Tanie podróżowanie – jak się nie spłukać, a sporo zobaczyć

30 czerwca 2015 godz.

Nie jestem może jakimś wielkim podróżnikiem, ale przez ostatnie kilka lat widziałam zdecydowanie więcej świata niż przeciętny zjadacz chleba (a przynajmniej takie mam wrażenie rozmawiając ze znajomymi o ich podróżniczych przygodach). Ci, którym opowiadam o swoich wojażach zwykle mówią jak bardzo zazdroszczą, ale nie mają kasy czy czasu. O ile na to drugie już rady nie mam, bo to tak naprawdę wszystko zależy od chęci, to co do pierwszego polemizować można bardzo długo. Dlaczego?


1. Tanie loty

Czasy, kiedy samolotem latali tylko wybrani, z sutym portfelem, już dawno minęły. Mamy XXI wiek i naprawdę prawie każdego stać na lot samolotem. Ja wykazałam się odpowiednim refleksem (czy raczej koleżanka, która mnie w to wszystko wciągnęła) i mój pierwszy lot tanimi liniami lotniczymi kosztował niecałe 70 zł. w obie strony, do Bolonii. Kolejna podróż była jeszcze tańsza bo do Sztokholmu zapłaciłyśmy zawrotną sumę 6 zł. (tak, sześciu złotych).

Aktualnie oferty nie są już tak niewiarygodne, jak w przypadku tej do Szwecji, ale wciąż naprawdę korzystne. Warto również śledzić strony, które zajmują się wyszukiwaniem tanich lotów (niekoniecznie Ryanar czy Wizzair!). Oto dwa przykłady:


Warto obserwować loty nie tylko ze swojego rodzimego miasta czy nawet państwa! Kiedyś udało mi się kupić bilet do Porto, gdzie wylot odbywał się z Berlina, do tego udało się kupić za niewielką sumę bilet na Polskiego Busa, który jechał na samo lotnisko. Czasami naprawdę warto pokombinować.

I polecam wersję jedynie z bagażem podręcznym – jest taniej i wygodniej, choć trzeba się dobrze zastanowić jak się odpowiednio spakować (zwłaszcza kobiety mają z tym problem, haha), ale można dojść do wprawy.

2. Pora kupowania

Ten punkt porusza podobną tematykę, co powyższy, czyli kupowanie biletów. Moje doświadczenia oparte są na ciągłym polowaniu na bilety lotnicze, rzadziej autobusowe.

Marketingowcy linii lotniczych, zwłaszcza tych tanich, manipulują cenami jak szaleni, dlaczego czasami warto przeczekać zanim kupi się bilet. Oczywiście istnieje pewne ryzyko, ale jak to mówią kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije. Z moich obserwacji wynika, że najwyższe ceny biletów lotniczych są w godzinach wieczornych i w weekendy.

Dodatkowo nie dajcie się nabierać na tekst pt. Ostatnie sztuki w tej cenie, ponieważ gdy kupiłam te same bilety kilka dni później, zapłaciłam kilkadziesiąt złotych mniej.


3. Autem – autostop, carpooling

Łapanie stopa to coś, co budzi w ludziach mieszane uczucia. Warto czasami jednak spróbować. Sama co prawda nie mam jakiegoś ogromnego doświadczenia w podróżowaniu w ten sposób, ale znam wielu, którym udało się przejechać kawał świata korzystając z uprzejmości innych.

Carpooling, to miejsce, w którym kierowcy ogłaszają się, że danego dnia, zwykle o danej porze jadą w dane miejsce i jeśli ktoś chciałby, może się z nim zabrać. Czasami zapłatą za przysługę jest samo towarzystwo albo pieniądze (zwykle mniej, niż gdyby korzystać z innych środków transportu). Sami też możemy wystawić własną ofertę.


4. Bukowanie noclegu

Super fajnie, że mamy tani lot lub udało się jakoś dojechać autostopem, ale jeszcze trzeba gdzieś spać, zostawić bagaże i wziąć prysznic. Wszystko zależy od miejsca, do jakiego podróżujemy, dlatego określając destynację należy porównać nasze realne możliwości z realiami miasta czy kraju.

Przedstawię Wam trzy typy rezerwacji noclegu, zacznę od tego, w moim mniemaniu – najdroższego.

1) Strony typu Booking.com czy Trivago.pl proponuja dobre oferty, ale wciąż są to portale o charakterze typowo komercyjnym i przedstawiają noclegi zazwyczaj w hotelach lub hostelach. Często można jednak trafić na rewelacyjną ofertę. Kiedyś na tego typu stronie znalazłyśmy z koleżanką nocleg w Sztokholmie za niecałe 40 zł. za dobę ze śniadaniem. Można? Można.

2) Airbnb – odkąd dowiedziałam się o istnieniu tej strony, porzuciłam wszystkie inne alternatywy. Na tym portalu ogłaszają głównie osoby, którzy wynajmują mieszkania lub apartamenty (czasami nawet domki na drzewach czy namioty!) w baaardzo korzystnych cenach. Polecam.

3) Couchsurfing – poleganie na cudzej życzliwości – tak można w skrócie opisać ten termin. Przyjeżdżamy do kogoś, kto udziela nam dachu nad głową i w rzeczywistości nie oczekuje niczego w zamian (może oprócz Żubrówki ze strefy bezcłowej na lotnisku ;)). Zwykle jedynie tego, że też kiedyś nas odwiedzi. Couchsurfing wzbudza wiele emocji bo zwykle śpimy u ludzi, których nie znamy. W Internecie jest sporo tego typu serwisów, warto im się przyjrzeć z bliska. Do tego można również podpiąć wypady do rodziny. Warto korzystać z uprzejmości cioci czy kuzynki.



5. Jedzenie

OK, mamy tani dojazd, tani nocleg, a jedzenie? Przecież skądś trzeba mieć energię, żeby zwiedzać. Restauracji w miejscach typowo turystycznych unikam jak ognia, zwykle jest tam zdecydowanie duuużo drożej niż powinno. Często liczą dodatkowe pieniądze za zastawę, chleb i napiwek, a jedzenie średnie. Warto przeanalizować dane miejsce pod kątem innych, mniej uczęszczanych miejsc.

W Barcelonie na przykład znaleźliśmy z drugą połówką i kuzynką dzielnicę, w której w ogóle nie było turystów i tapas bar wypełniony jedynie tubylcami, którzy nie znali nawet angielskiego. Pyszne jedzenie, niedrogie no i poznanie środowiska naturalnego Katalończyków – bezcenne.

Dodatkowo warto korzystać z dobrodziejstw typu supermarket i czasami coś samemu ugotować (lub podgrzać w mikrofalówce). Na wyjazdach zapominam o dietach. Kiedyś zwiedziłam pewien drogi kraj i na obiad wraz z koleżanką pałaszowałyśmy suchą, białą bułkę z salami z Lidla. Nie było najgorzej. Ostatniego dnia poszalałyśmy i poszłyśmy do Mc Donalda na mc zestaw – przynajmniej jest co wspominać.


I to by było na tyle jeśli chodzi o tanie podróżowanie. Jeśli macie jakieś swoje rady, to podzielcie się nimi proszę w komentarzach. Chętnie jeszcze czegoś się nauczę.

3 komentarze

  1. Dobre porady :) Chociaż autostopem bałabym się jechać :) Ale z tymi biletami masz rację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, autostop budzi bardzo mieszane uczucia, ale jak się jedzie jeszcze z kimś, to ryzyko przykrej sytuacji nieco się minimalizuje. Znam wiele osób, które korzystają z tego środka transportu i sobie chwalą ;). Trzeba po prostu być ostrożnym.

      Usuń
  2. Cenne rady dla każdego, kto pragnie choć trochę zaoszczędzić na podróżowaniu:)

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani