Moja skóra i minerały, czyli przygody ciąg dalszy - Earthnicity Minerals

3 września 2017 godz.

O fenomenie produktów mineralnych pisać już nie muszę. Nie zawierają silikonów ani innych ulepszaczy, dlatego używanie ich w wielu przypadkach poprawia stan naszej skóry. Polubić się z minerałami jednak nie jest łatwo - głównie ze względu na sposób ich aplikacji. Jeśli jednak nauczymy się je stosować, to efekty, jakie otrzymamy są wspaniałe!

Dziś chciałabym Wam pokazać produkty kolejnej marki kosmetyków mineralnych, które zawitały w mojej kosmetyczce - Earthnicity Minerals.


Do moich zasobów dołączyły: Podkład Mineralny w kolorze MOONLIGHT, Korektor Mineralny w kolorze IVORY, Bronzer Mineralny w kolorze SUNKISSED SHIMMER, a także Puder Wykończeniowy - Rozświetlający w odcieniu SILK GLOW LIGHT.

Zanim jednak przejdę do prezentacji samych produktów, chciałabym Wam przybliżyć zalety stosowania minerałów. Przyznam, że jeszcze kilka miesięcy temu, dość sceptycznie podchodziłam do tego tematu. Dopiero przy regularnym stosowaniu stwierdziłam, że naprawdę warto. A dlaczego?

Po pierwsze i przede wszystkim - prosty i naturalny skład kosmetyków mineralnych sprawia, że zwyczajnie nie uczulają i mogą być stosowane właściwie przez każdego. Są rekomendowane po zabiegach kosmetycznych ponieważ znacząco przyspieszają gojenie się ran, a także, poprzez zawartość dwutlenku tytanu, zapewniają ochronę przeciwsłoneczną na poziomie SPF 15. Nie trzeba tu już nawet wspominać o nieskończonej wręcz gamie kolorystycznej, ponieważ z łatwością możemy mieszać między sobą odcienie, tym samym uzyskując kolor idealny.



Zacznijmy od Podkładu Mineralnego w odcieniu MOONLIGHT. Producent pisze, że ten kolor zawiera żółte tony. I to w sumie sprawiło, że go wybrałam. Dla niektórych jednak ten odcień podchodzi lekko pod róż. Jeśli chodzi o sam odcień, to u mnie sprawdził się bardzo dobrze i nie mam zastrzeżeń. Z chęcią po niego sięgam.

Poziom krycia zależy oczywiście od ilości warstw, jakie nałożymy na skórę. Moja cera nie ma wiele niedoskonałości czy przebarwień, więc dwie w zupełności wystarczą. Co do trwałości, to podobnie jak w przypadku innych minerałów - jest zdecydowanie krótsza niż zwykłych podkładów, ale zaletą jest to, że możemy sobie spokojnie w ciągu dnia go dokładać bez obaw, że się zwarzy (oczywiście po uprzednim usunięciu nadmiaru sebum). Ja jednak muszę przyznać, że jak moja skóra jest dobrze nawilżona, to produkt trzyma się naprawdę długo, a skóra nie wyświeca się tak szybko.



Kolejnym krokiem w makijażu jest oczywiście Korektor Mineralny w odcieniu IVORY. Nakładam go syntetycznym pędzelkiem z Aliexpress. Krycie, przy tym sposobie aplikacji, oceniłabym jako średnie. Ładnie rozświetla okolice pod oczami. Nie próbowałam go na niedoskonałości, bo zwyczajnie na dzień dzisiejszy jest za jasny.

Jego zaletą jest przede wszystkim fakt, że można stosować go właśnie na okolice oczu. Większość korektorów mineralnych niestety mogłaby zbyt mocno wysuszać tę delikatną strefę. Tutaj tego problemu nie ma.



Jeśli mamy ochotę, to możemy przypudrować się Wykończeniowym Pudrem Mineralnym w odcieniu SILK GLOW LIGHT (w ofercie jest jeszcze ciemniejszy kolor). Produkt oczywiście nie daje dodatkowego krycia, a jedynie przepiękny błysk! I nie, nie taki, jaki daje rozświetlacz, to nie tafla, a zdrowe rozświetlenie. Trzeba jednak uważać i nakładać go dość rzadkim i miękkim pędzlem, bo można z siebie zrobić uroczą żaróweczkę... 😋 Jednak glow, jaki daje, jest wart zachodu, ponieważ makijaż wygląda wtedy naprawdę zdrowo i promiennie.

Dodam jeszcze, że na upartego można go stosować jako rozświetlacz. Tutaj jednak polecam pędzel o zbitym włosiu, albo nawet dłonie. Gdy jego koncentracja jest większa, daje zdecydowanie mocniejszy błysk.



Lato co prawda już się kończy, ale na pewno większości zależy na zachowaniu pięknej opalenizny lub stworzeniu jej przy pomocy Bronzera Mineralnego. Odcień, który posiadam w swojej kolekcji to SUNKISSED SHIMMER. Jak widać, ma dość ciepłe tony i dość sporo shimmeru. Jest delikatnie perłowy, ale na skórze daje po prostu zdrowy, lekko rozświetlony rumieniec. To naprawdę wyjątkowy i oryginalny odcień. Być może nie każdemu przypadnie do gustu, ale mi podoba się bardzo i lubię po niego sięgać.

Uważam, że będzie również świetny na powieki przy minimalistycznym makijażu, gdy chcemy nieco rozświetlić spojrzenie, i dodatkowo lekko wymodelować powiekę, nadać jej trójwymiarowości. Przyznam, że jeszcze nie miałam okazji używać go w ten sposób, ale na pewno w końcu to zrobię.

Nie byłoby recenzji kosmetyków kolorów bez swatchy! Zapraszam do zapoznania się z poniższym zdjęciem.


Moje dłonie są dość mocno opalone, więc wszystkie produkty wyszły baaardzo jasne, dlatego proszę, żebyście wzięli sobie na to poprawkę. Od lewej: Podkład Mineralny MOONLIGHT, Korektor Mineralny IVORY, Rozświetlający Puder wykończeniowy SILK GLOW LIGHT oraz Bronzer Mineralny SUNKISSED SHIMMER.



Ważnym elementem przy wykonywaniu makijażu kosmetykami mineralnymi, jest użycie odpowiedniego narzędzia. Earthnicity w swojej ofercie ma pędzel typu Kabuki, ale z nieco dłuższą rączką. Ma długie i bardzo miękkie włosie. Nie jest super-gęsty, ale lubię go używać zwłaszcza do poprawek w ciągu dnia. Stosuję go również do zwykłego pudru przy makijażu klasycznymi kosmetykami. Sprawdza się bardzo dobrze. Jeśli jednak chcemy osiągnąć mocne krycie podkładem mineralnym, polecam coś o gęstszym włosiu.


Marka Earthnicity Minerals bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Często sięgam po ich produkty, zwłaszcza w upalne dni. Sądzę jednak, że jesienią i zimą nie zrezygnuję z makijażu mineralnego ponieważ widzę, jak moja skóra bardzo polubiła tego typu kosmetyki. Widzę to po zaczerwienieniach, które zdecydowanie się uspokoiły.


Mam dla Was małą niespodziankę. Jeśli jesteście zainteresowani zakupem kosmetyków Earthnicity Minerals, to przy zakupie w sklepie online, podając kod BLOG otrzymujecie rabat w wysokości 10%.

A Wy znacie produkty tej marki? Lubicie kosmetyki mineralne? Jaka jest Wasza ulubiona firma? Podzielcie się swoimi doświadczeniami!

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani