Produkty z Biedronki nadają się do peelingu, czyli recenzja borówkowego peelingu do ciała BeBeauty Body Expert!v
6 sierpnia 2011 godz.Jak tylko dowiedziałam się o nowościach kosmetycznych z Biedronki moim naturalnym instynktem było ubranie butów i szorowanie do tegoż sklepu. Dobrze, że jest niedaleko mojego domu, więc nie musiałam jechać przez całe miasto.
Kupiłam borówkowy peeling do ciała oraz lakier Eveline i dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat pierwszego, wyżej wymienionego produktu, który jakby nie patrzeć robi furorę! To znaczy może nie konkretnie ten zapach, ale ta seria.
200 ml produktu zamknięte jest w plastikowym, płaskim słoiku, który kojarzy się ze słynnymi masełkami do ciała z The Body Shop. Nie wiem jak Wy, ale ja mam właśnie takie odczucia. Czy to pozytywnie? Nie wiem, bo tych z TBS nigdy nie używałam... ;) Produkt zaklejony jest aluminiowym blistrem, co mi się bardzo podoba, gdyż znając klientów Biedronki niejeden włożyłby tam co najmniej palucha...
Zapach peelingu jest po prostu obłędny! Przypomina mi jogurt jagodowy z Jogobelli i gdy używam tego produktu mam ochotę go po prostu zjeść! Producent jednak pomyślał o takich łakomczuchach jak ja i napisał na odwrocie, że produkt ten nie nadaje się do spożycia, hehe.
Konsystencja kosmetyku jest bardzo galaretkowata, zawiera mnóstwo drobin peelingujących (jeśli chcecie wiedzieć jakie to drobiny, to przeczytajcie to, co jest napisane na zdjęciu powyżej), które nie ranią i nie podrażniają naszej skóry podczas aplikowania, co bardzo mi się podoba ponieważ moja skóra po peelingu nie jest podrażniona i zaczerwieniona tak mocno jak po większości produktów tego typu.
Ładnie złuszcza obumarły naskórek, skóra po nim jest gładka i przyjemna w dotyku. Zapach nie utrzymuje się długo na skórze, co uważam za plus ponieważ jeśli ktoś używa perfum, dezodorantu czy balsamu o intensywnym zapachu niekoniecznie musiałoby się to skończyć dobrze... Czy polecam? Jak najbardziej. Sama chyba spróbuję jeszcze innych zapachów. Może mango?
Cena: 7,99 zł.
Ocena: 5
Kupiłam borówkowy peeling do ciała oraz lakier Eveline i dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat pierwszego, wyżej wymienionego produktu, który jakby nie patrzeć robi furorę! To znaczy może nie konkretnie ten zapach, ale ta seria.
200 ml produktu zamknięte jest w plastikowym, płaskim słoiku, który kojarzy się ze słynnymi masełkami do ciała z The Body Shop. Nie wiem jak Wy, ale ja mam właśnie takie odczucia. Czy to pozytywnie? Nie wiem, bo tych z TBS nigdy nie używałam... ;) Produkt zaklejony jest aluminiowym blistrem, co mi się bardzo podoba, gdyż znając klientów Biedronki niejeden włożyłby tam co najmniej palucha...
Zapach peelingu jest po prostu obłędny! Przypomina mi jogurt jagodowy z Jogobelli i gdy używam tego produktu mam ochotę go po prostu zjeść! Producent jednak pomyślał o takich łakomczuchach jak ja i napisał na odwrocie, że produkt ten nie nadaje się do spożycia, hehe.
Konsystencja kosmetyku jest bardzo galaretkowata, zawiera mnóstwo drobin peelingujących (jeśli chcecie wiedzieć jakie to drobiny, to przeczytajcie to, co jest napisane na zdjęciu powyżej), które nie ranią i nie podrażniają naszej skóry podczas aplikowania, co bardzo mi się podoba ponieważ moja skóra po peelingu nie jest podrażniona i zaczerwieniona tak mocno jak po większości produktów tego typu.
Ładnie złuszcza obumarły naskórek, skóra po nim jest gładka i przyjemna w dotyku. Zapach nie utrzymuje się długo na skórze, co uważam za plus ponieważ jeśli ktoś używa perfum, dezodorantu czy balsamu o intensywnym zapachu niekoniecznie musiałoby się to skończyć dobrze... Czy polecam? Jak najbardziej. Sama chyba spróbuję jeszcze innych zapachów. Może mango?
Cena: 7,99 zł.
Ocena: 5
31 komentarze
Moim zdaniem to najlepszy zapach z tej serii :) w ogóle ten peeling jest bardzo fajny - lubie to ze podczas spłukiwania jest taki śliskawy, za to jak pachnie i peelinguje bezboleśnie :)
OdpowiedzUsuńJa użyłam raz winogronowy, ten jeszcze nieotwierany:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ciekawiła mnie opinia na temat tego peelingu- mnie też od razu wpadła w oko wersja borówkowa. Skoro mówisz, że zapach obłędny to muszę go kupić, uwielbiam borówkę. Peelingi raczej nie podrażniają mojej skóry, więc zapach w tym przypadku liczy się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńJa mam borówkę i moim zdaniem ten zapach pozostawia wiele do życzenia. Ale OK, może być. Kupiłam też dzisiaj mango, czeka grzecznie na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMiałam go dziś w ręku, ale w końcu zrezygnowałam z jego zakupu...
OdpowiedzUsuńshinodka, nie wiem czy najlepszy bo nie próbowałam innych, ale ten najbardziej wpadł mi w oko ze wszystkich, jakie były dostępne w mojej Biedronce :). A to, że jest śliskawy to też mi się podoba :D.
OdpowiedzUsuńkleopatre, słyszałam, że winogronowy pachnie trochę chemicznie, ale to chyba kwestia gustu :).
Katarzyna, tak, tak, zapach jest naprawdę super, jeśli to bierzesz pod uwagę to polecam. Mi się on bardzo podoba.
stri-linga, jak widać zapach to kwestia gustu, ja go uwielbiam :D.
Emka, a trzeba było się jednak skusić ;). Chociaż z drugiej strony jak niepotrzebny to po co? ;)
Ale fajnie :D mam go i w nastepnej kapieli otwieram :D
OdpowiedzUsuńczaję się na ten konkretny zapach, a Ty mi tu piszesz, że pachnie jogurtem jagodowym! no teraz to już będzie mi się śnił po nocach! :D
OdpowiedzUsuńMam borówkę i mango, już się cieszę na używanie :))
OdpowiedzUsuńwidzę ostatnia jakieś oblężenie na biedronkę :D i ja i Ty i jeszcze na jednym blogu widziałam ;d
OdpowiedzUsuńYoAnka, zachęcam! :D
OdpowiedzUsuńa., a jutro polecisz do Biedronki i już go nie będzie... Hahaha! :D I kolejna nocka zawalona ;P. Nie no, żartuję :).
Viollet, szkoda, że jak byłam mała to nie było takich pachnących produktów do kąpieli, chętniej bym się myła! :D
Chochlik, ja widziałam jeszcze więcej blogów z biedronkowymi zakupami ;).
coś sobie zrobię, jak jutro w końcu nie zajdę do biedronki...
OdpowiedzUsuńo tak, mango jest obłędne. Kupiłam sobie i nie żałuję. Do winogrona jakoś sceptycznie jestem nastawiona, bo jednak co winogronowe to strasznie daje chemią ;/ chociaż ta borówka kusi!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie :)
chyba jutro się na niego skuszę :) albo na mango :)
OdpowiedzUsuńkurczę, widziałam dzisiaj w biedronce ten peeling za 5.99 i już miałam je brać, ale odłożyłam i kupiłam tylko puder do kąpieli. chyba w poniedziałek znów się wybiorę i kupię :D
OdpowiedzUsuńMango zgarnia póki co najlepsze recenzje, więc jeśli masz ochotę na inny peeling z serii to polecam ten (choć sama nie testowałam).
OdpowiedzUsuńmam mango i borówkę - borówka jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńoj trzeba będzie zrobić wyprawę do biedronki :) a mocno wysusza??
OdpowiedzUsuńja też widziałam recenzje Biedronkowe na wielu blogach ;) ale przynajmniej wiadomo co kupić, a co nie ;)
OdpowiedzUsuńrecenzja super, ten zapach musi być piękny :D
muszę jechać do biedronki:D tylko nie wiem czy tn czy mango:D
OdpowiedzUsuń@Ewalucja: zdecydowanie borówka :)
OdpowiedzUsuńDevis, to rzeczywiście lepiej idź do tej Biedronki, nie chcemy tu zgonów i innych takich :P.
OdpowiedzUsuńmoniaaa, nie wiem jak z winogronem, ale w sumie to już druga opinia, jaką czytam, że właśnie daje chemią... Może rzeczywiście warto unikać?
merczens, daj znać na co się skusiłaś! :D
mały elf, w niedzielę Biedronka też otwarta :D.
opos-w-wannie, i chyba właśnie na mango się zdecyduję :).
Fiolka, czyli jednak... :D
emoenikaa, ja mam skórę suchą na całym ciele i raczej krzywdy mi nie robi ;).
Malwina, dokładne, po to się przecież pisze recenzje ;).
Ewalucja, kup oba i po problemie :P.
nooo nic trzeba sie poprostu wybrac do biedrony!! musze go miec!!
OdpowiedzUsuńbyłam w biedronce i nie widziałam tego xD no ale po przeczytaniu twojego posta muszę wybrać się tam jeszcze raz !;)
OdpowiedzUsuńpeeling ma super właściwości i zapach w słoiku, ale na skórze i w trakcie używania już mi się ta woń nie podoba ;/
OdpowiedzUsuńSmieti, kochana, najwyższa pora :P.
OdpowiedzUsuńBezimienna, poszukaj dobrze, na pewno będzie :D.
princetonxgirl, a mi się mimo wszystko podoba zapach podczas aplikacji ;).
A ja skusiłam się na winogrono :) Borówka jakoś mnie od razu odrzuciła[ taak, powąchałam najpierw, bo był otwarty lekko] mango mi się spodobało i winogrono. Stałam przez 5 minut przed kartonami i się wachałam co wziąć ;) w koncu wybór padł na winogrono. Dziś wypróbuje i jeśli mi będzie pasował lecę jutro raniutko do sklepu, żeby mi ludzie nie wykupili :) Dodatkowo zaopatrzę się jeszcze w pudry do kąpieli :)
OdpowiedzUsuń---
zmakeupizowani.blogspot.com
Muszę go mieć, kusicie Dziewczęta :)
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny, zastanawia mnie jedna rzecz. Mianowicie, u mnie ten peeling kosztuje w ofercie 7,99 zł. A u góry Mały elf ;) Napisał cenę 5,99zł. Błąd ? Czy po prostu rożne ceny można spotkać ?
OdpowiedzUsuńja również posiadam tą wersję zapachową :) na moje nieszczęście seria ta wyszła podczas mojego pobytu w górach i specjalnie drałowałam 10 km do sąsiedniego miasteczka gdzie jest Biedronka żeby zakupy kosmetyczne zrobić :) a sam peeling bardzo polubiłam, mam wrażenie jakbym rzeczywiście zmiksowanych borówek używała :) a Biedronkowych nowości polecam jeszcze masło w wersji brazylijskie-super pachnie, przyzwoicie nawilża i podobno ujędrnia :)
OdpowiedzUsuńBorówka rządzi:)Faktycznie,mam ochotę go polizać czując ten zapach:D
OdpowiedzUsuńProszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.