Ciekawość wygrała bitwę z sumieniem, czyli Zoeva z Aliexpress

4 stycznia 2017 godz.

Znacie pędzle marki Zoeva? No jasne, że znacie. Kto będąc w blogosferze nie słyszał o tej firmie? Chyba totalni ignoranci albo osoby niezainteresowane makijażem... 😉 Ceny Zoevy może nie zabijają przeciętnego budżetu, ale nie czarujmy się - nie każdy może sobie na nie pozwolić, lub nie chce wydawać tyle pieniędzy, więc szuka tańszych zamienników albo... khem... replik. I teraz proszę o nielinczowanie mnie, ale moja ciekawość wygrała z sumieniem i zamówiłam zestaw 12 pędzli z Aliexpress u sprzedawcy SGM Beauty (kliknij tutaj, aby przejść do sklepu).

I nikogo, broń Boże, nie namawiam do kupowania, nazwijmy rzeczy po imieniu, podróbek. Nawet nie śmiem porównywać ich do oryginału (mam kilka pędzli z Zoevy i jakość wykonania jest zdecydowanie lepsza, ale i cena dużo wyższa). Wiem, że sporo osób kupiło i chwali te konkretne pędzle, więc i ja podzielę się swoimi spostrzeżeniami na ich temat po roku użytkowania. Ponadto, jakiś czas temu zauważyłam, że teraz kosztują naprawdę śmieszne pieniądze (w przeliczeniu na złotówki to niecałe 30 zł. za zestaw bez kosmetyczki) - ponad połowę mniej niż gdy je kupowałam (ale ze mnie frajer, co nie?), więc sądzę, że niektórzy mogą być ciekawi jak się sprawują.


Przejdźmy do konkretów. Zestaw, który zamówiłam składa się z dwunastu pędzli, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak te z przepięknej kolekcji Rose Gold marki Zoeva. Dostępne jest kilka wariantów - same pędzle, pędzle z kosmetyczką lub sama kosmetyczka - które możecie zobaczyć u sprzedawcy (klik!). Większość wybiera drugą wersję i zapewne gdybym teraz robiła zakupy, to zdecydowałabym się na takową, natomiast wtedy, ze względu na dość wysoką cenę, odpuściłam, ale to nic.

Pędzle przyszły bardzo dobrze zapakowane, każdy zawinięty w folię zabezpieczającą włosie. Jak dla mnie profeska. Większość pędzli z Aliexpress śmierdzi klejem, tu nie przypominam sobie, żeby tak się działo, choć przed pierwszym użyciem dokładnie je umyłam i pozostawiłam do wyschnięcia. Wam też polecam.


Pędzle były wielokrotnie myte i dość intensywnie eksploatowane, codziennie wykonywałam nimi makijaż. Na zdjęciach widzicie ich stan po roku użytkowania. Muszę przyznać, że pod tym względem bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Nie gubią włosia, nie odkształcają się i nie odbarwiają. Jak za taką cenę ich jakość jest bardzo dobra.

Sprzedawca pisze, że białe włosie to mieszanka syntetycznego i naturalnego, jak to zrobiła Zoeva. Ja jednak odnoszę wrażenie, że jest to w stu procentach włosie naturalne, ale mogę się mylić. Jeśli ktoś z Was posiada te pędzle, to dajcie znać, co o tym myślicie. Według mnie włoski są mniej delikatne i miękkie niż w oryginalnych pędzlach, co jednak nie oznacza, że są twarde, wręcz przeciwnie. Cztery z dwunastu egzemplarzy posiadają typowo syntetyczne włosie i co do nich nie mam żadnych wątpliwości.

Każdy z pędzli ma swój numer i nazwę (oczywiście takie same jak w oryginale), więc poniżej przedstawię Wam każdy model po kolei, także czeka Was spora porcja zdjęć. Zanim jednak rozpocznę, dodam, że nie będę porównywać konkretnych modeli do oryginałów, bo niestety nie mam wszystkich w swojej kolekcji. Potraktujmy ten zestaw indywidualnie 😊.

Rozpocznę od pędzli z włosia naturalnego.


221 LUXE SOFT CREASE

Jeden z moich ulubionych pędzli w zestawie. Idealnie nadaje się do rozcierania czy mieszania cieni na powiece. W porównaniu do swojego brata z numerkiem 228 (o którym przeczytacie za chwilę), jest bardziej ścięty.


227 LUXE SOFT DEFINER

Pędzel z dość długim, zaokrąglonym włosiem. Nadaje się do rozcierania cieni oraz aplikowania ich na całą powiekę lub większą jej część. Ten pędzel jest całkiem niezły, aczkolwiek wolę jego krótszy odpowiednik z numerem 232.


228 LUXE CREASE

Pędzelek bardzo podobny do 221 i w sumie można używać ich na zmianę do tego samego. Jedyną różnicą jest delikatnie szpiczasty czubek, który ułatwia rozcieranie cieni choćby przy wykonywaniu kociego oka.


230 LUXE PENCIL

Pamiętam jak kiedyś pędzel typu pencil brush, poza firmą MAC był w zasadzie niedostępny. Teraz mamy go nawet na Aliexpress. Wracając jednak do tematu. Super model, nie za mały, nie za duży, idealny do precyzyjnej aplikacji cieni, na przykład na dolnej powiece czy w wewnętrznych kącikach.


231 LUXE PETIT CREASE

To teoretycznie mniejsza wersja 228. Rzeczywiście jest nieco mniejsza, aczkolwiek w tym przypadku włosie jest bardziej zbite i czubek bardziej spiczasty. To mój drugi ulubieniec z całej kolekcji. Świetny do aplikacji cieni na zewnętrzną część powieki. Używam go w tym celu właściwie za każdym razem.


232 LUXE CLASSIC SHADER

Krótszy odpowiednik pędzla nr 227. Dość uniwersalny model - nadaje się aplikacji cienia na całą powiekę, do blendowania, do rozcierania. Czego dusza zapragnie. W zasadzie można wykonać nim cały makijaż oka.


238 LUXE PRECISE SHADER

Pędzel dość małych rozmiarów. Nadaje się do precyzyjnej aplikacji małej porcji cienia na powiekę, do rozcierania kresek przy linii rzęs, do aplikacji na dolną powiekę lub w wewnętrzny kącik. Lubię go ale nie używam jakoś super często, zazwyczaj przy makijażach wymagających większej precyzji.


325 LUXE BROW LIGHT

Kolejny ulubieniec, użytkowany dzień w dzień. Pędzel idealny do rozjaśniania okolic pod łukiem brwiowym. Włosie ma świetny kształt, który utrzymuje się nawet po wielu myciach. Genialny!

A teraz przejdźmy do pędzli z włosiem w stu procentach syntetycznym.


112 CONCEALER BUFFER

To sporych rozmiarów pędzelek kuleczkowy. Świetny do aplikacji i rozcierania korektora pod oczami. Włosie jest bardzo miękkie, odpowiednio gęste i elastyczne. Pędzel bardzo często przeze mnie używany i myty. Jako jedyny uległ małemu zniszczeniu - skuwka odkleiła się od trzonka, ale natychmiast reanimowałam go klejem i działa jak należy, więc wybaczam. Włosie nie wypada.


235 CONTOUR SHADER

Szczerze przyznam, że nigdy nie wiedziałam w jaki sposób używać tego typu pędzli, więc i ten leży prawdopodobnie niedoceniany. Od czasu do czasu jednak służy mi do, nazwijmy to sobie, precyzyjniejszego rozcierania cieni na dolnej powiece. Jeśli jednak macie dla niego swoje zastosowanie, to na pewno będziecie zadowoleni ponieważ ma bardzo dobrą jakość i super miękkie włosie.


310 SPOT LINER

To mega malutki i precyzyjny pędzelek ze sztywnym włosiem. Przyznam szczerze, że rzadko po niego sięgam, ale osoby ze skłonnością do wyprysków na pewno będą zadowolone, ponieważ jest świetny do punktowego nakładania korektora czy kamuflażu. Może niektórzy przy jego pomocy zmalują jakąś kreskę, mi niestety nie wychodzi.


322 BROW LINE

Całkiem fajny pędzel do nakładania cienia lub pomady na brwi. Jest duży, ale ma fajnie zbite włosie, więc umożliwia szybką i w miarę precyzyjną aplikację. Używam go bardzo często do codziennego makijażu, co zresztą widać po porysowanej skuwce.

Przedstawiłam Wam już cały set. I co o nim myślicie? Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością pędzli, która w zasadzie nie zmieniła się po roku użytkowania (oczywiście jedynie na własne potrzeby).

Komu polecam? Na pewno tym, którzy dopiero uczą się makijażu i szukają odpowiednich dla siebie kształtów pędzli, i oczywiście wszystkim ciekawskim, bo takich na pewno pośród moich czytelników nie brakuje, a jakże! Nie namawiam nikogo, żeby kupował ten zestaw zamiast oryginalnego, bo sama rozważam zakup kilku modeli, ale jeśli ktoś się waha, to uważam, że warto.


Jeśli jesteście zainteresowani zakupem tych pędzli, to polecam sprzedawcę SGM Beauty, u którego sama kupowałam. W swoim asortymencie posiada również inne zestawy inspirowane marką Zoeva. Wadą zakupów poprzez portal Aliexpress jest oczywiście czas oczekiwania na przesyłkę, ale za to dostarczenie jej zwykle jest bezpłatne.

Z takich moich przemyśleń... Dlaczego nie mogli wyprodukować tych pędzli bez logo marki Zoeva? Ich jakość naprawdę broni się sama. Czy kupię jeszcze jakiś zestaw od tego sprzedawcy? Nie wykluczam takiej możliwości, natomiast komplet, który posiadam, póki co satysfakcjonuje mnie w stu procentach, co najwyżej kupię oryginały ulubionych modeli.

A Wy co sądzicie o zakupach na Aliexpress? Jesteście ciekawi tego zestawu pędzli? A może sami macie ten lub inny? Co o nim myślicie? Dajcie koniecznie znać w komentarzach.

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani