Ombre Barbie manicure, czyli Urocza Myszka Miki i Koliber

16 sierpnia 2016 godz.

Mój wzorzysty manicure gościł na pazurkach jakieś niecałe dwa tygodnie. Przed kolejnym wyjazdem nadszedł czas na zmianę. Tym razem postawiłam na coś nieco spokojniejszego, ale wciąż niezbyt oczywistego. Początkowo miałam mieszane uczucia ze względu na kolorystykę (czy nie wyszło zbyt infantylnie?), ale gdy zebrałam całkiem sporo komplementów (nawet od przypadkowych ludzi), zmieniłam zdanie. Ocenę oczywiście pozostawiam Wam.


Do wykonania manicure użyłam dwóch odcieni różnych marek. Pierwszy z nich to 131 LOVELY MICKEY marki Semilac, a drugi 4812-1 HUMMINGBIRD z Neonail.

131 LOVELY MICKEY to bardzo wyrazisty róż, jaki znam z dzieciństwa. Pamiętam, że ubranka i meble dla lalek Barbie miały dokładnie taki sam odcień. To różowy w czystej postaci, bez żadnych domieszek, wcale nie przybrudzony czy zgaszony, ale też nie neon, po prostu różowy. Na pewno nie każdemu będzie odpowiadał ze względu na swoją, nazwijmy to sobie, infantylność, ale ja jestem w nim zakochana i uważam, że na paznokciach, zwłaszcza latem, do opalenizny wygląda bardzo dobrze i dziewczęco. Aplikacja zupełnie bezproblemowa - dwie warstwy wystarczą, aby dokładnie pokryć całą płytkę.


4812-1 HUMMINGBIRD - odcień po który specjalnie zawitałam na stoisku Neonail. To chabrowy ze sporą domieszką fioletu. W sumie trudno jednoznacznie określić jaki to kolor. Na pewno wyjątkowy. Z tego, co wiem pochodzi z kolekcji wiosna/lato 2016 i nie ma problemów z jego dostępnością. Krycie jak w przypadku takich odcieni bywa - bezproblemowe, dwie warstwy i gotowe. Na upartego wystarczyłaby nawet jedna, ale ja dla pewności nałożyłam dwie. A co sobie będę żałować, nie?


Sam manicure, jak już wspomniałam, specjalnie udziwniony nie jest, aczkolwiek ze względu na swoją kolorystykę należy do tych raczej rzucających się w oczy.


Wskazujący, środkowy i połowa serdecznego, to jak zapewne się domyślacie, róż od Semilac, a pozostałe paznokcie to chabro-fiolet marki Neonail. I jak podoba Wam się takie połączenie?

Ombre wykonałam przy pomocy cieniutkiego pędzelka marki BQAN (kliknij, aby przejść do sklepu). Kupiłam go na Aliexpress za jakieś 2 USD. Muszę przyznać, że świetnie się w tej roli sprawdza. Przy jego pomocy zresztą wykonałam wzorki w moim poprzednim manicure (klik).



Dodam jeszcze, że oba lakiery trzymały się świetnie przez dwa tygodnie. Zauważyłam, że nawet końcówki nie były tak mocno starte. Hybrydę ściągnęłam ponieważ zwyczajnie mi się znudziła, no i był już widoczny odrost. Poza tym mam sporo kolorów do testowania! :)

A Wam jak podoba się taki manicure? Lubicie ombre na paznokciach?

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani