście, jakiś czas temu ogarnęła mnie mania kupowania palet cieni do powiek. Gdy zobaczyłam zapowiedź Kobo Fabulous, zaprojektowaną przez utalentowanego Daniela Sobieśniewskiego, od razu jej zapragnęłam! Jej zakup postanowiłam nieco odwlec w czasie. Dobrze zrobiłam, bo kilka tygodni temu zapukał do mnie pan listonosz, i przyniósł m.in tę oto paletę! Jaka była moja radość, gdy ją ujrzałam! Zresztą... Kto nie ucieszyłby się na taki widok?


Paleta zawiera 9 cieni, w tym 8 matowych i 1 metaliczny, w sumie nawet duo-chrome.  Opakowanie to solidny karton, bez lusterka. Przy każdym cieniu znajduje się żłobienie, dzięki któremu z łatwością możemy wyjąć cień i zmienić ich kolejność, wymienić je i stworzyć własną paletę z cieni o tej samej średnicy, lub zwyczajnie wsadzić je do własnej palety magnetycznej.


Paleta pojawiła się w sprzedaży w Drogeriach Natura jakoś na jesień. Uważam, że te kolory idealnie wpasowują się w jesienno-zimową aurę. Mamy ciepły brąz, różo-brzoskwinie i intensywny turkus. Opiszę je wszystkie po kolei.

Zaczynam od cieni od lewej strony.


W górnym rzędzie mamy:

75: Idealny beżowy odcień. Dobrze komponuje się z kolorem mojej skóry. Do tego stopnia, że na swatchu jest prawie niewidoczny. Dobrze się rozciera, jest nieźle napigmentowany. Super sprawdza się do zmatowienia powieki i pod łuk brwiowy. Bardzo przydatny, wiadomo. Matowy.

76: Jasny, lekko brzoskwiniowy róż. Świetnie sprawdza się zarówno jako cień transferowy, do rozcierania ciemniejszych kolorów, oraz w makijażu dziennym do delikatnego podkreślenia oka. Matowy.

77: Ciemniejszy beż (jasny brąz?), raczej o neutralnej temperaturze barwowej. Doskonały do modelowania powieki, jako cień transferowy, do rozcierania ciemniejszych kolorów. Matowy.


Rząd środkowy:

78: Ciepły, intensywny brąz. Taki trochę piernikowy? Bardzo podoba mi się ten kolor. Jest idealny do przyciemnienia powieki w dziennym makijażu. Jest bardzo twarzowy i będzie pasował wielu karnacjom. Matowy.

79: Przybrudzony, chłodny róż, z domieszką fioletu. Czy muszę pisać, że jest piękny? Podobnie jak 78, ten kolor również nadaje się do przyciemnienia powieki w makijażu dziennym. Matowy.

07: Ciemny, neutralny brąz (może lekko idący w ciepłą stronę). Bardzo ładnie prezentuje się na powiece. Nie wygląda brudno i można z nim wyczarować piękne smokey-eye w brązach. Matowy.


I ostatni, dolny rząd:

80: Ciemny, intensywny fiolet! Będzie pięknie wyglądał przy kolorowym smokey-eye lub do pogłębienia koloru na powiece. Matowy.

81: Według mnie najciekawszy cień w palecie. To złoto mieniące się na zielono i brązowo. Będzie wyglądał przepięknie do różnych kolorów oczu. Komponuje się praktycznie ze wszystkimi matami z palety. Duo-chrome.

82: Bardzo ciemny turkus. Niektórzy nawet twierdzą, że wygląda jak czarny lub grafitowy. Przyznam, że nie używałam go jeszcze na powiece, więc trudno mi się wypowiedzieć. Nie mniej jednak, uważam, że będzie bardzo przydatny jeśli zależy nam na mocno wieczorowym makijażu, a nie lubimy używać typowej czerni.


Maty w palecie Fabulous są bardzo dobrej jakości. Mają odpowiednio intensywną pigmentację, dobrze się ze sobą łączą i ładnie blendują. Posiadają dość  suchą konsystencję, ale to nie utrudnia ich aplikacji.

Poniżej jeszcze swatche na skórze. Dodatkowo, żeby pokazać więcej uroku cienia nr 81, swatch na palcu. Wciąż jednak musicie mi wierzyć na słowo, że w rzeczywistości mieni się bardziej. No i przed pierwszym, brzoskwiniowym różem naprawdę jest beż!



Dodatkowo, wczoraj zmalowałam sobie dzienny makijaż przy użyciu tej palety. Nie jest to szczyt moich możliwości, ale możecie zobaczyć jak urodziwe są te cienie i jak pięknie wygląda złotko!


Paletę Kobo Fabulous kupicie w Drogeriach Natura - na pewno stacjonarnie. Online jej nie widzę, ale być może pojawi się znowu. Z tego, co widziałam na stronie Kobo Professional, aktualnie cena tego produktu to 39,99 zł. (regularna to ok. 60 zł.), więc warto polować.


A Wy lubicie markę Kobo? Co sądzicie o nowościach zaprojektowanych we współpracy z Danielem Sobieśniewskim? Od zawsze uważałam, że produkty tej firmy są bardzo dobrej jakości i chętnie po nie sięgam w swoim codziennym makijażu, ale nowości to prawdziwy sztos i warto im się przyjrzeć podczas wizyty w Naturze.

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani