Dzisiaj szaleję! To już kolejna notka, tym razem pewnie ciekawsza bo w końcu wszystkie kochamy haule! To są zakupy z ostatnich dwóch lub trzech tygodni. W każdym razie na pewno nie kupiłam tego wszystkiego na raz. Podzieliłam sobie te wszystkie rzeczy na trzy grupy i postaram się po kolei o każdej z nich coś napisać.
Po pierwsze - biżuteria i dodatki
Wczoraj miałam pojechać do Magnolii, ale że było już dość późno i musiałam koniecznie zrobić sobie zakupy jedzeniowe pojechałam całe dwa przystanki do Factory Outlet na Granicznej (to znaczy zakupy zrobiłam w Carrefourze, który znajduje się tuż obok, rzecz jasna). Poszłam na stoisko Inglota, ale niestety nie znalazłam tam niczego ciekawego, co byłoby w promocji, więc postanowiłam odwiedzić Ko-Arę, czyli sklep z biżuterią, apaszkami i innymi tego typu dodatkami. Od dawien dawna szukałam grubej, czarnej opaski (jestem maniaczką grubych i czarnych opasek!!!) i w Ko-Arze kosztowała tylko 6,50 zł.! Nie zastanawiając się długo pobiegłam z nią do kasy i zaraz po wyjściu ze sklepu nałożyłam ją na głowę, haha! No... W końcu ją mam!
Drugą rzeczą, której co prawda nie kupiłam lecz dostałam od Ewy, której bardzo za to dziękuję, są kolczyki kokardki w kolorze czerwonym w białe groszki! Są mega urocze i strasznie mi się podobają! Tym bardziej, że też lubię kokardki. To kolczyki z Primarka, z UK, więc jeśli Wam się podobają możecie zapolować na nie na Allegro, z tego, co wiem tam jest mnóstwo biżuterii z tego sklepu.
kliknij aby powiększyć! |
Tutaj tego się trochę nazbierało przez ostatnie dni, ale każda lubi makijażowe akcesoria, prawda?
Zacznę może od cieni do powiek - dwa z nich są z Inglota i jeden z Kobo. Miedziany to Inglot, nr 60 (perłowy), złoty to nr 34 (perła) no i różowy (choć w rzeczywistości to róż mieniący się na złoto!) to słynny już Kobo nr 205 GOLDEN ROSE. Za jeden wkład z Inglota zapłaciłam 3 zł. (w Factory na stoisku jest promocja na te dwa kolory, jeśli ktoś jest zainteresowany to polecam!), zaś za wkład Kobo (cudny jest ten kolor, dalej się nim jaram, haha!) 13,99 zł.
Następnie na obrazku widzicie dwie kredki z Golden Rose z serii Emilly waterproof eye pencil. Ta turkusowa ma numerek 110 i brązowa 112. Obie są rewelacyjnie napigmentowane i miękkie!.Świetnie się je nakłada. Coś czuję, że kredki z Essence, o których już pisałam w jednej z poprzednich notek pójdą w odstawkę na rzecz tej z numerkiem 112. Ostatnio właśnie cały czas szukam idealnej kredki w kolorze brązowym i turkusowym, zobaczymy jak te będą się spisywać na dłuższą metę. Tutaj macie całą gamę kolorystyczną tych kredek. Jedna kredka kosztowała 3,60 zł.!
Oczywiście w moim haulu nie mogło zabraknąć czegoś z Essence. Pod wpływem recenzji na Wizażu kupiłam błyszczyk XXL Shine Nude nr 03 NUDE KISSES. Co prawda nie daje efektu takiego, jaki chciałam osiągnąć, ale i tak uważam, że daje piękne, naturalne wykończenie ust, że tak to nazwę. Mimo nazwy XXL Shine wcale nie ma nachalnego brokatu, wręcz przeciwnie - delikatne drobiny, które sprawiają, że usta wyglądają jak mokre. Do tego ma fajny, słodziutki zapach, bardzo mi się on podoba. Coś czuję, że często będę go używać. Cena to 7,49 zł.
No i róż, którego recenzję zrobiłam wczoraj i możecie ją przeczytać tutaj.
Po trzecie - demakijaż
W Naturze była promocja na dwufazowy płyn do demakijażu oczu z Delii, więc postanowiłam go wypróbować. Użyłam go raz i dość dobrze zmył makijaż oczu. Odnoszę wrażenie, że jest lepszy od dwufazowego płynu z Ziaji i przede wszystkim jest go prawie dwa razy więcej za taką samą cenę.
Kolejnym produtem jest mleczko nagietkowe z Ziaji. Szczerze mówiąc średnio jestem z niego zadowolona (kupiłam go w Walentynki). Używam go do mycia twarzy gdy mam podrażnioną skórę, ale w sumie to nie polecam jakoś szczególnie. Ewentualnie do czyszczenia pędzli do ust się nadaje w celu natychmiastowego usunięcia resztek z włosia, hehe.
W Biedronce kupiłam zaś płatki kosmetyczne. Za 120 sztuk płacimy jakieś 2,50 zł. (nie pamiętam dokładnie, wybaczcie). Według mnie są naprawdę super, nawet się nie rozdwajają i jest ich dość sporo. Polecam!
Wczoraj zaintrygowały mnie również chusteczki do demakijażu z serii Be Beauty (też z Biedronki). Na tego typu produkt czaiłam się już od dłuższego czasu, ale z Nivei czy innych tego typu firm kosztowały wręcz majątek, te z Biedrony zaś niecałe 4 zł., więc się skusiłam. Chusteczki te bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły bo bardzo dobrze zmywają makijaż. Ich jedyną wadą jest to, że są dość mocno perfumowane i mogą podrażnić skórę. Nie mniej jednak jeśli ktoś nie jest wrażliwy to z czystym sumieniem mogę polecić. Są naprawdę bardzo fajne. W przyszłości spróbuję jeszcze tych do skóry wrażliwej.
To by było na tyle z moich zakupowych wywodów. Napiszcie co sądzicie o tych produktach. Może któraś chciała lub kupiła coś, z tego, co ja mam i chciałaby się podzielić doświadczeniami? Chętnie poczytam.
18 komentarze
Zakupy udane i do tego niskie ceny- to co lubię :) Uwielbiam z ziaji nagietkowy tonik, dla mnie jest o niebo lepszy niż mleczko z tej samej serii :)
OdpowiedzUsuńCzy w Magnolii jest stoisko Golden Rose? Coś mi mignęło ostatnio, jak tam byłam, ale teraz już nie mam pewności. Za dwa tygodnie jadę do Wro i już się cieszę na zakupy;)
OdpowiedzUsuńkosodrzewina, studentką jestem i zawsze wyszukuję fajne kosmetyki w niskich cenach! :D Na inne po prostu mnie nie stać. Co do toniku nagietkowego to też go posiadam i też go lubię, mleczko jednak jest średnie...
OdpowiedzUsuńMizzVintage, tak, w Magnolii jest stoisko Golden Rose, na przeciwko Tesco :).
też jestem studentką, też z Wrocławia ;) mam dokładnie takie samo podejście jak Ty :)
OdpowiedzUsuńkosodrzewina, a co studiujesz? :) Co do podejścia - wiesz... Ja uważam, że na kosmetycznym rynku jest mnóstwo dobrych produktów, na które stać każdego. Poza tym trzeba dostosować się do swoich umiejętności! ;) Po co mi produkty do makijażu np. z MACa, skoro nie potrafię się aż tak dobrze malować? No i na codzień to też nie jest konieczne ;).
OdpowiedzUsuńFajne zakupy:)! Też mam Golden Rose z Kobo, cudowny odcień.
OdpowiedzUsuńnastukałam do Ciebie maila :)
OdpowiedzUsuńrewelka te zakupy ;P
OdpowiedzUsuńJa wolę właśnie tanie, a dobre produkty :)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś z zakupami ;p
Pozdrawiam
Golden Rose jest cudowny:) tez go mam i jestem nim zachwycona:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy, muszę się chyba przejechać do Factory, bo dawno nie byłam a widzę że ciekawe rzeczy można kupić z Inglota :)
OdpowiedzUsuńZzielona prwie dwa miesiące temu kupiła tą kredkę Emily z Golden Rose w identycznej cenie :)
OdpowiedzUsuńFajnie ze jest miękka i dobrze napigmentowana,
ale... już prawie całą zużyłam chociaż nie używam jej codziennie.
Dlaczego? "Wkład" strasznie się łamie podczas temperowania :( Nie wiem czy to ja coś robię źle, czy ta kredka po prostu tak ma?
Daj za jakiś czas znać jak u Ciebie z jej temperowaniem ;)
maniaczka, MissDood, dzięki :D.
OdpowiedzUsuńewwwa, ja też jestem nim zachwycona, tylko odnoszę wrażenie, że tester miał fajniejszą konsystencję... Ale może mi się wydaje :P.
Lady In Purplee, polecam Factory ;).
magda12022, ok, na pewno dam znać co z tą kredką. Generalnie miękkie kredki już tak mają, że ciężko się je temperuje, ze względu na to, że się łamią. Ja mam taką temperówkę z Rossmanna, do kredek właśnie i ona jakby lepiej sobie radzi pod tym względem, ale może mi się wydaje, jeszcze dam znać :).
udane zakupy-mogłyby być moje ;)
OdpowiedzUsuńp.s. w sensie, że podobne-nie, że chciałabym Ci je zwinąć ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ko-Arę w Factory, zawsze udaje mi się tam znaleźć coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńZiaja jest bardzo dobrą firmą, nie ma sensu wydawać na demakijaż więcej pieniędzy. Powinnaś być zadowolona.
OdpowiedzUsuńNowa zabawa wśród Bloggerek: The Versatile Blogger TAG :)
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie wyróżniona tą nagrodą ;)
Pozdrawiam i zapraszam tutaj po więcej szczegółów http://gusia2205.blogspot.com/2011/02/tag-versatile-blogger.html
buziaki :*
Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.