Błyszczyki towarzyszą kobiecie od najmłodszych lat, a przynajmniej tak jest dziś, w XXI wieku. Swoje pierwsze mazidło do ust dostałam (lub kupiłam, nie pamiętam dokładnie) w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Wtedy to był po prostu standardowy olejek, który nabłyszczał usta... Dziś błyszczyków mamy od groma!!! Każdy robi co innego...
Dziś przedstawię Wam dość popularny błyszczyk naszej rodzimej marki Bell, który nosi kuszącą nazwę Milky Shake Lipgloss 3D Effect.
Od producenta:
Technologia 3D optycznie powiększa i uwypukla usta. Aksamitnie jogurtowa konsystencja wygładza je pozostawiając na nich mokry, niesamowicie lśniący efekt. Błyszczyk dodatkowo zawiera substancje nawilżające i chroniące delikatny naskórek przed wysychaniem i pierzchnięciem. Półtransparentny, mleczny kolor subtelnie rozjaśnia usta. Przygotowany w pięciu matowych odcieniach naturalnie podkreślających usta.
Zacznę jak zwykle od opakowania... 5,5 grama błyszczyka zamknięte jest w standardowym dla Bell pojemniczku, który widzicie na fotografii u góry. Smukła buteleczka, zmieści się w każdej kosmetyczce i torebce. Opakowanie bez udziwnień - nadrukowana nazwa marki, nazwa kolekcji oraz na zakrętce numerek z kolorem - ja posiadam 010.
Aplikator to pędzelek z włosia syntetycznego. Nie przepadam za tego typu aplikatorami, jeśli chodzi o błyszczyk. O wiele bardziej wolę standardową gąbeczkę lub taki aplikator, jaki jest w błyszczykach Essence Stay With Me. Ten jednak nie jest taki do końca zły, bo dzięki niemu możemy precyzyjnie nałożyć błyszczyk na usta, dla mnie jednak on jest bardzo mało, ale dla tych, którzy są posiadaczami wąskich warg powinien się sprawdzić. Ponadto nie podoba mi się w tym aplikatorze to, że podczas zamykania błyszczyka włosie podwija się do góry, przez co przy dłuższym stosowaniu może się zwyczajnie zniekształcić...
Odcień błyszczyka to taki delikatny, mleczny róż. Lubię takie odcienie, choć ten wydaje się zbyt mleczny (ale to chyba kwestia odcienia, bo w swojej palecie Bell proponuje jeszcze inne, być może ciekawsze kolory). Na ustach prezentuje się ok, kolor jest półtransparentny (o czym producent wspomina w swoim opisie). A tak błyszczyk prezentuje się na ustach...
Jak widać nie kryje zbyt dobrze - dodaje połysku i subtelnie rozjaśnia wargi (o czym pisze producent), nie posiada zbędnych drobin (czyt. grubego brokatu, który wręcz peelinguje moje usta, haha), których nie lubię w mazidłach do ust.
Trwałość błyszczyka jest w miarę dobra, jak na tego typu produkt. Utrzymuje się około dwie godziny, ale oczywiście pod warunkiem, że nie mówimy zbyt dużo, nie jemy i nie pijemy. W przeciwnym razie trzeba robić małe poprawki. Produkt nie waży się. Zapach błyszczyka jest całkiem przyjemny, po nałożeniu go na usta jest w zasadzie niewyczuwalny, a jeśli wyczuwalny to na pewno nieprzeszkadzający.
Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne to błyszczyk odrobinę nawilża, aczkolwiek bez rewelacji (jego brat z serii WOW! nawilża o wiele, wiele lepiej).
Czy polecam? Dla tych, którzy lubią subtelny efekt i make-up ust w stylu nude na dzień. Generalnie taki produkt przydaje się od czasu do czasu.
Cena: ok. 10 zł.
Ocena: 4-
18 komentarze
Ładnie wygląda na ustach kurczę tylko ten aplikator mnie przeraził . Nie lubię takich.
OdpowiedzUsuńa mi się kolor na Twoich ustach podoba :) ale też wolę gąbeczki od pędzelków...
OdpowiedzUsuńCałkiem ładny, choć jednak jeśli chodzi o jasne błyszczyki, wolę beżowe odcienie nude.
OdpowiedzUsuńwygląda ładnie lubię mleczne błyszczyki :)
OdpowiedzUsuńkobiecewariacje, ja właśnie też nie, wkurzające są i trzeba aplikować takie błyszczyki przed lusterkiem.
OdpowiedzUsuńsimply_a_woman, mi też się ten kolor NAWET podoba aczkolwiek preferuję inne :P.
Ev, a ja właśnie w ogóle nie lubię beży na moich ustach bo wyglądają tragicznie :D. Na mnie oczywiście, bo niektóre kolory są naprawdę piękne :).
Beauty Wizaz, a ja właśnie tak średnio :P.
Błyszczyk ma piękny odcień różu. Ładnie wygląda na ustach.
OdpowiedzUsuńmi też się bardzo podoba;)
OdpowiedzUsuńsubtelny efekt:)
OdpowiedzUsuńPureMorning, fakt, nie jest źle :).
OdpowiedzUsuńMalwina, miło :).
Ewalucja, chyba aż za :D.
Spodobał mi się ten błyszczyk.
OdpowiedzUsuńnie lubię zbyt marki bell, ale efekt sam w sobie nie jest zły;)
OdpowiedzUsuń------
u-majorki.blogspot.com
świetny kolorek :), dodałam cię do blogrolla , pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt, ja tez mam blyszczyk z tej serii w kolorze przypominającym jakby brudny,pudrowy róż. Lubie go w miarę :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie :)
Mam identyczny i zgodzę się z twoją opinią w 100%.
OdpowiedzUsuńJest idealny na dzień, jak lecę na uczelnie.
Zostałaś nominowana do "The Make Up Blogger Award" :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj:
http://malinka2709.blogspot.com/2011/07/make-up-blogger-award.html
Pozdrawiam
Wow ten błyszczyk robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do udziału w tagu One Lovely Blog Award.
http://sweetperelka.blogspot.com/2011/07/tag-one-lovely-blog-award.html
Pozdrawiam :)
dziuniek1987, miło mi, że mogę pokazać Wam coś, czym się zainteresujecie :).
OdpowiedzUsuńMajorka, zły nie jest, ale ja wolę jednak nieco inny :D.
Pearl, bardzo mi miło :).
YoAnka, właśnie z tego, co wiem bardzo dużo ludzi ma ten błyszczyk i go sobie chwali :).
Dev, tak, tak, taki dzienniak :).
Malwina, miło mi :).
Lenara, thx ;).
ASweetPerelka, robi, robi :D. I dzięki za nominację :).
fajny ten błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńi jak tam znalazłaś blaszke do muffinek ? ;)
podrawiam :)
Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.