Rozświetlone policzki, czyli La Rosa i Mineralny rozświetlacz

2 października 2011 godz.

Rozświetlaczy w zasadzie nigdy nie używałam, a jeśli już to bardzo rzadko i zwykle w tym celu używałam zwykłego, perłowego cienia, bo taki spisywał się w tej roli najlepiej. Mam w swojej kosmetycznej kolekcji również rozświetlacz Essence z rajskiej LE. To jednak nie było to, co przypadło mi do gustu. I tak moja przygoda z tego typu produktami odeszła w zapomnienie...

Aż do dnia, gdy w moje łapki nie wpadł mineralny puder rozświetlający firmy La Rosa! Na początku myslałam, że to kolejny puder transparentny, ale jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jest to całkiem przyzwoity... rozświetlacz!


Od producenta:

Mineralny rozświetlacz -  puder idealnie modelujący owal twarzy, odbijając światło zapewnia promienny wygląd, ożywia zmęczoną skórę. Może być stosowany punktowo (np. pod oczy e celu zredukowania cieni) lub na całą twarz. Produkt uniwersalny – może być stosowany jako puder, korektor i cień do powiek.



4,5 g produktu otrzymujemy w charakterystycznym dla La Rosy z serii Mineral opakowaniu. Dodatkowo dołączony jest mega uroczy, mały puszek do nakładania, którym z miejsca się zauroczyłam! Jest przepiękny! A wiadomo, że kobiety to typowe sroczki i uwielbiają gdy coś jest małe i urocze... Praktyczność schodzi wtedy na drugi plan, choć w tym przypadku muszę przyznać, że puszek do nakładania na przykład na kości policzkowe sprawdza się idealnie.

Producent pisze, że jest to produkt uniwersalny i ja się z tym w stu procentach zgadzam! A wszystko przez to, że puder ten nie jest żadną, nachalną perłą i możemy go nałożyć w zasadzie wszędzie. Ja używam go przede wszystkim na kości policzkowe, czasami na matowy róż lub bronzer (gdy używam go jako różu) gdy chcę delikatnego rozświetlenia.


Puder nadaje się do nałożenia go na całą twarz (oczywiście nie polecam tego zabiegu osobom z cerą tłustą lub mieszaną), bo jak widzicie powyżej jest całkiem delikatny jeśli chodzi o połysk. Może służyć również jako rozświetlacz pod oczy. Produkt ten nie bieli skóry, tak, jak powyżej. Po jakimś czasie efekt pudrowości znika i pozostaje po prostu subtelny połysk.


Ponadto długo się utrzymuje i nie powoduje absolutnie żadnych podrażnień na mojej skórze. Krótko mówiąc - jest to produkt bardzo dobry, który polecam każdemu! Do tego wypadkowa cena i jakości jest naprawdę korzystna.


Gdzie kupić?

Rozświetlacz mineralny firmy La Rosa kupicie w sklepie internetowym GaleriaWdzieku.pl. Tam znajdziecie również inne produkty tej marki.


Cena: 30 zł.

12 komentarze

  1. Całkiem przyjemnie wygląda. Widzę zmianę w wyglądzie bloga- bardzo mi się podoba, choć brakuje mi twojego fenomenalnego zdjęcia w nagłówku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zoila, zdjęcie odwracało uwagę od treści :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubię puszków, wolę pędzle, ale całościowo bardzo podoba mi się opakowanie tego pudru - prościutkie, nieprzeładowane

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie się prezentuje ;] gdybym nie była na odwyku to być może bym się skusiła ;]
    pozdrawiam
    eff ( http://kosmetyczny-swiat.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  5. oj zachecasz! uwielbiam wszystkie rozswietlacze ;) ...chyba nazwę siebie sroką...małei przeurocze to zawsze cos , co oczywiscie musze od razu miec...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bzeltynka, ja z reguły też używam pędzli, a nie puszków, ale ten naprawdę się sprawdza :).

    eff, po co odwyki? :D

    LilPolish, ja się nawet cieszę jak widzę małe śrubokręciki :P.

    Monika, i jest fajny :).

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze jakie zmiany w wyglądzie bloga :)) Bardzo fajnie - czysto, przejrzyście :) Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo podoba mi się Twój blog po zmianach :)

    odnośnie pudru to jeszcze nigdy nie korzystałam z transparentnych, ale właśnie zamówiłam bambusowy z jedwabiem z BU.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bella, vilandre, cieszę się, że Wam się podoba nowy wystrój mojego bloga :D.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy rozświetlacz, chociaż mi raczej nie będzie pasować - rozświetlacze najlepiej prezentują się na nieskazitelnej buźce :(

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani