O marcie Is Clinical wspominałam już w tym poście. Dzisiaj przedstawię Wam kolejny produkt, który dość mocno mnie zaintrygował, czyli Powder Sunscreen SPF 20. Ja dostałam odcień nr 05 SUN MEDIUM, który okazał się być dla mnie nieco za ciemny, ale ja niezrażona odcieniem postanowiłam używać go jako bronzera lub po prostu na policzki, i właśnie z takiego punktu widzenia opowiem Wam o moich wrażeniach.
Od producenta:
Puder z filtrami firmy INNOVATE SKINCARE zawiera unikalną kombinację mikronizowanego tlenku cynku i transparentnego dwutlenku tytanu, zapewniając dzięki temu bezpieczną i efektywną ochronę przed promieniowaniem UV. Ten wygodny i łatwy w aplikacji produkt jest odpowiedni dla osób w każdym wieku, nawet dla dzieci. Świetnie sprawdza się w podróży, podczas uprawiania sportów, a także jako uzupełnienie makijażu. Puder dostępny jest w dwóch wersjach - transparentnej oraz w odcieniu nadającym skórze koloryt naturalnej opalenizny.
Korzyści:
- zapewnia ochronę w zakresie UVA/UVB,
- zapewnia bezpieczną i efektywną fizyczną barierę przeciwsłoneczną,
- wygodny i łatwy w użyciu dzięki aplikatorowi z wysuwanym pędzelkiem,
- matujący.
Zalecenia:
- dla wszystkich typów skóry,
- skóra narażona na czynniki środowiskowe,
- skóra objęta procesem fotostarzenia,
- skóra bardzo wrażliwa,
- po zabiegach.
Zalety:
- zapewnia ochronę przed promieniowaniem UV,
- ochrona przed czynnikami środowiskowymi,
- wygodny i łatwy w aplikacji.
źródło: ulotka
Pierwsze, co przyciąga wzrok w tym produkcie, to intrygujące opakowanie zaopatrzone w aplikator, w postaci wysuwanego pędzelka. Nie wiem jak Wam, ale we mnie to budzi skrajne emocje - z jednej strony kojarzy mi się z pudrami, które przez owy pędzelek wcale nie zyskiwały na jakości, ale wręcz traciły ze względu na kiepskie włosie, a z drugiej jednak mam przed oczami coś, co sprawdza się w podróży i jest całkiem praktyczne. W tym przypadku w grę weszła na szczęście opcja numer dwa. Aplikacja produktu jest niezmiernie łatwa. Opakowanie plastikowe, dolną część można otworzyć, aby wydobyć produkt bez użycia pędzla - takiego zabiegu jednak nie polecam bo można trochę pudru jednak stracić...
Generalnie nakładanie pudru, w moim przypadku na kości policzkowe i celem wykonturowania twarzy, okazało się bardzo proste. Zawsze nakładamy tyle pudru, ile aktualnie potrzebujemy, ponieważ na opakowaniu znajduje się specjalna podziałka, dzięki której możemy kontrolować ile produktu wydobywa się na zewnątrz...
Jedyne do czego mogę się przyczepić to włosie pędzla - jest dość twarde i nieco drapiące, ale nie aż tak jak tanich pędzli do pudru, więc aplikacja nie należy do nieprzyjemnych, ponadto włosie nie wypada. No i wadą jest utrudnione mycie takiego pędzla, bo istnieje szansa, że wilgoć dostanie się do środka. Ewentualnie możemy pokrętłem przekręcić na zero, ja jednak nie próbowałam. Ewentualnie jakimś płynem do mycia pędzli, np. z MAC, gdzie właściwie bardzo delikatnie zwilżamy włosie, to chyba było najlepsze wyjście. Jeśli ktoś ma jeszcze jakiś pomysł, to chętnie posłucham!
Jeśli zaś chodzi o samo działanie to ja jestem pod ogromnym, ale to ogromnym wrażeniem! Zapominam wtedy o wszystkich wadach tego produktu, uwierzcie... W lecie, podczas upałów moja skóra okropnie się świeci. Jeszcze żaden puder, ani żaden podkład czy krem nie pomógł mi w tym problemie. Któregoś upalnego, sierpniowego dnia, gdy termometr pokazywał jakieś trzydzieści osiem stopni Celsjusza, użyłam tego pudru na policzki, na to delikatny rozświetlacz... Chodziłam wtedy po całym mieście wraz z moim TŻ i oglądaliśmy mieszkania... Ukrop był niesamowity i wszystko ze mnie spływało... Wszystko, oprócz tego pudru. Gdy wróciłam do domu i przejrzałam się w lustrze, byłam w totalnym szoku... Na policzkach wciąż widniał recenzowany produkt. Żałuję, że nie mam transparentnego na całą twarz, bo wtedy jest szansa, że mogłabym się cieszyć matem naprawdę przez wiele godzin.
Obietnice producenta są jak najbardziej trafione. Produkt nadaje się zarówno dla tych, którzy cenią sobie komfort makijażu i dla tych aktywnych. Ja jestem pudrem z Is Clinical totalnie oczarowana! Tym bardziej, że ma SPF 20 i w żaden sposób nie podrażnił mojej skóry.
Czy polecam? Zdecydowanie. Uważam, że mimo wysokiej ceny jest to produkt naprawdę godny uwagi. Chociaż z drugiej strony czy 150 zł. za naprawdę rewelacyjny produkt to tak dużo?
Gdzie kupić?
Marka Is Clinical dostępna jest w wybranych gabinetach lekarskich, medycyny estetycznej, salonach SPA oraz przez stronę internetową http://isclinical-polska.pl, która oferuje także fachową konsultację.
Gdzie kupić?
Marka Is Clinical dostępna jest w wybranych gabinetach lekarskich, medycyny estetycznej, salonach SPA oraz przez stronę internetową http://isclinical-polska.pl, która oferuje także fachową konsultację.
Cena: 150 zł.
Ocena: 5+
5 komentarze
Ciekawy produkt, chociaż mogli bardziej postarać się z włosiem, skoro życzą sobie za niego wcale niemałe pieniądze. Kupiłabym go, ale nie przekonuje mnie ani cena, ani wygląd. Może kiedyś wpadnę na kolejne recenzje tego kosmetyku i przekonam się do niego całkowicie. ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Nie przepadam za pudrami z pędzlem- właśnie ze względu na ten pędzel. Ale z tego co piszesz, to miałabym ochotę na taki produkt- tylko wolałabym jasny odcień na całą twarz.
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na cenę- oj, droga ta przyjemność.
brzmi cudownie. szkoda, że taki drogi, bo matu pragnę bardzo bardzo!
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę strasznie mieszkania z Facetem ;)
zabiłaś mnie tą ceną. a recenzja bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńJa przez całe lato używałam pudru Sunforgetable z Colorescience Pro, ma filtr SPF30 i SPF50. Opakowanie podobne, ale pędzelek jest przyjemny w dotyku :)Cena wysoka bo 199zł, a puder jest genialny.
OdpowiedzUsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.