Który naj? Recenzja porównawcza słynnych top-coatów!

27 października 2013 godz.

Do tego posta zabierałam się już od bardzo dawna, ale cały czas musiałam przetestować kolejny produkt, żeby móc rzetelnie go ocenić. Dziś zebrałam się w sobie i w końcu... Jest! Recenzja porównawcza top-coatów do paznokci.

Gdy po raz pierwszy użyłam tego typu kosmetyku, to doszłam do wniosku, że zmarnowałam mnóstwo czasu na oczekiwanie, gdy lakier wyschnie. Według mnie to rewolucyjny sposób na to, by zaoszczędzić cenne minuty w naszym życiu no i nie szarpać sobie nerwów z ciągłym psuciem manicure.


Wyzej pokazane top-coaty poukładałam w kolejności chronologicznej od najstarszego do najnowszego mojego nabytku. Od lewej: Sally Hansen Insta-Dri, Sally Hansen Dries-Instantly, Seche Vite, Kinetics Kwik Kote, Essie Good to Go. Jak widać, jestem jeszcze w fazie testowania tego ostatniego bo zakupiłam go stosunkowo niedawno, ale już jakieś zdanie na jego temat mam, więc się z Wami nim podzielę.


Zacznę oczywiście od Sally Hansen Insta-Dri, bo to od niego rozpoczęła się moja przygoda z top-coatami przyspieszającymi wysychanie lakieru do paznokci.

Opakowanie: Emalia znajduje się w charakterystycznej dla marki buteleczce w kolorze czerwonym. Mieści w sobie 13,3ml kosmetyku.

Pędzelek: Dość smukły, ale nie na tyle, by brał zbyt małą ilość produktu. Pozwala na precyzyjne zaaplikowanie top-coatu na płytkę paznokcia. Jest dość elastyczny, przyjemny w użyciu.


Konsystencja: Konsystencja tego produktu już od samego początku jest dość gęsta, przez co produkt szybko wysycha w buteleczce i zmienia się w słynnego gluta, który niejednego doprowadza po jakimś czasie do szewskiej pasji. Ponadto jest dość nieekonomiczny, szybko się go zużywa, lecz nie na tyle, by nie zdążył zbyt mocno zgęstnieć.

Czas wysychania: Pod tym względem spisuje się dość dobrze. Co prawda producent obiecuje nam suchy manicure po trzydziestu sekundach od zaaplikowania produktu, ale ja w takie bajki nie wierzę ;). Nie zmienia to jednak faktu, że paznokcie rzeczywiście w błyskawicznym tempie wysychają, co niesamowicie mnie urzekło.

Wykończenie: Lakier dawał delikatny połysk, nieźle wyrównywał niedoskonałości w manicure. Nie zauważyłam przedłużenia trwałości lakieru kolorowego.

Cena: Ok. 30 zł. W Internecie jednak na pewno można kupić go taniej.


Gdy skończył mi się top-coat Sally Hansen Insta-Dri, postanowiłam zaopatrzyć się w coś nowego, bo jak dla mnie 30 zł. to jednak za dużo jak na produkt, który w błyskawicznym tempie wysycha i ok. jedna trzecia ląduje w koszu na śmieci. Któregoś razu trafiłam na kosmetyk, również z Sally Hansen ale Dries Instantly. Szczerze mówiąc nie słyszałam nic na jego temat wcześniej. Miałam co do niego obiekcje, ale ostatecznie zdecydowałam się na zakup.

Opakowanie: Charakterystyczne dla marki, buteleczka przezroczysta. Mieści w sobie 13,3ml.

Pędzelek: Nieco sztywny, z przezroczystym włosiem, smukły, pozwala na precyzyjną aplikację emalii na płytkę paznokcia. Generalnie nie mam co do niego zastrzeżeń.


Konsystencja: W tym przypadku mamy do czynienia z dość rzadką konsystencją, którą, mimo wszystko całkiem wygodnie nakłada się na płytkę paznokcia. Oczywiście po jakimś czasie również glucieje, ale do tego momentu jesteśmy w stanie zużyć dużo więcej produktu niż w poprzednim przypadku. Czasami niestety tworzył bąbelki na paznokciach...

Czas wysychania: Dość szybki, zbliżony do poprzednika, może nawet krótszy. Pod tym względem bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Swojego czasu był moim ulubieńcem, chciałam kupić nawet kolejną buteleczkę, ale... O tym w punkcie ostatnim.

Wykończenie: Podobnie jak w Insta-Dri - lekki połysk, wyrównane niedoskonałości. Nieco lepiej przedłużał trwałość lakieru kolorowego.

Cena: Ja kupiłam ten produkt za 12 zł. W Internecie można było go dorwać nawet za 8 zł.! Niestety produkt został wycofany z produkcji i jest bardzo trudno dostępny. Powiedzcie mi, dlaczego firmy wycofują tak dobre produkty?


W końcu postanowiłam zainwestować w legendarny Seche Vite. Kupiłam go w Internecie i z niecierpliwością wyglądałam listonosza. Gdy ten się pojawił i wręczył niewielką paczuszkę, od razu rozpoczęłam testowanie! I choć początkowo miałam co do niego mieszane uczucia, tak później pozytywnie mnie zaskoczył.

Opakowanie: Pękata, przezroczysta buteleczka. Łatwo było odnaleźć ją w motłochu szufladowym, gdzie otaczały ją inne lakiery, przede wszystkim kolorowe. Zawiera 14ml produktu.

Pędzelek: Dość cienki, trochę mnie to denerwowało bo choć precyzyjny, to jednak nietrudno było niechcący pominąć fragment powierzchni. Malowanie tym top-coatem wymaga sporej uwagi i cierpliwości.


Konsystencja: Ta emalia ma naprawdę przyzwoitą konsystencję - nie jest ani zbyt rzadka, ani zbyt gęsta. Gęstnieje zdecydowanie dłużej aniżeli w przypadku produktów z Sally Hansen. Jedyną wadą jest to, że zaaplikowany niewłaściwie może nieco ściągać lakier, ale ja jakoś nie miałam z tym specjalnych problemów. Najlepiej malować nim na zakładkę.

Czas wysychania: Paznokcie wysychają w tempie ekspresowym!!! Pod tym względem to mój zdecydowany faworyt.

Wykończenie: Pod tym względem to również mój faworyt. Seche Vite daje cudowną taflę, przepięknie nabłyszcza. Do tego idealnie wyrównuje niedoskonałości w manicure i nieco przedłuża jego trwałość.

Cena: W Internecie można ten top-coat kupić za mniej niż 30 zł. Niestety zwykle trzeba doliczyć koszty przesyłki, więc wychodzi nieco drogo, ale w sumie i tak uważam, że warto w niego zainwestować.


Zachęcona ceną i opiniami blogerek postanowiłam kupić top-coat marki Kinetics Kwik Kote stacjonarnie, w mojej ulubionej, wrocławskiej drogerii - Hebe. Jak wrażenia?

Opakowanie: Kanciasta, klasyczna buteleczka ze złotawą zakrętką, co wpasowuje się w mój gust :). Mieści w sobie 15ml.

Pędzelek: Nieco szerszy niż zwykle, dzięki czemu nakładanie produktu jest o wiele szybsze i przyjemniejsze.


Konsystencja: Dość gęsty, w porównaniu do SV, ale nakładanie go jest bezproblemowe. Na początku denerwowało mnie bo ściągał lakier, każdy jeden, wiec zmieniłam nieco sposób jego aplikowania - na zakładkę i jak już weszłam w wprawę, problem zniknął. Jego wadą było to, że nie można go było nakładać na zbyt mokry lub na zbyt grubą warstwę lakieru bo wtedy wierzchnia warstwa wyglądała jakby była pognieciona, co nie wyglądało zbyt dobrze.

Czas wysychania: Paznokcie wysychały po nim dość szybko, na pewno nie tak jak po Seche Vite, ale szybciej niż po specyfikach Sally Hansen.

Wykończenie: Ten top-coat tworzył całkiem ładnie błyszczącą taflę, choć na drugi lub trzeci dzień ten efekt znikał. Podobnie jak w przypadku Seche Vite - dość dobrze wygładzał płytkę i maskował niedoskonałości.

Cena: Jak dla mnie bardzo dobra, bo ok. 16 zł., do tego stacjonarnie. Niestety Hebe (przynajmniej to we Wrocławiu) wycofało się ze współpracy z marką Kinetics, więc to cudo będzie można zakupić jedynie przez Internet (albo w innej drogerii, o której istnieniu jeszcze nie wiem, ale jeśli Wy wiecie, gdzie mogę go stacjonarnie dorwać, to proszę o info!).


Będąc niepocieszona informacją, że mój ulubiony pod względem wypadkowej jakości do ceny Kwik Kote z Kinetics już nie jest możliwy do kupienia w Hebe, postanowiłam zaopatrzyć się w inne cudo tego typu i kupiłam Essie Good to Go. Ten produkt zbiera całkiem pozytywne opinie w Internecie, więc i tego się po nim spodziewałam...

Opakowanie: Jak to z Essie bywa - bardzo klasyczna, przezroczysta buteleczka z wytłoczonym logo marki, zawiera 13,5ml.

Pędzelek: Najlepszy pośród wszystkich top-coatów, jakich miałam okazję używać - szeroki z zaokrąglonymi bokami, to uwielbiam!


Konsystencja: Dość rzadka, przyjemnie się aplikuje, łatwo rozłożyć na całą płytkę. Jeszcze nie wiem po jakim czasie będzie gęstniał, bo używam go od około trzech tygodni i póki co jest w nienaruszonym stanie.

Czas wysychania: Sprawia, że paznokcie wysychają szybko, ale mimo wszystko najwolniej ze wszystkich wymienionych tu top-coatów. Nawet po aplikacji trzeba kilkanaście minut uważać by nie zniszczyć mani. Poza tym o tyle, o ile warstwa wierzchnia wysycha bardzo szybko, tak warstwy wewnętrzne już zdecydowanie dłużej, lakier przez bardzo długi czas wydaje się być miękki.

Wykończenie: Po aplikacji Good to Go paznokcie ładnie się błyszczą, ale niestety jeśli nałożymy go na zbyt mokry lakier, to możemy spodziewać się smug po pędzelku, który dodatkowo zbiera fragmenty lakieru...

Cena: Zdecydowanie najgorsza w stosunku do jakości. Niestety u mnie Essie, póki co, nie sprawdza się najlepiej, a kosztował ok. 32 zł. (przy najmniejszej objętości!).


Na koniec utworzyłam dla Was specjalną tabelę porównawczą. Każda cechę top-coatu oceniłam w punktach. Jedno czerwone serduszko to jeden punkt, maksymalnie wystawiałam pięć punktów.



Opakowanie
Konsystencja
Pędzelek
Czas wysychania
Wykończenie
Cena
S. Hansen
Insta-Dri
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
S. Hansen
D. Instantly
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Seche Vite
♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Kinetics
Kwik Kote
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Essie
Good to Go
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥

Jak widać, najkorzystniej wypadł Seche Vite i Kinetics Kwik Kote, najgorzej zaś Essie Good to Go. A u Was jak wyglądałby ranking?

57 komentarze

  1. nie uzywam tego typu kosmetyków, ale faktycznie kłopotliwe jest czasem to malowanie i schnięcie pazurków ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie używałam, bo w zasadzie nie zdawałam sobie sprawy, jakie to ułatwienie!

      Usuń
  2. Czekałam na tą notkę :) Świetnie to wszystko przedstawiłaś. Wszystko bardzo czytelne i z miłą chęcią doszłam do samego końca :) Ja jak wiesz jestem nadal wierna Kwikowi :) Jak na razie nie zamierzam go zamieniać na coś innego :) Zastanawia mnie tylko dlaczego Twój Kwik miał gęsta konsystencję? Wszystkie moje Kwiki, które do tej pory miałam na samym początku były bardzo wodniste. Trzeba było uważać, aby nie zalać sobie skórek. Dopiero z czasem zaczął gęstnieć i co najważniejsze praktycznie zużywałam je do samego końca. No, ale nieważne. Cieszę się, że poświęciłaś czas na porównanie tego wszystkiego. Świetna robota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że notka się podoba :). Według mnie Kwik był dość gęsty w porównaniu np. z SH Dries Instantly albo Essie Good to Go, co nie zmienia faktu, że dobrze się go nakładało.

      Usuń
  3. W tym momencie mam essense jest to mój pierwszy zakup i chyba nie wybrałam najlepiej :-( Jutro lecę do drogerii po S. Hansen D. Instantly

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ten top-coat nie jest już dostępny w Rossmannach, nawet w Internecie trudno go dorwać... :(

      Usuń
  4. a ja polecam Poshe, jest zdecydowanie lepszy u mnie od SH Insta-Dri.

    OdpowiedzUsuń
  5. zdecydowanie brakuj tutaj GoldenRose - QUICK DRY TOP COAT :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie używałam, więc nie mogłam go umieścić w rankingu ;).

      Usuń
  6. Niestety nie mogę się zgodzić z tym, że Insta-Dri szybko gęstnieje! To mój 4 top wysuszający i póki co mam go w niezmienionym stanie! Konsystencja jest nadal taka, jak na początku. Najszybciej zgęstniał mi OPI, później był SV, a Good To Go w pewnym momencie wziął i zgluciał :D Nagle :D Ale i tak przez długi czas był moim nr 1, dopóki nie poznałam SH :)

    Teraz czeka na mnie przygoda z Kinetics :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy przechowuje lakiery w innych warunkach, zapewne to ma decydujący wpływ na to, jak szybko gęstnieją. U mnie Insta-Dri dość szybko zgęstniał niestety.

      Usuń
  7. nie używałam jeszcze nic z tego typu kosmetyków, ale zastanawiam się ostatnio nas SV i Sally Hansen Insta-Dri. Ale chyba zdecyduję się na SV :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja od lat używałam Top i Base Coatów z Rimmela i sprawowały się dobrze, jednak nie mam porównania z innymi producentami :) Teraz planuję kupić coś innego, może skuszę się na Seche Vite, chociaż Essie też chodził mi po głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie top-coat ma przede wszystkim przyspieszać wysychanie, ten z Rimmela to robi? :)

      Usuń
  9. U mnie wygrywa Seche Vite :) A w dodatku znalazłam na allegro w cenie 19 zł, czyli całkiem przyzwoita i do "przełknięcia" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę którego wypróbować, chyba jadnak coś z sally wynajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat żadnego z nich nie mam a muszę się z nimi zapoznac bo muszę coś zakupic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie top-coaty są baaardzo praktyczne i baaardzo ułatwiają kwestię wykonywania mani ;). Zwłaszcza jak się spieszysz ;).

      Usuń
  12. Dzięki Tobie wiem, że nie warto inwestować w Essie. Od lakierów nawierzchniowych oczekuję, iż dzięki nim kolorowe emalie szybko wyschną. Zależy mi na czasie. W przypadku Seche Vite należy doliczyć koszty przesyłki, dlatego rozejrzę się za topem Sally Hansen:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Topy Sally Hansen są OK, ale ja raczej do nich nie wrócę :).

      Usuń
  13. Ja ostatnio zamówiłam Sally Hansen Insta-Dri i czekam aż przyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja z tych mam tylko Secha ale tak go lubię, że nawet inne mnie nie kuszą :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałabym w końcu znaleźć swojego ulubieńca w tej kwestii, żebym już nie musiała szukać :D.

      Usuń
  15. ja dodatkowo polecam Poshe top coat... moim zdaniem lepszy od secha.. chociaż tez glucieje jak zostaje ok 1/3 buteleczki.. niestety... moim zdaniem jest swietny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu te produkty mają to do siebie, że bardzo szybko schną, więc same z siebie glucieją raz-dwa ;).

      Usuń
  16. U mnie SV ściągał lakier, Poshe też robił się marudny pod koniec używania. Teraz mam sój typ z NYC tylko niestety zniknął ze wszystkich możliwych półek i nigdzie nie mogę go znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Slabo przy innych wypadl ten essie to go, a ostatanio nad nim myslalam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, dobrze, że przeczytałaś tę notkę, możesz zaoszczędzisz trzy dyszki ;).

      Usuń
  18. Znam tylko ten pierwszy SH i lubię. Choć mój jest bardzo rzadki. Wręcz lejący. Trzeba uważać, żeby nie zalać skórek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to dziwne, bo u mnie SH Insta-Dri był najbardziej gęsty ze wszystkich top-coatów, które tutaj prezentuję. A może to kwestia danej partii produkcyjnej? ;)

      Usuń
  19. a u mnie na pierwszym miejscu byłby poshe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy piszą o tym Posh! Trzeba go w końcu przetestować ;).

      Usuń
  20. Muszę się w końcu zakręcić koło SV ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, jest bardzo dobry ;). Przez wielu okrzyknięty nawet najlepszym top-coatem na świecie :D.

      Usuń
  21. Seche Vite bardzo chętnie bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja używałam z tych wszystkich Seche Vite i Kinetics.Ja ten z Kinetics kupowałam nie tak dawno w Hebe we Wrocławiu,trzeba zapytać którejś z pań o dostępność bo wiem że mieli je na zapleczu :)A co do porównania tych dwóch,ciężko mi się wypowiedzieć,każdy ma swoje wady i zalety! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytałam jedną z pań w Hebe o ten top-coat i taką informację uzyskałam. Dodatkowo poszła również sprawdzić na zapleczu i już niestety nie było :(.

      Usuń
  23. Świetne podsumowanie, a ta tabela na końcu to już w ogóle jest mega przydatna:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dries Instantly miałam i uwielbiałam, za tą cenę był genialny, żałuję, że go wycofali :( Później miałam SV, którego uuuwielbiam, a teraz Insta-Dri który notorycznie mi bąbluje i nie lubię go :( Planowałam kupić Kwik Kote, ale w krakowskim Hebe chyba go nie ma... :(
    Coś czuję, że na dłużej pozostanę wierna Seche Vite, mimo ceny, jego przyspieszenie wysychania i efekt końcowy są genialne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chyba po tych wszystkich testach powrócę do Seche Vite... ;)

      Usuń
  25. mam w domu Seche Vite i Essiaka, ale za nic nie umiem się nauczyć obsługi.. co prawda próbowałam tylko po razie, ale taka katastrofa była, że rzuciłam je w kąt i się poddałam :/ muszę chyba jednak dać im jeszcze jedną szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego typu top-coatów trzeba trochę cierpliwości. Ale jak już nauczysz się obsługi, to nie będziesz potrafiła się bez nich obejść! :)

      Usuń
  26. Kupiłam Kwik Kote po Twojej recenzji-na razie jestem bardzo zadowolona z efektu.Poprzednie top coaty bije na głowę szybkością wysychania,połyskiem i brakiem bąbelków! Lubię go-dzięki za recenzję.Będę uważnie obserwować Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  27. Co to znaczy malowanie na zakładkę ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malowanie na zakładkę to malowanie również krawędzi paznokcia :).

      Usuń
  28. Z tej listy używałam tylko Seche Vite i Good to Go. Czasem wolę jeden, a czasem drugi. Nie wiem od czego to zależy.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kurde ja mam problem bo nie wiem w jakim czasie nałożyć top ;/ zawsze albo nałożę na zbyt mokry lakier albo na lakier wyschnięty.
    Pomóż mi ! :D

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani