Błyszczykowo z Maybelline

4 maja 2013 godz.

Choć jestem ogromną fanką szminek, to jednak od czasu do czasu sięgam po błyszczyk, zwłaszcza w cieplejsze i słoneczne dni, gdy nie mam ochoty na ciężki makijaż lub po prostu gdy się spieszę. Typowy błyszczyk to dla mnie niezbyt gęsty i niezbyt rzadki produkt, który jest półtransparentny. Kosmetyk, który Wam dziś przedstawię to błyszczyk, który jest właśnie tym, przez co rozumiem to pojęcie... ;)

Maybelline Color Sensetional Shine Gloss to seria typowych błyszczyków do ust, które przede wszystkim mają dodawać naszym ustom blasku i nieco je pielęgnować. Czy spisały się w tej roli?


Błyszczyki z serii Color Sensational Shine Gloss zamknięte są w prostopadłościenne tubki z metaliczną zakrętką, która okropnie się rysuje (co zresztą bardzo dobrze widać na zdjęciu). Muszę przyznać, że opakowanie średnio przypadło mi do gustu ze względu na to, że tak właśnie wygląda, jak wygląda, ale przynajmniej nie otwiera się w torebce i nie wpuszcza żadnych brudów i innych farfocli, jak to dzieje się w przypadku innych błyszczyków.

Ważnym elementem każdego produktu do ust jest jego aplikator. W tym przypadku jest klasycznie, co jak najbardziej mi odpowiada. Wadą jednak jest fakt, że jednorazowo nabieramy za mało produktu. Nie przeszkadza mi to jednak jakoś szczególnie.


Błyszczyk ma dobrą konsystencję - nie jest zbyt lekki, ale też nie klei się i nie ciągnie. Jest taki, jaki być powinien (o czym już wspominałam na początku tej notki) i właściwie w ogóle go nie czuć na ustach, co bardzo mi się podoba i przez to naprawdę go lubię. Oprócz tego krycie jest w porządku - daje subtelny i naturalny efekt lub nieco mocniejszy (w zależności od koloru, ale o tym za chwilę).

Warto jeszcze wspomnieć o trwałości, która choć nie powala jakoś specjalnie, to jednak jest całkiem w porządku. Błyszczyk trzyma się standardowo jak przy takiej konsystencji - co około godzinę lub dwie warto zaaplikować go ponownie.

W swojej kolekcji posiadam pięć odcieni. Ich numery to (od lewej): 130 FUCHSIA FLASH, 150 PINK SHOCK, 420 GLORIOUS GRAPEFRUIT, 460 ELECTRIC ORANGE oraz 550 GLEAMING GRENADINE.


Każdy odcień bardzo mi się podoba i ma coś w sobie, ale mimo wszystko omówię każdy z nich po kolei i zobrazuję swatchem.


130 FUCHSIA FLASH: Mój ulubiony odcień z całej piątki. To przygaszony róż ze złotym shimmerem. Naprawdę pięknie i naturalnie prezentuje się na ustach. Pasuje praktycznie do każdego makijażu. Shimmer nie jest jakoś szczególnie widoczny, dodaje blasku.


150 PINK SHOCK: Bardzo fajny, chłodny róż. Lubię takie kolory, bardzo ładnie prezentują się przy jasnej, porcelanowej cerze. Ten odcień ma typowo kremowe wykończenie, bez żadnych drobinek. Wygląda całkiem naturalnie.


420 GLORIOUS GRAPEFRUIT: Taki delikatny koral z domieszką różu i beżu... Trudny do opisania kolor, ale mimo wszystko naprawdę uroczy i subtelny. Zawiera delikatne srebrne drobinki, które są zupełnie niewidoczne na ustach. To mój drugi ulubieniec z całej piątki.


460 ELECTRIC ORANGE: Nazwa dobrze opisuje ten odcień - to taki elektryczny pomarańcz, całkiem intensywny. Będzie się dobrze prezentował na oliwkowych i opalonych cerach.


550 GLEAMING GRENADINE: Najintensywniejszy i najbardziej widoczny odcień ze wszystkich. To typowa fuksja, mimo średniego krycia i tak bardzo widoczna na ustach, ale nie dająca przerysowanego efektu. To będzie dobry wybór dla tych, którzy chcieliby zacząć przygodę z intensywnymi odcieniami na ustach, ale jeszcze się trochę boją ;). Wygląda całkiem ładnie i elegancko.

Błyszczyki mogę śmiało Wam polecić - są naprawdę godne uwagi i będą przydatne na okres wiosenno-letni, kiedy mamy ochotę na coś zdecydowanie lżejszego. A Wy macie jakieś kolory z tej serii? Dajcie znać co o nich myślicie i jakie jeszcze inne odcienie i marki polecacie.

57 komentarze

  1. Bardzo ładne błyszczyki. 3 kolor najbardziej w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń
  2. o dziwo podobają mi się dosłownie wszystkie, ale ostatni, WOW!

    OdpowiedzUsuń
  3. 150 śliczny - nie znam nie widziałam ale bardzo ładnie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne <3 420 i 460 moim zdaniem najładniejsze ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. 420 bardzo mi się podoba.;) Jeślibyś chciała zajrzeć na mój błyszczykowy mix, który ostatnio robiłam to jest u mnie na blogu;)

    OdpowiedzUsuń
  6. 420 GLORIOUS GRAPEFRUIT najładniejszy

    OdpowiedzUsuń
  7. W zasadzie każdy wpadł mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne kolorki :) 130, 150 i 550 podobają mi się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba 420 najbardziej trafia w moje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe, przedostatni mi sie podoba najbardziej;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wybieram odcień 130 :-) Bardzo ładne, świeże kolory! Pozdrawiam, Jo Novi.

    OdpowiedzUsuń
  12. świetnie wyglądają :) i podobają mi się wszystkie!

    OdpowiedzUsuń
  13. 420 wygląda pięknie;)
    Szkoda,że ja ostatnio przeszłam w strone szminek;)

    OdpowiedzUsuń
  14. electric orange wygląda cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  15. 420 i 460 strasznie mi się podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. 150 pink shoc najbardziej mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystkie sa śliczne ale 420 najładniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyjątkowo trafili z tymi kolorami, świetne są :)

    OdpowiedzUsuń
  19. 3 i 4 mi sie bardzo podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie podobają się wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystkie śliczne :)
    Mam kolor 360 Stellar Berry i bardzo się z nim lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  22. 130 cudny, muszę się za nim rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  23. u Ciebie po raz pierwszy zaciekawiły mnie te blyszczyki mimo ze widzialam je juz u wielu osob :D swietne zdjecia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za opinię! :D Cieszę się, że akurat ja Ciebie zaciekawiłam, hehe! ;)

      Usuń
  24. Na 3 i 4 kolorek może się skuszę...rewalacyjnie się prezentują na twoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  25. 420 GLORIOUS GRAPEFRUIT chętnie bym ukradła :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Wszystkie wyglądają bardzo ładnie na ustach, choć ten pierwszy kusi najbardziej.:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Fuchsia Flesh, Pink Shock i Gleaming Grenadine przypadły mi do gustu:) Nie przypuszczałam, ze te błyszczyki będą tak wyraziste:) Oczywiście, nie zastąpią nam szminki, ale widzę konkretny kolor:) Nie przepadam za delikatną poświatą;) Te drobinki rzeczywiście nie rzucają się w oczy:)

    Choć preferuję szminki, jakiś czas temu weszłam w posiadanie błyszczyka Alverde i bardzo polubiłam ten produkt:) Sięgam po niego wtedy, gdy nie mam czasu na dokładny makijaż ust:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też średnio lubię delikatną poświatę, ale od czasu do czasu używam tego typu produktów, wszystko zależy od całego makijażu.

      Usuń
  28. hmm Teraz to wszytkie mi się podobają. hee który wybrać?!

    OdpowiedzUsuń
  29. Chętnie przygarnęłabym wszystkie! No i teraz odzywa się wewnętrzny głos: "Tak, tak, już za dużo tych błyszczyków masz"... ;)

    glamdiva.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. moja mamcia używa podobnych i jest z nich strasznie zadowolona!
    obserwujemy? palczak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Wow, co za pigmentacja! :O nie widzialam dawno tak napigmentowanych błyszyków. Z chęcia zakupie sobie je, szczegolnie te 2 ostatnie kolory, poprostu przepiekne. Masz świetny kształt ust tak wogóle. Wiesz moze po ile sa te blyszczyki i gdzie mozna je dostac? bo nigdzie ich jeszcze nie widziałam :C
    ps. widzialas juz www.mojanowafigura.pl/blogerki ?

    OdpowiedzUsuń
  32. śliczne kolory, bardzo mi się podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękne kolorki, szczególnie podoba mi się 130 :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ostatnia czerwień jest rewelacyjna choć błyszczyki nie do końca lubią moje usta lub moje usta nie do końca lubią błyszczyki :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Dobrze na Tobie wyglądają!
    Fajne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  36. Pierwszy odcień chętnie bym kupiła.

    OdpowiedzUsuń
  37. Przepiękne odcienie! Najbardziej podoba mi się Glorious Grapefruit :)

    OdpowiedzUsuń
  38. O matko jakie śliczne kolorki :) , bardzo mi się podoba Twój blogasek , zostaję tu na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  39. każdy uroczy ale 460 ELECTRIC ORANGE podoba mi się najbardziej :) w jakiej drogerii je kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoje błyszczyki dostałam od Maybelline, ale widziałam je w Rossmannie i Drogerii Natura :).

      Usuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani