Pure Effect od Nivei!

4 listopada 2011 godz.

Markę Nivea zna chyba każdy... Firma ta w swoim asortymencie ma chyba wszystkie możliwe kosmetyki (za granicą jest również kolorówka). Dziś jednak skupię się na produktach do pielęgnacji problematycznej cery, czyli na serii Pure Effect. Przedstawię Wam dwa produkty - Pure Effect All-In-1 żel-peeling-maska oraz Pure Effect Anti-Spot Krem przeciw niedoskonałościom na dzień.


All-In-1 żel-peeling-maska

Od producenta:

Działa natychmiast, dzięki swojej wielozadaniowej formule wzbogaconej aktywnym ekstraktem z magnolii:
  • Głęboko oczyszczający kompleks usuwa zanieczyszczenia.
  • Peelingujące drobinki pomagają odblokować pory i oczyścić skórę z wągrów
  • Produkt może być używany jako maska. Pozostawiony na kilka minut na twarzy, zapobiega błyszczeniu się skóry i matuje na długi czas.
  • Antybakteryjne właściwości pomagają zwalczać bakterie, powodujące powstawanie pryszczy.
  • Delikatna formuła, nie podrażnia skóry.


Opakowanie produktu to standardowa tuba, która mieści w sobie 150 ml kosmetyku. Sam design jest całkiem przyjemnie dobrany kolorystycznie, rzeczywiście kojarzy się z czymś czystym i świeżym. Z praktycznego punktu widzenia opakowanie wydaje się być niczego sobie... Jednak jest jedna rzecz, która mi się nie podoba... A mianowicie fakt, iż za każdym razem, gdy używam tego produktu miejsce, gdzie wydobywa się produkt jest wiecznie ubrudzone resztkami, które zasychają i naprawdę nie wyglądają zbyt estetycznie.

Kolor kosmetyku jest lekko niebieski i ma dość intensywny, miętowo-kwiatowy zapach (a przynajmniej we mnie budzą się takie właśnie skojarzenia). Nie jest nieprzyjemny, jak w przypadku innych tego typu produktów.

Jak się domyślacie żel-peeling-maskę można używać na trzy sposoby... A według mnie właściwie na dwa, ponieważ mycie twarzy zawsze jest peelingiem, bo w końcu kosmetyk zawiera drobiny! Jeśli ktoś jednak ma ochotę, to może sobie pomasować nieco dłużej skórę twarzy, aby dokładniej zetrzeć obumarły naskórek, aczkolwiek ja raczej nie praktykowałam tego typu zabiegów, wystarczyło mi użycie tego, jak zwykłego żelu. I powiem, że się sprawdził - ładnie oczyścił twarz z wszelakich zanieczyszczeń i pozostawił po sobie uczucie chłodu i świeżości.

Niestety moja skóra po użyciu tego produktu jest naprawdę bardzo mocno ściągnięta. Wnioskuję, że to dość mocny detergent i sprawdzi się przede wszystkim u osób walczących z trądzikiem i tłustą skórą.

Używany jako maseczka do twarzy (zostawiałam go na około trzy do pięciu minut) sprawdza się bardzo dobrze! Dobrze oczyszcza pory i podobnie jak przy używaniu go jako żel pozostawia przyjemne uczucie chłodu i świeżości... I ściągnięcia niestety też, ale powiedzmy, że jako maseczce można mu to wybaczyć. Dodam jeszcze od siebie, że moja siostra, która ma większe problemy z cerą niż ja, ze względu na młodzieńczy wiek, też od czasu do czasu używała tego produktu jako maseczki i skarżyła się na mocne pieczenie twarzy... To chyba zależy od skóry i od tego jak indywidualnie reagujemy na tzw. efekt chłodzący.

Czy polecam? Tak, zwłaszcza nastolatkom i osobom, które zmagają się z trądzikiem i tłustą cerą. Na pewno nie nadaje się dla osób z cerą suchą.

Cena: ok. 14 zł.


Anti-Spot Krem przeciw niedoskonałościom na dzień

Od producenta:

Zawiera wysoce skuteczną, beztłuszczową formułę, wzbogaconą aktywnym ekstraktem z magnolii, która zwalcza niedoskonałości na trzy sposoby:
  • Pomaga efektywnie zwalczać istniejące pryszcze.
  • Pomaga zapobiegać powstawaniu nowych niedoskonałości.
  • Przy regularnym używaniu długotrwale nawilża skórę - bez zatykania porów.


Opakowanie kremu to niewielkich rozmiarów tubka mieszcząca w sobie 40 ml kosmetyku. Kojarzy mi się trochę z tubkami kremów pod oczy, tyle tylko, że ten ma większy rozmiar. Generalnie opakowanie bardzo przypadło mi do gustu, sam design i kolorystyka również.

Zapach kremu jest neutralny, kojarzy mi się z czymś świeżym i przyjemnym. Jest trochę podobny do produktu, który opisywałam powyżej, ale o wiele mniej intensywny. Nie utrzymuje się na skórze.

Konsystencja kremu jest bardzo przyjemna. Po zaaplikowaniu go na twarz wchłania się w tempie ekspresowym i pozostawia ją świeżą i gładką! Już po kilku minutach możemy spokojnie nakładać podkład lub puder.

Od takiego kremu jednak oczekujemy głównie zmatowienia skóry. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę ciężko znaleźć produkt do twarzy, który skórę tłustą lub mieszaną utrzyma przy macie przez cały dzień lub chociaż pół... Recenzowany krem również należy do tej grupy. Czy matuje? Na pewno nie powoduje świecenia zaraz po aplikacji i przez pierwsze dwie-trzy godziny, później sytuacja ulega zmianie...

Producent pisze o nawilżeniu... Czy nawilża? Na pewno nie wysusza. Moja skóra jednak potrzebuje mocniejszego nawilżenia niż to, co daje nam Nivea Pure Effect, ale jeśli ktoś posiada tłustą skórę lub mieszaną w kierunku tłustej, to ten krem na pewno będzie w sam raz. W innym przypadku nawilżenie będzie zbyt małe.

Czy polecam? Tak, osobom o skórze tłustej lub mieszanej w kierunku tłustej. Aktualnie oddałam go siostrze, która znajduje się w grupie docelowej i jest zadowolona.

Cena: 15 zł.

* * *

A tak na marginesie to chciałam Wam powiedzieć, że aktualnie postanowiłam wypróbować dość popularną ostatnio metodę oczyszczania twarzy, czyli OCM (Oil Cleansing Method). Za jakiś czas dam Wam znać jak i czy działa!

10 komentarze

  1. Miałam takie coś do wszystkiego z innej firmy i nie mam najlepszych doświadczeń. Krem wydaje się całkiem ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam All-in-1, moja cera jest mieszana i po umyciu mam suchą skórę i muszę nawilżać... Także używam jako maseczki :) Zwęża pory i twarz jest gładziutka po użyciu:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. mam mieszane uczucia co do tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. sama testuje 3 w1:)zobaczymy co bedzie

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ten krem przeciw niedoskonałościom, używam juz jakiś czas i nie zauważyłam zmian :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam All-in-1, ale już więcej nie kupiłam. Jednak Garnier jest lepszy - wydajniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. rozejrzę się za tym 3w1, na codzienny użytek się pewnie dla mnie nie nadaje, ale maseczka brzmi kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja jestem wierna garnierowi, ale ta seria być może też by mi służyła :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Używałam wszystkich kosmetyków z tej serii i tak średnio przypadły mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja używam kremu-żelu z tej serii i naprawdę go lubię! ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani