To już kolejna recenzja błyszczyka do ust. Ostatnio, z braku czasu i chęci do malowania się używam ich nagminnie. Mój makijaż wygląda mniej więcej tak - podkład, puder, róż, tusz do rzęs, jeden kolorek na powiece i... błyszczyk! Oprócz błyszczyków Hean, o których wspominałam tutaj w mojej kosmetyczce często gości również produkt marki Virtual, czyli błyszczyk Maxi Brilliant Lip Gloss. Przedstawię Wam nr 12.
Od producenta:
Delikatnie kryjący błyszczyk do ust, z efektem przestrzennego refleksu w brylantowej powłoce.
Pokrywa usta lśniącą warstwą, nadając im maksymalny połysk, powodując optyczne ich powiększenie.
Nawilża i pielęgnuje delikatną skórę ust dzięki formule zwierającej kompleks witamin i olejek jojoba.
Opakowanie błyszczyka mieści w sobie 9 ml produktu. Jeśli chodzi o jego kształt to jest standardowy - tubka w kształcie walca, aplikator również typowy, tyle tylko, że prosty, nie jest ścięty, jak większość. Do tego nabiera odpowiednią ilość błyszczyka, nie musimy kilkukrotnie zanurzać aplikatora, co dla mnie jest dużym plusem. Jedyne, co mi nie odpowiada w opakowaniu to fakt, że napis starł się naprawdę szybko! Na zdjęciu jeszcze jest, ale po kolejnym tygodniu noszenia go w torebce po prostu się starł... Nie przeszkadza mi to jednak jakoś strasznie.
Kolor, który posiadam ma numerek 12 (o czym zresztą już wcześniej wspomniałam). Jest to dość uroczy, mleczny róż, bardzo modny ostatnio. Odcień jest taki pół-transparentny, mimo wszystko jednak dobrze go widać na ustach i daje przyjemny efekt. Zawiera bardzo delikatne drobiny, które widać pod słońce.
Błyszczyk trochę skleja usta (ale nie w taki sposób, żeby go znienawidzić), na zdjęciu ten efekt jest nieco przesadzony bo nałożyłam zbyt dużo produktu, żeby na fotografii było widać kolor ;). Wyżej wspomniane drobiny utrzymują się niestety na ustach nieco dłużej niż sam błyszczyk, którego wytrzymałość to około dwie godziny.
Konsystencja błyszczyka jest taka w sam raz - nie za rzadka i nie za gęsta. Nakładanie nie jest problemem i nie trzeba wykonywać tego tylko i wyłącznie z lusterkiem.
Błyszczyk ładnie nawilża usta, bardzo przyjemnie pachnie i smakuje... ananasem! Dla mnie to dość nietypowe, ale jak najbardziej na plus! Pod tym względem produkt bardzo mnie zaskoczył.
Czy polecam? Zdecydowanie. To naprawdę interesujący produkt za niewielkie pieniądze. Uważam, że całej gamie kolorystycznej każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
Gdzie kupić?
Produkty marki Virtual możecie kupić w osiedlowych drogeriach oraz w sklepie internetowym.
Cena: 11 zł.
16 komentarze
Mi drobinki by nie przeszkadzały :) Bardzo ładny, delikatny kolorek :)
OdpowiedzUsuńMoj makijaż ostatnio tez jest bez szaleństw- właściwie taki jak twój, tylko bez cienia :D. Jakoś średnio podobsa mi się ten kolor.
OdpowiedzUsuńmam jeden z tych błyszczyków i nie jestem zadowolona, bardzo nietrwały u mnie po ok pół godz nic już nie mam na ustach :(
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor ;) " z efektem przestrzennego refleksu w brylantowej powłoce" haha achhh te opisy produktów :D
OdpowiedzUsuńjeśli smakuje ananasem to raczej go nie kupię, bo "zlizywałby się" po pięciu minutach ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem ładny kolor ;)
OdpowiedzUsuńAle ładny kolor!
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się kolor :)
OdpowiedzUsuńśliczny odcień :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o nim wiele dobrego, ale ostatnio jakoś bardziej przekonuję się do pomadek ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie przekonuje niestety...
OdpowiedzUsuńMam ten produkt i jestem z niego średnio zadowolona, mam wrażenie że te drobinki drapią moje usta
OdpowiedzUsuńLadny delikatny kolorek - jak na niego trafie to z pewnoscia kupie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolor.. nie używam błyszczyków, ale na taki delikatny bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię jak kolor się zbiera w rowkach, dlatego, mimo, że kolor bardzo mi się podoba, nie kupiłabym go.
OdpowiedzUsuńPs. Brzeg był baaaaardzo Słoneczny ;-)
Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.