Dzisiaj fokus na skórę naszych dłoni. Po zimie i podczas aktualnej pogody (na pewno nie wiosennej!) skóra moich dłoni przesusza się w tempie ekspresowym. Do tego mam manię na punkcie skubania skórek przy paznokciach! Krótko mówiąc... Jeśli nie nawilżę moich dłoni, to jest jedna, wielka masakra, o! Wtedy wstyd się gdziekolwiek pokazywać. Z pomocą jednak przychodzi nam multum kremów do rąk, dziś również będzie o jednym z nich, a mianowicie o Kremie regenerującym miodowym od Lirene.
Od producenta:
Podstawa skuteczności:
- mód - intensywnie regeneruje, przynosząc natychmiastową ulgę szorstkim i spierzchniętym dłoniom
- olejek migdałowy - odbudowuje płaszcz lipidowy skóry
- silne właściwości natłuszczające i wygładzające kremu zapewniają doskonałą ochronę rąk w niskich temperaturach
Efekt:
Skóra jest intensywnie zregenerowana, odpowiednio natłuszczona, gładka i miękka w dotyku.
źródło: http://lirene.pl/produkt/185
Opakowanie kremu zawiera 100 ml produktu. Jest całkiem przyjemne dla oka, z logiem Lirene. Tubka jest stabilna, nie otwiera się podczas transportu w torebce, nie ma problemów w wydobywaniem specyfiku, itp. Generalnie na plus.
Zapach kremu jest dość przyjemny, powiedziałabym, że bardziej kwiatowy niż miodowy. Utrzymuje się dość długo na skórze. Konsystencja treściwa, ale o dziwo - bardzo dobrze i szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, dlatego jest to idealny produkt do torebki.
Jeśli chodzi o docelowe działanie kosmetyku, to niestety nie spełnia w stu procentach obietnic producenta. Jeśli mamy mocno wysuszoną, szorstką skórę ten krem to niestety za mało, trzeba naprawdę co chwilę się nim smarować, żeby zobaczyć efekt nawilżenia i wygładzenia. Sprawdza się jednak świetnie jako kremik na co dzień, taki właśnie do torebki, i tak właśnie go używam, i pod tym względem jestem zadowolona.
Czy polecam? Tak, dla tych, którzy szukają niedrogiego i dobrego kremu do używania w ciągu dnia w pracy, w szkole czy na uczelni.
Cena: 7 zł.
10 komentarze
Miałam kiedyś krem daktylowy Lirene - był świetny! :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie :) Mnie dłonie nie potrzebują jakiejś dużej pielęgnacji, więc mam nadzieję go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSkubanie skórek przy paznokciach...skąd ja to znam.;)
OdpowiedzUsuńKremów do rąk nie lubię, ale stosuję je wyjątkowo na noc, koniecznie gruba warstwa. Jeśli Lirene jest średnim nawilżaczem to raczej się nie skuszę.
Musze go mieć :)
OdpowiedzUsuńto samo robię, czasem obskubię skórki do krwi aż wstyd potem lakier na paznokciach na blogu pokazac :)
OdpowiedzUsuńzapach miodowy jak i kwiatowy lubię i mam ochotę wypróbować, ciekawe jak ja odbiorę jego zapach :)
lubię go właśnie jako krem "do torebki" :) bo bardzo szybko się wchłania
OdpowiedzUsuńWcześniej też już czytałam, że ten zapach miodu taki nie bardzo miodowy... Szkoda :|
OdpowiedzUsuńJa miałam okazję użyć daktylowego - taki normlany ;)
OdpowiedzUsuńmiodzio ;)
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie powiedzieć o nim mamie :) biedna męczy się ze strasznie suchą skórą na dłoniach :(
OdpowiedzUsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.