Narzędzie do torturowania brwi firmy Essence

8 maja 2011 godz.

Kupiłam trochę pod wpływem Wizażu, trochę pod wpływem innych blogów i trochę przez to, że jedyna pęsetka, która była moją własnością to była jedna, wielka tragedia. Tępe to dziadostwo było jak nie wiem. A że pęsetka Essence była niedroga, do tego piękna i inni ją chwalili, to mój portfel schudł o te dziewięć złotych bez grosza i oto jest - Essence Eyebrow Tweezer...


Moje pierwsze wrażenie było średnie. Po pierwszym użytkowaniu stwierdziłam, że jest niewiele lepsza od tej mojej poprzedniej. Przed kolejną próbą przypomniało mi się w jakim byłam stanie, gdy był nasz pierwszy raz ze sobą (nie pytajcie, proszę...). Okazało się, że ta pęseta jest dużo lepsza niż ta moja poprzednia i tak oto jestem zadowolona z mojego zakupu.

Mam to szczęście, że nie muszę mordować swoich biednych brwi jakoś specjalnie często, żeby wyglądać jak człowiek... Gdybym się uparła, to nawet w ogóle nie musiałabym ich skubać, ale że któregoś razu zgodziłam się, by mi trochę poobrywać zbędne włoski, to stwierdziłam, że potem będę to robić sama, bo już wiem gdzie (odrastające włoski widać bardzo dobrze, w razie gdyby ktoś nie wiedział, hehe), ta pęseta bardzo mi ułatwia owe zadanie bo nie muszę bóg wie ile czekać aż będą już nieco dłuższe.

Reasumując - pęsetka dla tych, którzy nie chcą wydać na takie urządzenie więcej niż dziesięć złotych, lubią fajny design i są fanami marki Essence, no i oczywiście szukają w miarę przyzwoitego narzędzia tortur dla zbędnych włosków.

Denerwuje mnie trochę, że w taki sposób położyłam pęsetkę do zdjęcia, że napis Essence jest do góry nogami... Mam nadzieję, że wybaczycie mi mój malutki błąd... :)

14 komentarze

  1. kocham tą pęsetke , mam aż 4 pęsety w domu z czego tylko z essence jest dobra a reszta do bani ;) - wyrywa każdy włosek

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja wczoraj marudziłam na swoją :D będę musiała skusić się na tą z essence, bo faktycznie fajnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie wygląda i jak za tą cenę jestem w stanie przymknąć oko na jej "tępotę" - Pozdrawiam Agg

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawialam sie czy jej nie kupic bo zginela mi moja peseta, ale juz ja znalazlam;) Tak czy inaczej pomysle o niej znow kiedy bede potrebowac pesety:)

    OdpowiedzUsuń
  5. sama forma - zwlaszcza kolor robi wrazenie . jakos nigdy nie zwrocilam na nia uwagi . a peseta to moj wierny przyjaciel .


    p.s. zapraszam na rozdanie http://smieti.blogspot.com/2011/05/rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba sobie ją kupię, bo moją aktualną często sobie skubię skórę i nie radzi sobie z najkrótszymi włoskami;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Spadłaś mi z nieba! Moja pęsetka już niestety się stępiła i przyda mi się nowa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie wygląda :D Taka w stylu disco ;)
    Ale nie zdradzę swojej z Sephory

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny design :) zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na tym zdjęciu wygląda bardzo fajnie, moze się wybiore i kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja swoją pierwszą zakupiłam na stronie e.l.f. i również sobie chwalę, ale nie mam porównania z innymi, bo innych nie używałam :)
    Essence kolorystycznie bardzo mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  12. patrzylam się na tą pensetkę, ale stwierdziłam, że moja starowinka jeszcze mi troche posłuży, bo już się do niej totalnie przyzwyczaiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. 'Dzie to z takim odwróconym zdjęciem do ludzi :P Weź wstaw jakieś inne, bo w ogóle nie mogę odczytać jakiej firmy ta pęseta :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ma ciekawy wygląd:) To masz szczęście bo moje brwi to masakra, ciągle mogłabym wyrywać.

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani