Ostatni weekend spędziłam w przepięknym Rzymie. To naprawdę cudowne miasto, pełne niesamowitych miejsc i zabytków. I jak to ze mną często bywa - pełne zakupowych pokus... Na Armaniego czy Dolce & Gabana niestety nie było mnie stać, ale moim głównym celem zakupowym i tak było... Kiko Makeup Milano. Błądząc całą grupą między uliczkami pełnymi sklepów, już straciłam nadzieję, że napotkam salon wyżej wspomnianej firmy. Jakaż była moja radość, gdy jęcząc mojemu mężczyźnie nad uchem, że chyba nici z moich zakupów, ku mym oczom ukazał się ten cudowny salon! Niewiele myśląc rzuciłam się biegiem do środka, bo miałam bardzo niewiele czasu.
Odechciało mi się zakupów, gdy ujrzałam ile klientek było w środku. Sklepy Kiko mają niewielką powierzchnię, a tamten w Rzymie dodatkowo w dwóch trzecich był zajęty przez rozentuzjazmowany tłum młodych dziewczyn. Moje polowanie było bardzo utrudnione również z tego względu, że cała ekipa czekała na mnie na zewnątrz i dodatkowo dopingował mnie mój mężczyzna słowami: szybciej, pospiesz się, czekamy na ciebie (jakby te dziesięć minut w jakiś magiczny sposób miało ich zbawić...), dlatego zdecydowałam się na niewiele produktów. Ale to może i lepiej?
Jak widać na powyższym zdjęciu, zdecydowałam się na szminkę i trzy lakiery do paznokci (bo wciąż mi mało oczywiście, haha). Wszystkie odcienie wybrałam dość spontanicznie, w ferworze walki i pod presją czasu. Szkoda, że nikt nie nagrał moich poczynań..
Lakiery, na które się zdecydowałam odcienie mają dość nietypowe. Od lewej widzicie lakier z serii Laser Nail Lacquer nr 435 VENOM TEAL w benzynkowym odcieniu, dwa kolejne pochodzą z klasycznej serii lakierów Nail Lacquer, odcienie to 373 TERRA DI SIENA BRUCIATA oraz 371 CAFFELATTE DORATO. Oba posiadają kremowe wykończenie z dodatkiem shimmeru. Ciemniejszy ma miedziany, a jaśniejszy - złoto-zielonkawy (czego niestety nie widać na fotografii). Swojego czasu szukałam podobnych kolorów. Nie wiem jeszcze jak sprawdzają się na paznokciach, ale już dziś rozpocznę testy.
Pędzelek wygląda na całkiem fajny - nie za gruby, nie za cienki - będzie dobry dla każdego. Szkoda jednak, że nie ma zaokrąglonych boków, ale ja już się rozkaprysiłam lakierami Golden Rose i P2 - stąd moje marudzenie.
Ponieważ była jakaś promocja na produkty do ust, postanowiłam zakupić szminkę. Przyznam się bez bicia, że capnęłam ją bez żadnego swatchowania na dłoni (trudno było się dopchać). Do tego wzięłam chyba nie taki kolor, jaki chciałam, no ale cóż... W sumie to nie żałuję, bo na ustach wygląda pięknie!
Szminka, o której mowa pochodzi z serii Ultra Glossy Stylo. Dodatkowo posiada filtr SPF 15. Odcień, który wybrałam to 816 ROSA SHOCKING DORATO, czyli intensywny róż ze złotym brokatem, którego prawie w ogóle nie widać na ustach, a mimo wszystko dodaje uroku. Generalnie to taki błyszczyk w sztyfcie i gdybym o tym wiedziała, to pewnie podarowałabym sobie zakup, a tutaj okazuje się, że póki co, to najlepszy tego typu produkt, jaki kiedykolwiek używałam, więc ogólnie rzecz ujmując jestem zadowolona.
Zakupy oceniam jako udane, choć żałuję, że nie było mi dane pobyć tam troszeczkę dłużej, bo może znalazłabym więcej perełek, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Z tego, co wiem salony Kiko są jeszcze w Niemczech, więc może jeszcze w najbliższym czasie będzie mi dane tam się udać. Najlepiej z jakąś kosmetykomaniaczką, która podzieli mój entuzjazm.
21 komentarze
Ładna szminka. na ustach daje delikatny kolor jak błyszczyk?
OdpowiedzUsuńSą różne błyszczyki ;). Ma połysk jak błyszczyk i jest taka pół-transparentna, ale kolor widać, jednak nie jest tak intensywny jak odcień samego sztyftu.
UsuńCzekam na niebieski benzynowy na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńTego chyba wykorzystam na końcu, ale na pewno go pokażę :D.
UsuńLakiery i szminka bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te lakiery z Kiko ;)
OdpowiedzUsuńmam cafelatto :) i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wymalowałam sobie nim pazury i jestem zadowolona :).
UsuńŚliczne lakiery :)
OdpowiedzUsuńO nie,zakupy w takim tempie dla maniaczek kosmetyków to chyba jedna z gorszych rzeczy ;) Człowiek by chciał sobie wszystko pomacać, pooglądać i nacieszyć się,a tu musi zrobić taki sprint :/ Ale muszę Ci powiedzieć,że jak dla mnie to powinnaś dostać medal w zakupowym sprincie,bo ładne sztuki capnęłaś ;D
OdpowiedzUsuńDzięki, hehe :D. Mimo wszystko jednak żałuję, że nie było mi dane pobyć tam trochę dłużej, ale mówię, być może w Niemczech się uda ;).
UsuńPomadka jest boska!
OdpowiedzUsuńmam numer lakieru 372 bardzo podobny do 371 :) Super zakupy :)
OdpowiedzUsuńKiko, jak ja chcę te lakier :D czekam aż pokażesz je na pazurkach.
OdpowiedzUsuńJuż wkrótce ;).
UsuńTeal wygląda obłędnie, pokazuj na pazurach ;)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie :D.
UsuńJakie piękności z tych lakierów!
OdpowiedzUsuńNudziak z prawej jest idealny ;) Miłego testowania ;)
OdpowiedzUsuńa mnie jak zwykle podobają się lakiery :)
OdpowiedzUsuńLakiery mają moc! :D
UsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.