Borówkowe niebo na twarzy, czyli peeling od Biolove

12 lutego 2017 godz.

Całkiem niedawno pisałam Wam na temat Malinowego Peelingu do dłoni marki Biolove. Wspominałam, że do mojej kosmetyczki wpadł jeszcze jeden produkt tej firmy, ale że o nim opowiem Wam następnym razem. Ten następny raz nadszedł właśnie dziś! Przed Państwem, w całej swej krasie wystąpi Borówkowy Peeling do twarzy nawilżający od Biolove.


Przyznać muszę, że peelingów, zwłaszcza tych mechanicznych, używam niezmiernie rzadko. Mam cerę naczynkową, która za każde przetarcie odwdzięcza mi się uroczym rumieniem. Cóż więc strzeliło do mojej niespełna rozumu główki, żeby tym razem pokusić się jednak o, jakby nie patrzeć, peeling mechaniczny? Przecież powinnam inwestować w super-bajeranckie peelingi enzymatyczne, ale cóż...



Przyciągnęło oczywiście piękne opakowanie, wymalowane soczyste borówki (które swoją drogą uwielbiam!) i uroczy, turkusowy kolor samego kosmetyku. Dodatkowo, jak to w przypadku produktów Biolove bywa, producent zapewnia 87% dziennego zapotrzebowania na gładkość, 87% na rozkosz (powiedzcie zatem co zapewni pozostałe 13%? 😁) i 67% na spokój. Brzmi kusząco, czyż nie?


Peeling wypróbowałam jak tylko wróciłam z Warszawy. Wykonałam standardowy demakijaż oczu i twarzy, a potem otworzyłam tubkę. Moje nozdrza oszalały! Zapach, jaki wydobył się z opakowania tego kosmetyku, po prostu mnie urzekł. Pachnie jak prawdziwa borówka, bez jakichś sztucznych, chemicznych mieszanek. Używanie tego produktu to uczta dla naszych zmysłów, uwierzcie mi.

Następnie, według zaleceń producenta, nakładam peeling na twarz, delikatnie masując przez około 2 minuty. Oczywiście staram się omijać najbardziej newralgiczne miejsca, gdzie mam zawsze najbardziej widoczne naczynia krwionośne. Skupiam się przede wszystkim na tych partiach, które fundują mi suche skórki, a także zaskórniki, czyli nos, broda i czoło. Drobinki ścierające martwy naskórek są naprawdę bardzo drobno zmielone. To zdecydowanie nie jest typowy zdzierak. Skóra oczywiście robi się czerwona, ale to nic, w końcu mamy wieczór i na dojście do siebie ma sporo czasu (czyt. do rana). Wokół wciąż roznosi się cudowny zapach. To naprawdę relaksuje po dniu pełnym wrażeń.


Ponieważ peeling ma również właściwości nawilżające, na opakowaniu widnieje informacja, żeby po masowaniu drobinami, pozostawić produkt na twarzy przez około pięć minut. W tym czasie moja skóra wręcz chłonie olej, który jest zawarty w kosmetyku. Następnie spłukuję wszystko ciepłą wodą i gotowe. Skóra jest bardzo gładka i przyjemnie nawilżona. Po całym zabiegu oczywiście nakładam krem nawilżający. Dodam jeszcze, że rumień znika dość szybko.

Kolejnym aspektem, który zdecydowanie przemawia za zakupem tego produktu, jest oczywiście naturalny skład. Większość wygładzających peelingów z olejami zawiera po prostu parafinę, która w rzeczywistości nie wygładza skóry, lecz tworzy na niej powłokę, która sprawia wrażenie gładkiej. Niestety z nawilżeniem ma to niewiele wspólnego. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Skład jest naprawdę bardzo przyjemny. Sami sprawdźcie.


Na poniższym zdjęciu peeling na skórze dłoni. Jak widać, drobiny są tak malutkie, że w zasadzie nie dało się ich uchwycić na fotografii. Mimo to, bardzo dobrze ścierają martwy naskórek.


Jak już wspomniałam w recenzji Malinowego peelingu do dłoni, jedyną wadą kosmetyków marki Biolove jest ich dostępność. Można je kupić jedynie w sieci drogerii Kontigo, które dostępne są póki co jedynie w Warszawie i okolicach. Także jeśli dane jest Ci mieszkać w stolicy, to polecam. Na szczęście wypatrzyłam w Hebe Peeling borówkowy marki Nacomi, która pochodzi od tego samego producenta. Jak tylko wykończę Biolove, to na pewno pobiegnę po ten drugi. Mam dziwne wrażenie, że w działaniu będzie bardzo podobny.

A Wy używacie peelingów do twarzy? Jakie jeszcze możecie polecić? Wolicie mechaniczne czy enzymatyczne? A może macie jeszcze inny sposób na usuwanie martwego naskórka?

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani