I kolejny miesiąc za nami... Dla jednych dobrze, dla innych źle. Ci, którzy musieli wczoraj po raz pierwszy iść do szkoły na pewno nie są jakoś specjalnie zadowoleni. Studenci zresztą też pewnie średnio bo część ma wrześniowe poprawki (np. ja :P) i milion innych obowiązków na głowie.
Aby jednak osłodzić wrześniowe rozterki postanowiłam cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie jakie kosmetyki mnie zauroczyły w sierpniu. Większości z nich i tak pojawią się recenzje.
Mgiełka do ciała H&M Lime Coconut
Podczas gorących dni nie lubię używać ciężkich perfum lub perfum jakichkolwiek. Wtedy najważniejszy jest dezodorant i mgiełka do ciała, aby co jakiś czas odświeżyć się niesamowitym zapachem limonki i kokosa. Może trwałość nie powala, ale za te kilka złotych można się mgiełką psikać nawet co pół godziny, jeśli ktoś ma na to ochotę.
Tusz do rzęs MIYO Super Lash!
Przeczytawszy pozytywną opinię u Zakupowychbestii postanowiłam natychmiast polecieć do jedynej we Wrocławiu drogerii z szafą MIYO aby nabyć ten tusz... I nie pożałowałam, jest naprawdę dobry i bardzo tani (ok. 8 zł.). Lubię tanie i dobre tusze.
Odżywka do paznokci La Rosa Keratin Bomb
O tym produkcie na pewno zrobię osobną recenzję. Jest to naprawdę fajna odżywka do paznokci, która nie tylko odżywia nasze paznokcie, ale sprawia, że po nałożeniu jej wyglądają naprawdę pięknie i uroczo!
Marchewkowy mus do ciała Tso Moriri
Produkt właściwie bardziej na okres jesień/zima, ale mi przypadł do gustu akurat w sierpniu. Doskonale nawilża i pięknie pachnie, ale i o nim zrobię dla Was osobną recenzję, bądźcie cierpliwi.
Baza pod cienie Hean
Baza osławiona już przez prawie wszystkich. Tania (choć ja i tak przepłaciłam, no ale trudno), duża pojemność i dobrze trzyma cienie, do tego lekka konsystencja i cudowna w nakładaniu. To będzie mój ulubieniec jeszcze przez długie miesiące.
Puder brązujący Essence In To The Wild
Produkt, który zakupiłam kilka miesięcy temu bo udało mi się go dorwać na jakimś standzie w Naturze. Daje piękny, ciepły odcień z drobinami. Posiada urocze paski, które można ze sobą dowolnie łączyć otrzymując efekt, na jaki mamy akurat ochotę. Ja tego używałam jako różu do policzków, zwłaszcza gdy malowałam powieki na jakieś pstrokate kolory. Szkoda, że to edycja limitowana bo uważam, że to naprawdę fajny produkt.
I to by było na tyle z moich sierpniowych ulubieńców. A jacy są Wasi ulubieńcy ubiegłego miesiąca? Może spośród moich jest też jakiś Wasz?
28 komentarze
Też nie lubię katować się ciężkimi zapachami w lecie. Mgiełki to najlepsze rozwiązanie :). Bardzo fajnie wygląda ten puder brązujący z Essence, szkoda, że limitka bo na pewno bym kupiła. Czekam na recenzję odżywki keratin bomb :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tym tuszem MIYO:)
OdpowiedzUsuńKupiłam w ostatnich dniach sierpia baze Hean, także coś czuję że będzie moim ulubnieńcem przez długi czas ;)
OdpowiedzUsuńOpakowania tuszu i masła marrchewkowego są świetne! Baza jest również moim ulubieńcem, co miesięcznym ;)) Fajne zestawienie.
OdpowiedzUsuńTeż lubię w lecie stosować mgiełki do ciała, niestety te z H&M dla mnie strasznie śmierdzą. :\
OdpowiedzUsuńMavia, ale Essence ma w swoim asortymencie podobny bronzer, choć już chyba jest nieco cięższy... :/
OdpowiedzUsuńMalwina, tusz z MIYO naprawdę urzeka :D.
Charmain, tania i dobra, nie może nie być ulubieńcem :P.
Idalia, mnie też urzekły opakowania ;P. Ale sam produkt również!
lusterko-em, większość mgiełek z HM rzeczywiście śmierdzi, ten pachnie wyjątkowo ładnie. Jedna mgiełka pachniałam jak Tantum Verde na gardło... :P
Mgiełki do ciała latem to świetne rozwiązanie :) Ja używałam głównie mgiełki granat i mango z Avonu :) Co do ulubieńców miesiąca, to taka notka pojawi się u mnie dopiero na początku października - bloga prowadzę dopiero od połowy sierpnia ;)
OdpowiedzUsuńMam tusz MIYO, ale jeszcze go nie używałam. Ta mgiełka pachnąca trochę jak tantum Verde to moja :D. Ciekawa jestem tej odżywki La rosa :)
OdpowiedzUsuńFajne produkty, czekam na recenzję na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńteż mam tusz miyo- recenzja u mnie http://zjemtowszystko.blogspot.com/2011/08/oczy-oczy-oczy-3-in-1-action.html.
OdpowiedzUsuńi też jest moim ulubieńcem
pozdrawiam!
zaciekawiła mnie ta mgiełka, czy gdzieś we Wrocławiu w H&M ją znajdę?
OdpowiedzUsuńa pokażesz jak wyglądają paznokcie z nałożoną odżywką la rosa? :) daje jakiś kolor, czy tylko mleczne wykończenie? :>
OdpowiedzUsuńGohs, ale to nie przeszkadza w tym, żeby zrobić ulubieńców sierpnia bo chyba jakichś kosmetyków używałaś, nie? :D
OdpowiedzUsuńzoila, i nie kojarzy Ci się dziwnie? :P Ja bym nie mogła psikać się czymś, co pachnie jak znienawidzone lekarstwo z dzieciństwa :P.
Invierno Beauty, już niedługo! :)
Let's Talk Beauty, jest super, trudno, żeby nie był ulubieńcem :D.
Ana Marie Domini, tak, w rynku.
a., pokażę na paznokciach :). Daje taki mlecznoróżowy kolorek, bardzo ładny.
fajną szczoteczkę ma ten tusz, bazy Hean nie używałam a dużo dziewczyn poleca :)
OdpowiedzUsuńwitajcie, a ja w nieco innej sprawie - mianowicie chciałam zaprosić wszystkie aktywne blogerki do udziału w konkursie recenzenckim. Do wygrania nietypowe kosmetyki (w drogeriach ich nie znajdziecie). Zapraszam i pozdrawiam, szczegóły tutaj: http://www.vitalab.pl/blog/2011/08/uwaga-konkurs.html
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachnie ta mgiełka H&M. :) Uwielbiam wszystko co kokosowe. :)
OdpowiedzUsuńBronzer też wydaje się świetny. :)
te zdjecia sa tak swietne, ze mam na wszystko ochote ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię pasiak z ITW essence, ale najczęściej używam tylko brązowej części do modelowania twarzy.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi recenzja tego musu marchewkowego. Czy dobrze wpływa na koloryt skóry?
Em, mi te mgiełki też śmierdzą. Jak mgiełki to Victoria's Secret.
Świetni ulubieńcy :) Jestem ciekawa tuszu, ale w mojej Naturze nie ma szafy Miyo :(
OdpowiedzUsuńtusz do rzęs to rzecz którą muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńBaza Hean to także mój ulubieniec:)
OdpowiedzUsuńWąchałam tą mgiełkę i mnie oczarowała, krążyłam wokół niej i krążyłam, ale koniec końców nie kupiłam, bo bałam się, że za bardzo alkoholowo pachnie/śmierdzi ;)
OdpowiedzUsuńA MIYO chyba niestety nie ma w Krakowie, szkoda, też bym chętnie przetestowała ten tusz.
Mam teraz ochotę zmienić tusz, bo moje już mi się znudziły. Niestety Twojego nigdzie nie widziałam i w ogóle nie kojarzę w okolicy takiego sklepu ;/ Eh...szkoda:P
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten mus ..gdzie go kupiłaś i za ile?
OdpowiedzUsuńfajne produkty ..:)
Czekam na recenzje odżywki.
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w tagu
http://anna-fanfreluches.blogspot.com/2011/09/tag-bez-tytuu.html
zastanawiałam się, czy nie kupić tej mgiełki:)
OdpowiedzUsuńA odżywka mnie zaciekawiła, czekam z niecierpliwością na recenzję!:) Miłego nadchodzącego tygodnia.
Kolejna fanka bazy Hean:-))) chyba jednak polegne i skusze sie by moc sama ocenic:-))))
OdpowiedzUsuńtez lubie ta baze
OdpowiedzUsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.