Mat przez cały dzień

3 stycznia 2016 godz.

Wielokrotnie zdarzało mi się, że musiałam iść rano do pracy, a po tych ośmiu godzinach czekało mnie jeszcze wiele do zrobienia, czyli generalnie brak czasu na to, żeby wykonać dokładny makijaż raz jeszcze. Co więc należy zrobić aby makijaż twarzy trzymał się przez cały dzień w stanie niemalże nienaruszonym? Czyli matowa twarz, podkład wciąż kryje to, co trzeba...

Dodam jeszcze, że mam cerę mieszaną, czyli świecę się głównie na nosie, nieco na brodzie i odrobinę na czole. Policzki i resztę twarzy mam raczej suchą. Niedoskonałości jako tako nie mam, jedynie zaczerwienienia na płatkach nosa i na linii żuchwy.

Nawilżenie

Nie od dziś wiadomo, że skóra produkuje więcej sebum w momencie gdy brakuje jej nawilżenia. Dlatego warto zainwestować w odpowiedni dla siebie krem na dzień i nigdy o nim nie zapominać po oczyszczeniu skóry twarzy.


Ja używam Ochronnego Kremu Wzmacniającego Naczynka marki Oillan Balance. Jeszcze nie chciałabym się wypowiadać na jego temat bo dopiero rozpoczęłam pielęgnację. Pierwsze spostrzeżenia jednak są jak najbardziej pozytywne.

Baza

Jeśli zapowiada się długi dzień, to proponuję użyć bazy pod makijaż na bazie silikonów (baza na bazie? :P), które wypełnią pory i sprawią, że skóra będzie gładsza, a jej odcień zdecydowanie ujednolicony. Nakładanie podkładu na taki produkt to czysta przyjemność. Pamiętaj jednak aby tego typu produkt nakładać na dokładnie oczyszczoną i nawilżoną skórę twarzy.


Używam bazy marki Kobo Professional - Make-up Primer Matte & Smooth Skin. Muszę przyznać, że jest to naprawdę udany kosmetyk, do tego dość wydajny bo wystarczy naprawdę odrobina. Nakładam go na całą twarz skupiając się głównie na miejscach, które zaczynają świecić się najszybciej.

Podkład

W tej notce nie chciałabym polecać niczego konkretnego bo u każdego sprawdza się coś innego. W moim przypadku niekoniecznie typowo matujące podkłady przynoszą pożądany efekt (ale w przypadku innych skór na pewno by pomogły), dlatego nawet do trwałego makijażu używam produktu Skin Match Protect Foundation marki Astor.


Ten kosmetyk jest naprawdę w porządku. Ma ładny, jasny kolor (mam oczywiście wersję najjaśniejszą) i na bazie trzyma się bardzo dobrze. Do tego nie jest zbyt ciężki, ale mimo wszystko kryje to, co zakryć powinien i nie schodzi z twarzy w ciągu dnia. Wygląda całkiem naturalnie. Bardziej problematyczne miejsca pokrywam kamuflażem.

Puder transparentny

To coś bez czego nie wyobrażam sobie codziennego makijażu. Pudry transparentne idealnie spisują się w utrwaleniu makijażu i często grają w tym całym przedsięwzięciu główną rolę. Uważam, że sprawdzają się zdecydowanie lepiej niż te dające kolor.


Moim ulubieńcem jest kosmetyk Kobo Professional Transparent Matt Powder, co zresztą dobrze widać po stopniu jego zużycia i sfatygowania opakowania. Ponadto zawsze mam go w torebce, aby móc w każdej chwili przypudrować nosek.

Nakładanie

Ważne jest, aby nałożyć coś, co ugruntuje cały makijaż. Zawsze zaczynam od utrwalenia korektora pod oczami.


Do tego celu używam gąbeczki do nakładania podkładu z Rossmanna. Nakładam odrobinę pudru transparentnego i wciskam produkt we wklepany wcześniej korektor. Ważne jest aby wykonywać tę czynność od zewnętrznego do wewnętrznego kącika.


Jak widać ścięta końcówka idealnie nadaje się do zaaplikowania produktu w każdy zakamarek naszej skóry, dzięki czemu kremowy produkt nie będzie się zbierał i podkreślał zmarszczek. Taka gąbeczka jest również doskonała w aplikacji pudru np. na płatkach nosa.

Puder na całą twarz nakładam ściętym pędzlem z włosia syntetycznego, który kupiłam jakiś czas temu na AliExpress (recenzję możecie zobaczyć tutaj). Podobnie jak w przypadku opisywanym powyżej, puder transparentny wciskam, w czym pomaga mi kształt i wielkość pędzla.



Niedotykanie twarzy

Żaden podkład, nawet ten najlepszy, nie przetrwa zbyt długo na naszej skórze, gdy będziemy go nadmiernie dotykać. Nauczyłam się już dawno temu, że niedotykanie twarzy to połowa sukcesu trwałego makijażu. Nie mówiąc już o tym, że nasze dłonie przenoszą całe stada bakterii. Także starajcie się po prostu nie dotykać twarzy w ciągu dnia, a jeśli już musicie, to myjcie często dłonie i róbcie to bardzo delikatnie, żeby nie naruszyć podkładu!

Poprawki

Nie będę Was czarować, że przy użyciu tych wszystkich produktów i w taki konkretny sposób, moja cera przez cały dzień jest w stanie idealnym i nie potrzebuje żadnych poprawek. Bzdura. Wiadomo, że czasami muszę skoczyć do łazienki celem wykonania drobnych poprawek. Noszę ze sobą puder i puszek do pudru.

Pamiętajcie jednak, że jeśli Wasza skóra zacznie się świecić, to zanim nałożycie kolejną warstwę pudru, usuńcie sebum. Najlepiej sprawdzą się bibułki matujące, choć ja sama takich nie używam (to wynika jednak z czystego lenistwa :P), zazwyczaj sięgam po ręczniki papierowe. Dopiero potem nakładam puder przy pomocy puszka.


Moje sposoby może nie są specjalnie skomplikowane czy odkrywcze, ale u mnie sprawdzają się doskonale i już wielokrotnie słyszałam, że mimo upływu długich godzin mat utrzymuje się na mojej skórze doskonale. A co Wy o tym sądzicie? Jakie macie sposoby na to, aby utrzymać cerę w ryzach przez cały dzień?

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani