Forever Red, forever variable
29 kwietnia 2013 godz. 10:26
Woda toaletowa Forever Red marki Bath & Body Works są doskonałym dowodem na to jak bardzo zmienna jest kobieta... Gdy tylko otrzymałam małą fiolkę tego zapachu od razu rzuciło mi się w oczy przepiękne opakowanie i urok miniaturki. Jakież było moje rozczarowanie, gdy tylko zapoznałam się z zapachem...
Opis samego zapachu wydał mi się wręcz idealnie trafiony w mój gust ponieważ lubię lekko słodkie zapachy z owocowo-kwiatowymi nutami. Jednak zapach był dla mnie tak bardzo drażniący, że gdy spryskałam nadgarstek musiałam go po prostu porządnie umyć...
I tak mała fioleczka przeleżała na półce u mnie w pracy jakieś dwa miesiące, aż w końcu postanowiłam zabrać ją do domu i komuś oddać. Aż do wczoraj... Postanowiłam mimo wszystko użyć Forever Red i jakież było moje zaskoczenie, gdy tym razem zapach bardzo mi się spodobał! Jest subtelny i słodki, na wiosnę idealny. Już nawet nie był mdlący! Na pewno zużyję go do końca!
Mimo, że do dyspozycji mam miniaturę 7 ml, to jednak jest ona wyposażona w atomizer, co jest dla mnie o wiele lepszym i przede wszystkim praktyczniejszym rozwiązaniem, aniżeli koreczki i wylewanie wody toaletowej, jak to w przypadku wielu miniatur bywa.
Forever Red możecie kupić w Bath & Body Works, który dostępny jest aktualnie tylko w Warszawie, w Złotych Tarasach. Bardzo żałuję, że we Wrocławiu nie ma dostępu do tych produktów, ale liczę na to, że to się wkrótce zmieni.
Jakie zapachy z Bath & Body Works polecacie? Lubicie ten konkretny, który pokazałam Wam w dzisiejszej notce? Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o marce!