No to mamy pełnoprawną jesień. Pastelowe i fluo paznokcie zapadają w sen zimowy i czekają aż za rok znów po nie sięgnę. Niby nie powinno się szufladkować wiosenno-letniego i jesienno-zimowego manicure, ale ze mną to już tak jest, że jesienią mam większą ochotę na ciemne, przydymione kolory, błyskotki i inne tego typu ustrojstwa. Wtedy wydobywam swoją sroczą naturę!
Aktualnie jednak jest jesień, ale za oknem jeszcze całkiem piękne słońce i w sumie to do końca nie wiadomo jak się ubrać czy pomalować. Podobnie mam z pazurami. W związku z tym, na ten okres przejściowy postawiłam na coś pomiędzy, tym razem od marki Chiodo Pro.
O marce krąży sporo legend. Jedną z nich jest na przykład to, że nie da się ich zdjąć przy pomocy acetonu. No cóż, w każdej plotce jest ziarnko prawdy, więc i tu nie jest inaczej. Firma jednak postanowiła stanąć na wysokości zadania i w swojej ofercie ma serię dla tych, którzy bez acetonu nie wyobrażają sobie ściągania manicure, czyli Chiodo Pro Soft.
Lakiery marki Chiodo Pro zamknięte są w eleganckie matowe buteleczki o pojemności 6 ml. Ich cena wynosi 26,90 zł., czyli bardzo podobnie jak pośród innych firm produkujących hybrydy. Sama paleta barw jest przepiękna i naprawdę jest w czym wybierać! Zresztą same sprawdźcie na stronie - klik!
Marka w swojej ofercie ma jeszcze klasyczną kolekcję Pro, w której znajdują się hybrydy, które najlepiej usuwać przy pomocy frezarki. Dodatkowo mają całe mnóstwo ozdób i pyłków, które na pewno zaintrygują niejedną wielbicielkę błyskotek. W dzisiejszym manicure użyłam również jednego z nich - Efekt Rainbow Mirror Gold Gloss.
Do bieżącego manicure, oprócz Protein Base z Indigo, która posłużyła mi odbudowaniu paznokci po lekcjach z frezarką (metoda super, ale trzeba się trochę poświęcić, no nic, paznokcie nie zęby - odrosną!) nałożyłam bazę Base Pro Soft, kolor nr 259 BLUE DAY oraz top-coat bez przemywania Top Effect. Baza i top spisały się bardzo dobrze. Co prawda na bazę proteinową z Indigo mogłam nałożyć od razu kolor, ale stwierdziłam, że nie zaszkodzi dodatkowo wzmocnić płytkę. Top Effect ładnie się błyszczy, choć nie aż tak intensywnie jak topy innych marek. Lubi się trochę porysować.
Sam odcień 259 BLUE jest przepiękny. To taki jasno jeansowy niebieski, bardzo elegancki i pięknie prezentuje się zarówno na bladej jak i śniadej karnacji.
Lakier ma dość rzadką konsystencję, ale nakłada się świetnie i dwie warstwy w zupełności wystarczają aby w pełni pokryć płytkę. Jedyną wadą jest to, że kolor lubi uciekać, ale ja mam na to swój sposób. Maluję warstwę lakieru i od razu na kilka sekund wkładam do lampy. Gdy skończę malować ostatni paznokieć, wkładam całą dłoń i ustawiam lampę na właściwy czas (chcesz wiedzieć jakiej lampy używam? Zapraszam na wpis).
Aby dodać nieco błyskotek użyłam wyżej wspomnianego pyłku, którego wykończenie ostatnimi czasy jest bardzo modne. Rainbow Mirror Gold Gloss to produkt, który wcieramy na top, który po utwardzeniu nie wytwarza warstwy dyspersyjnej.
Pyłek jest drobno zmielony, ale zdecydowanie grubiej niż ten z Indigo. Efekt, jaki daje bardzo mi się podoba, aczkolwiek sądziłam, że będzie bardziej transparentny i złoty, choć to zapewne kwestia koloru bazowego - u mnie to niebieski, czyli mocno chłodny odcień.
Sam manicure prezentuje się ładnie i elegancko. Lustrzany efekt na paznokciu serdecznym sprawia, że nie muszę nakładać żadnych pierścionków, bo już coś na tym palcu się ładnie błyszczy... ;)
Zdjęcia wykonałam w dwóch różnych typach oświetlenia dziennego - zmiękczone słoneczko poprzez okno i firanki, a poniżej bezpośrednio na słońcu. Muszę jeszcze dodać, że w rzeczywistości efekt jest bardziej foliowy, a tafla jednolita. Obiektyw makro wydobył drobinki pyłku.
W swoich zapasach mam jeszcze kilka bardzo ciekawych pyłków (w tym holo!), których na pewno będę używać w okresie jesień-zima. A Wy lubicie efekt chromu, lustra i inne tego typu wykończenia?
0 komentarze
Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.