Rzadko kiedy kupuję lakiery do paznokci marek takich jak np. Maybelline, Rimmel czy Astor. Zwykle ograniczam się do Golden Rose i innych firm słynących z tanich lakierów i cudnej gamy kolorystycznej. Tym razem jednak otrzymałam do testowania lakiery do paznokci właśnie marki Maybelline z serii Colorama.
Zanim jednak przejdę do prezentacji kolorów, chciałabym wspomnieć iż jest to nowa kolekcja marki Maybelline licząca czterdzieści ciekawych kolorów o różnym wykończeniu i konsystencji. Ja posiadam pięć z nich.
Odcienie, jakie weszły w moje posiadanie to (od lewej): 77 NEBLINE, 83 PINK BIKINI, 86 LILAC FEEZE, 91 PUNKY ORANGE oraz 652 MOSS.
A teraz opowiem Wam po krótce o każdym z kolorów.
77 NEBLINE: To pierwszy lakier z tej kolekcji, którym pomalowałam paznokcie. Co oznacza, że wizualnie najbardziej rzucił się w oczy. I rzeczywiście... Kolor jest piękny, aczkolwiek trudny w użyciu, jak to zwykle bywa z pastelami. Do pełnego krycia bez smug potrzebujemy trzech warstw. Trwałość jest ok, ale po dwóch dniach zaczyna pękać (choć to może być wina topa i dużej ilości samego lakieru).
83 PINK BIKINI: Typowy, wesoły różowy odcień. Idealny na wiosnę i lato. Kolor nie wyróżnia się niczym szczególnym, co jednak go nie skreśla. Jest ładny sam w sobie. Lakier posiada rzadką konsystencję i daje żelkowe wykończenie. Przy dwóch cienkich warstwach widać białe końcówki, przy trzech jest ok. Szybko wysycha.
86 LILAC FEEZE: Przepiękny, mleczny fiolet ze srebrnym shimmerem. Ten kolor naprawdę bardzo, bardzo mi się podoba. Shimmer, mimo tego, że subtelny, to całkiem widoczny (choć nie w każdym świetle). Do tego konsystencja naprawdę przyjemna - ani za rzadka, ani za gęsta. Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy.
91 PUNKY ORANGE: Nie powiedziałabym, żeby to był pomarańczowy odcień ;). Jak dla mnie to typowy, trochę rozbielony koral, który swoją drogą bardzo przypadł mi do gustu. Idealny na nadchodzącą porę roku. Konsystencja bardzo przyjemna - ani za rzadka, ani za gęsta. Kryje przy dwóch warstwach.
652 MOSS: Najbardziej zagadkowy odcień w całej kolekcji. To taka zieleń typu khaki z domieszką szarości. Niezwykle oryginalny odcień, który wyjątkowo pięknie prezentuje się na paznokciach. Konsystencja najlepsza ze wszystkich tu prezentowanych, krycie również. Na upartego wystarczy nawet jedna warstwa do pokrycia płytki paznokcia.
A tak lakiery prezentują się na paznokciach. Na paznokciu u palca wskazującego nr 77, dalej (zgodnie z ruchem wskazówek zegara) to 83, 86, 91 i 652.
Lakiery z serii Colorama znajdziecie w Rossmannach i kupicie je za ok. 10 zł. Ich pojemność to 7 ml. Mnie odcienie urzekły i bardzo zaintrygowały. Na pewno rozejrzę się za jeszcze jakimiś, bo paleta prezentuje się obiecująco.
A Wy co sądzicie o tych lakierach? Macie jakieś w swojej kolekcji?
45 komentarze
Nebline jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ale nie kupuję tej marki, ograniczam się do Essence, Sensique i drogeryjnych, tańszych marek.
Te lakiery można bardzo często kupić za mniej niż 10 zł., więc z ceną nie jest tak źle ;).
Usuńale ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńMam z tej kolekcji ten zielony :) Ale fioletowy też mnie kusi :))
OdpowiedzUsuńTen zielony jest najbardziej oryginalny. W sumie nie widziałam nigdzie podobnego :).
UsuńŁaaa.. jak ślicznie je połączyłaś!
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuńwrzosowy najpiękniejszy ;)
OdpowiedzUsuńW Rossmannie jest właśnie promocja na te lakiery i kupiłam dwa w cenie jednego. Podoba mi się efekt, jaki NEBLINE daje na paznokciach. :)
OdpowiedzUsuńoj pierwszy i ostatni :)
OdpowiedzUsuńaj drugi drugi, pominęłam kciuk :p
UsuńHaha! :D Dla mnie pierwszy to wskazujący :P.
UsuńMój wzrok zawsze przykuwają fiolety. Lilac Feeze zapowiada się obiecująco, przyjrzę mu się bliżej ;)
OdpowiedzUsuńliliowy ładny ;) nie mam jeszcze :P
OdpowiedzUsuńróż wielbię, jedyny lakier z mojej kolekcji który szybko zużyję, maluję nim pazurki non stop
zielony średnio lubię, ale ujdzie ;) trwałośc mają niezłą
Trwałość jest OK, to prawda :).
UsuńKolory naprawdę dobrze się komponują. Swietne polaczenie.
OdpowiedzUsuńPunky orange podoba mi się najbardziej :). Choć wszystkie razem też wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kolory bardzo ładne,zdecydowanie warto się im przyjrzeć:)
OdpowiedzUsuńSame piękne kolory, szczęściara :). Ja mam Blackberry, bardzo ciemną czerwień. Lubię ale trochę barwi skórki przy zmywaniu.
OdpowiedzUsuńCzerwienie niestety mają to do siebie, że barwią skórki, takich ich urok :/. Jedynym sposobem na to jest kupno bardzo dobrego zmywacza.
UsuńŚwietne kolory, takie wiosenne :) miałam już dzisiaj w łapkach jeden lakier z tej serii,ale nie mądra go odłożyłam ;)
OdpowiedzUsuńZawsze można wrócić do Rossmanna :D.
UsuńKolorki niesamowite - zdecydowanie pozytywnie mnie nakręcają na wiosnę :))
OdpowiedzUsuńkolorki może nie są odkrywcze, ale miłe dla oka, chyba zakupię ten koralowy :))
OdpowiedzUsuńjeśli masz ochotę zapraszam na mojego początkującego bloga, byłabym wdzięczna za wszelkie uwagi ponieważ dopiero uczę się blogowania :)
http://whitemakeup.blogspot.com/
Bardzo ciekawe kolory, idealne na wiosne :)
OdpowiedzUsuńKOLORY !!! wiosnna niech się wszędzie pokazuje pomału:) na naszych paznokciach tez))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, co prawda dopiero zaczynam, ale mam nadzieję że Ci się spodoba;)
http://kamiladzwonkowska.blogspot.com
Ja jakoś ostatnio przerzuciłam się na bardziej pastelowe kolory, takie stonowane wolę jesienią i zimą :) Ale lakiery są naprawdę dobrej jakości, miałam ten jasny beż i byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńTo raczej jasny róż niż beż :). Przynajmniej według mojego oka :D.
UsuńNajbardziej do gustu przypadł mi soczysty róż i fiolet:) Najlepiej czuję się w żywych kolorach, aczkolwiek khaki również bym nie pogardziła. Jeśli chodzi o lakiery Maybelline, to kojarzę tylko emalię z serii Mini Colorama.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się wszystkie, oprócz tego zielonego :) Strasznie nie lubię takich kolorow... Masz bardzo ładne paznokcie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do przeczytania pierwszego wpisu mojego dwujęzycznego bloga: http://allinallcosmetics.blogspot.de/
Ja też sądziłam, że ten zielony nie przypadnie mi do gustu, ale jak pomalowałam nim paznokcie, to od razu zmieniłam zdanie. Jest naprawdę świetny! :)
UsuńNebline najbardziej mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńOba róże śliczne ;) ale szkoda, że takie słabe krycie :(
OdpowiedzUsuńW przypadku tego jaśniejszego różu to raczej nie o krycie chodzi, lecz o smugi, ale trzy warstwy to nie jest tak źle. Wystarczy użyć dobrego topa, który w tempie ekspresowym wysuszy lakier i po problemie ;).
Usuń;) w takim razie chyba przyjrzę im się bliżej :) dzięki za odp. ;)
UsuńPozdrawiam! :)
Ze swojej strony mogę polecić top coaty przyspieszające wysychanie marki Sally Hansen. Niedługo napiszę o nich nieco więcej :).
Usuńnajbardziej podoba mi się chyba pink bikini, ale punky orange mam ochotę kupić choćby tylko ze względu na nazwę ;)
OdpowiedzUsuńtylko szarozielony nie przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNEBLINE podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńciekawe kolorki :))
OdpowiedzUsuńwłaśnie w rosmanie są w promocji i chciałam sie jutro po nie wybrać, ale zmartwiła mnie informacja w Twoim poście, że trzeba aż trzech warstw i że pęka... a długo schnie?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i grzecznie się witam przy okazji mojego pierwszego wpisu tutaj :)
cudne kolorki
OdpowiedzUsuńGenialne są te kolorki :))
OdpowiedzUsuńPiękny kolor! Ja w swojej kolekcji mam numer 254. Początkowo mieliśmy trudności, ale zaprosiliśmy jeszcze do współpracy Eveline 8w1 i top z Golden Rose i trzyma się naprawdę super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas:)
http://martiimimi.blogspot.com/
no nie mogę się napatrzeć na pięknie pomalowane paznokcie.. i tu już nie chodzi o kolor! Jak ty to robisz że tak wszystko ładnie i równo wygląda ? :)
OdpowiedzUsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.