Tak bardzo czarujące pudełeczko ShinyBox

15 stycznia 2017 godz.

Jakiś czas temu listonosz przyniósł mi pewne, bardzo ciekawe pudełeczko marki ShinyBox. Zanim jednak przejdę do zawartości, to chciałabym dodać, że firma w swoim asortymencie, oprócz regularnych boxów-niespodzianek, które wysyłane są co miesiąc, posiada również tzw. extraboxy, które są przygotowywane np. przez konkretną markę, i których zawartość jest znana od samego początku.

Za chwilę przedstawię Wam to, co znajduje się właśnie w takim specjalnym pudełeczku, tym razem o wdzięcznej nazwie So, so Charming, czyli kompletu kosmetyków marki Charmine Rose.


Pudełko, w które zapakowane są kosmetyki, jest mega urocze. Na pewno posłuży mi do przechowywania drobiazgów do paznokci (mam ich coraz więcej i więcej 😅).

W boxie znajduje się sześć produktów. Domyślam się, że są to miniatury, ponieważ na stronie producenta dostępne są jedynie zdecydowanie większe wersje. Na szczęście są na tyle duże, że wystarczą na naprawdę długi czas.


Przejdźmy już do konkretów, czyli kosmetyków. Marka Charmine umieściła w ShinyBoxie dwa bardzo ciekawe produkty do pielęgnacji ciała. Pro-Relief Body Lotion - Balsam łagodzący z kwasem szikimowym (50 ml), to kosmetyk, który został stworzony do wrażliwej skóry, również po zabiegach np. z u działem lasera. Produkt ma cudowny zapach, który przypomina mi malinową gumę Mamba. Dodatkowo ma lekko zielonkawy odcień, który po rozsmarowaniu całkowicie znika. Całkiem przyjemnie nawilża skórę i szybko się wchłania.

Color Control Skin Lotion - CC Balsam (50 ml) to kosmetyk, którego jeszcze nie miałam okazji używać. Producent twierdzi, że to krem CC do ciała. Jego zadaniem jest korygowanie zaczerwienień, przebarwień i lekkich blizn. Szczerze przyznam, że nie mam pojęcia czy się sprawdzi. Jeśli go przetestuję, to na pewno opowiem Wam o moich doświadczeniach.


Przyznam, że nie przepadam za mleczkami do demakijażu. Rzadko który udało mi się kiedykolwiek zużyć do samego końca, dlatego jak zobaczyłam Mallow Milk - Delikatne mleczko z wyciągiem z malwy czarnej (100 ml), to trochę pokręciłam nosem. Okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie. Oprócz tego, że mleczko pachnie naprawdę cudownie, to jeszcze całkiem nieźle radzi sobie z makijażem. Używam go jak olejku - nakładam palcami na całą twarz, delikatnie masuję, a potem spłukuję wodą i oczyszczam skórę żelem micelarnym. Cera jest gładka, miękka i oczyszczona. Polecam!

Purifying Micellar Lotion - Oczyszczający płyn micelarny (100 ml) to całkiem przyjemny produkt, który nieźle radzi sobie ze zwykłym makijażem oczu. Fajnie sprawdza się w duecie z rękawicą do demakijażu Glov (kliknij tu, aby przejść do recenzji).


I ostatnia para, czyli małe tubki kremów (15 ml każda) do twarzy. Oba przeznaczone są do cery dojrzałej - Age Reverse Cream - Krem wypełniająco-modelujący oraz NCBS Acid Cream - Krem NCBS z kwasami. Jeszcze ich nie używałam. Jeśli ktoś z Was miał któryś z nich, to chętnie poczytam, co na ich temat sądzi.


Jeszcze kilka praktycznych informacji. Koszt boxa So, so Charming to 39 zł. plus koszt przesyłki - 10 zł. Biorąc pod uwagę, że produkty marki Charmine Rose, ze względu na specyfikę i wysoką jakość, do najtańszych nie należą, to cena jest naprawdę korzystna. Jeśli Wasza skóra jest wymagająca i szukacie produktów, które będą w stanie zaspokoić jej kaprysy, to uważam, że warto wypróbować - zwłaszcza balsam do ciała i mleczko do demakijażu - to moi zdecydowani faworyci.

Pudełko możecie zamówić na stronie internetowej marki ShinyBox. Jeśli natomiast jesteście zainteresowani ofertą marki Charmine Rose, to również zapraszam na ich witrynę.

A Wy co myślicie o pudełkach ShinyBox? Zamawiacie jakieś boxy? Jeśli tak, to koniecznie dajcie znać jakie i czy jesteście zadowoleni.

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani