Recenzowe zaległości z essencowych nowości, czyli Essence Lipstick

2 maja 2011 godz.

Dziś chciałabym Wam zaprezentować moje dwie pomadki do ust znanej i lubianej marki Essence, czyli Essence Lipstick. Są to dość specyficzne produkty, dlatego ich zakup powinien być poprzedzony przeczytaniem recenzji. Być może niektóre z Was planują kupić sobie szmineczkę z E., ale nie wiedzą czy będzie im odpowiadała. Mam nadzieję, że rozwieję Wasze wątpliwości, hehe.

Na blogu prezentuję wszystkie kolory, jakie posiadam czyli 53 ALL ABOUT CUPCAKE i 44 ALMOST FAMOUS.

Zacznijmy może od opakowania, bo to jest zwykle pierwsze, co rzuca nam się w oczy i sprawia, że dany produkt budzi nasze zainteresowanie. Według mnie szminki z Essence mają całkiem ładne, plastikowe opakowania, które przyciągają uwagę. Do tego ładne kolory sprawiają, że mamy ochotę zobaczyć co to. Niestety w tym przypadku wygląd to nie wszystko bo opakowanie samo w sobie jest dość tandetnie wykonane i zatyczka może wypadać. Ja jeszcze nie spotkałam się z tego typu scysją (chociaż może...?), więc nie narzekam, ale boję się, że po dłuższym użytkowaniu mogę mieć z tym problem, no ale póki co daje radę.

Konsystencja... Po otwarciu ku naszym oczom ukazuje się ładny sztyft. Oba odcienie które posiadam nie mają żadnych drobinek, więc widzę piękną szminkę, która aż się prosi, żeby nałożyć ją na usta! Ponadto szminki są miękkie i kremowe, co bardzo w nich lubię. Gładko się nakładają.


Jeśli zaś chodzi o pigmentację to tutaj dla niektórych mogą zacząć się schody... Nie jest to pomadka dla tych, którzy preferują tylko i wyłącznie efekt mocnego koloru na ustach. Te szminki to raczej błyszczyki w szmince i mają dość słabą pigmentację, co akurat mi bardzo odpowiada i przed zakupem byłam tego w pełni świadoma bo właśnie o taki efekt mi chodziło. Dzięki lekkiej pigmentacji można nakładać je na usta bez użycia lusterka, co dla mnie jest ogromną zaletą bo nigdy nie noszę ze sobą lusterka. Na moich ustach oba kolory prezentują się tak...


Numerek 44 w rzeczywistości wpada bardziej w czerwień niż w fuksję.

Jak widać pomadki dają całkiem ładny i naturalny efekt. Ponadto nie wysuszają ust ani też ich nie nawilżają, więc są dla nich raczej neutralne.

Co do trwałości to w tym przypadku Essence się zbytnio nie popisało. Szminek używam głównie ze względu na ich trwałość. Nie lubię maziać się w ciągu dnia, poza tym często nie mam głowy, żeby o tym myśleć. W tym jednak przypadku, jeśli chcę utrzymać kolor jest to niezbędne. Jeśli jednak nie jemy, nie palimy i nie mówimy zbyt dużo pomadka utrzymuje się mniej więcej dwie godziny (chociaż tego nie jestem pewna, nie sprawdzałam z zegarkiem w ręku, hehe). Mimo wszystko i tak trzymają się nieco dłużej niż standardowy błyszczyk do ust no i ich aplikacja nie wymaga jakiejś specjalnej precyzji, więc trwałość można im wybaczyć.

Podsumowując... Bardzo lubię te szminki, numerek 53 ALL ABOUT CUPCAKE na stałe zagościł w mojej torebce i używam go do makijażu dziennego, choć tak naprawdę ten kolor pasuje do każdego innego make-upu. Jestem z nich zadowolona i jeśli Essence wprowadzi jeszcze inne kolory, które mnie zainteresują na pewno je zakupię. Aktualnie myślę o 55 CORALIZE ME (nie wiem jeszcze czy kupię bo ten kolorek niestety zawiera drobinki, za którymi ja nie przepadam, ale kolor sam w sobie jest urzekający).

Cena: 8,99 zł.
Ocena: 4 (z małym minusikiem)

15 komentarze

  1. all about cupcake fajnie się prezentuje na twoich ustach ;) obejrzę te pomadki jak będę w sklepie bo wzbudziłaś moją ciekawość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie bardzo odpowiada półtransparentne krycie :) mam jeszcze chęć na in the nude, lubię takie bezpieczne kolory, almost famous byłaby dla mnie trochę za mocna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam tylko This is me i mam mieszane odczucia. Podoba mi sie polprzezroczysty odcien (akurat przy tym kolorze wyglada fajnie), ale troche odrzuca mnie zapach i mam wrazenie ze szminka się "topi" w kontakcie z ustami. Coralize me tez mnie kusi:) All about cupcake wyglada cuuudnie na twoich ustach.

    OdpowiedzUsuń
  4. princetonxgirl, róże generalnie dobrze wyglądają na moich ustach, dlatego większość moich pomadek ma właśnie taki kolor :D.

    a., a ja z kolei nie mogłabym mieć In The Nude bo wyglądam wtedy jak topielec :D.

    kleopatre, właśnie... Miałam o zapachu napisać! Mi on jak najbardziej odpowiada w sumie, nie wiem dlaczego ludzie go nie lubią :D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już kolejny raz czytam na blogu o tych pomadkach i chyba pójdę je zobaczyć na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Numerek 53 bardzo mi się podoba. Co do trwałości, to dla mnie ogólnie szminki nie są trwałe, nieważne z jakiej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nigdy ich nie kupowałam, bo wydawały mi się strasznie jasne i perłowe, czego w szminkach nie lubię, a tu jednak się myliłam. Widzę, że bardzo ładnie wyglądają. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. muszę w końcu nabyć all about cupcake. za każdym razem, jak jestem w naturze, ostatecznie rezygnuje, bo mnie te opakowania nie podobają się w ogóle, właśnie z powodu jakości

    OdpowiedzUsuń
  9. posiadam all about cupcake i in the nude, jestem zadowolona. nie muszę się motać z pędzelkiem, z uważaniem itd.. są takie łatwe w użyciu, ładnie się zjada. opakowania epic fail, przypominają mi takie za 1.99 pomadki. powinni to ulepszyć, byłoby bardzo miło!

    OdpowiedzUsuń
  10. kupialm dzisiaj all about cupcake, ale na moich ustach wyglada o wiele ciemniej niz na Twoich ;) Nie zmienia to faktu, ze mi sie podoba i plusem jest to, ze ma srednie krycie, bo nie lubie mocnych szminek ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. All About Cupcake to moja miłość od pierwszego wejrzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam. Interesujący blog :)
    Też mam pomadkę Essence ALL ABOUT CUPCAKE i jestem bardzo zadowolona. ;)
    Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana widze All About Cupcake juz jest u Ciebie!:)
    Almost Famous jest śliczna! Nie wiem jak ją przeoczyłam:>

    OdpowiedzUsuń
  14. Ślicznie te szminka na Twoich ustach wyglądają :) Mam jedną i faktycznie trwałość jest kiepska, ale i tak jakoś ja lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ala, polecam :).

    kokosowa-panna, a to dziwne, bo na moich ustach szminki z reguły są dość trwałe, gorzej z błyszczykami i wszelkiego rodzaju balsamami :).

    MissDood, też nie lubię perłowych szminek, te jednak są kremowe i całkiem fajne :).

    anu, może czasami warto przeboleć kiepskie opakowanie? ;)

    sri-lingua, tak, mogliby! Rimmel Lasting Finish na przykład ulepszyli :D.

    Kathrin Jot, na moich też jest nieco ciemniejsza :).

    Forever-Young, moja również! :D

    Alexis, dzięki! :)

    ewwwa, taaaak, w końcu! Upolowałam ją w swojej Naturze z samego rana niemalże :D. I udało mi się! ^^

    Lady In Purplee, pewnie, jak kolor jest fajny to inne mankamenty można wybaczyć :P.

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani