Zaróżowione policzki, czyli recenzja różu Cherie firmy Quiz

9 września 2011 godz.

Quiz to marka, która kojarzy się z wszelkiego rodzaju bazarami, małymi sklepikami, itp. Głównym powodem takich skojarzeń jest przede wszystkim cena owych kosmetyków, która, jak większość się domyśla jest bardzo niska. Ale czy rzeczywiście to takie buble jak ktoś mógłby sobie pomyśleć? Zobaczymy...


Od producenta:

Zapewnia perfekcyjne wykończenie makijażu. Sprawia, że nawet poszarzała i zmęczona cera nabiera świeżości i zyskuje młodzieńczy wygląd.

Dzięki jedwabistej konsystencji łatwo się rozprowadzają nadając cerze świetlisty, zdrowy wygląd, ożywiając ją i dodając jej blasku.

 Rozświetla cerę dzięki złotym drobinkom, nadając jej tym samym zdrowy wygląd. Skóra muśnięta pudrem staje się bardziej wypoczęta i oczywiście przyciemniona.

Cera wygląda na lekko opaloną i zyskuje naturalny blask.



Opakowanie różu jest raczej standardowe - średniej jakości plastik mieszczący w sobie aż 16 g produktu (co było dla mnie dość mocnym zaskoczeniem, zwykle róży jest znacznie mniej). Opakowanie jakoś specjalnie nie przyciąga wzroku, takie zwykłe, jak pudru.

Odcień, który posiadam ma numerek 23, na stronie jednak jest zupełnie inna numeracja, ale metodą eliminacji dochodzę do wniosku, że może to być numerek 03. Jest to taki róż z delikatną domieszką brzoskwini - bardzo ładny i naturalny odcień, niestety nie pasuje do opalonej cery, jest dobry raczej dla osób z jaśniejszą karnacją, dlatego wiem, że najczęściej będę go stosować zimą, gdy moja skóra szlachetnie zblednie. Nie mniej jednak i w lecie znalazłam dla niego zastosowanie.

Producent pisze o złotych drobinkach, których ja kompletnie nie widzę, dla mnie ten róż jest po prostu matowy, ale nie ma w tym najmniejszego problemu, tanie i matowe róże to raczej rzadkość.

  
Bardzo miłą zaletą różu jest jego zapach! Z racji tej, że pochodzi z serii Cherie można wyczuć delikatną, wiśniową woń! Oczywiście zapach nie utrzymuje się na twarzy, ale aplikacja mimo wszystko jest dość przyjemna. Dla innych jednak to jest wada, gdyż może uczulać.

Nakładanie różu nie  sprawia większych problemów. Odcień jest na tyle delikatny, że trudno zrobić sobie nim krzywdę i często wręcz trzeba kłaść kilka warstw. Cera wygląda naturalnie i promiennie. Kosmetyk dobry do dziennego makijażu, dla osób, które chcą tylko ożywić swoją cerę bez spektakularnego efektu.


Jak widać powyżej tak prezentuje się swatch różu. W rzeczywistości jednak róż jest odrobinę mocniej napigmentowany. Mimo wszystko tu potwierdza się stwierdzenie, że bardzo ciężko zrobić sobie nim krzywdę nakładając zbyt wiele tworząc przy tym efekt klauna. Dobry do ćwiczeń dla tych, którzy jeszcze wcześniej różu nie używali.

Czy polecam? Myślę, że tak, zwłaszcza tym, którzy lubią naturalny efekt.


Gdzie kupić?

Róż kupicie we wszelakich niesieciowych drogeriach oraz na bazarkach, jednak z tym radzę uważać, bo nigdy nie wiadomo w jaki sposób te kosmetyki były przechowywane (choć z drugiej strony to produkt suchy, więc nic specjalnego raczej stać mu się nie może). Dodam jeszcze, że za kiepski stan bazarkowych kosmetyków nie należy winić producenta, tylko sprzedawcę, od którego bezpośrednio kupujecie!


Cena: ok. 5 zł.
Ocena: 4+

15 komentarze

  1. Czytałam gdzieś, że ten z Oriflame jest własnie bardzo dobry ;)
    Zawsze warto , skóra bardzo fajnie czuje się po tym olejku.
    Jak przeczytałam cenę tego różu to pomyślałam, że się pomyliłaś, kolor jest świetny a cena nie do uwierzenia ;)
    Niestety skoro trzeba szukać na bazarkach to może być problem ze znalezieniem go

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciepły kolor, ale właśnie pierwsze co o nim pomyślałam, to "nie na teraźniejszą cerę" :)
    chyba się rozejrzę za tymi produktami

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo fajnie, tak anielsko :) No i plus za ten zapach, bo nienawidzę jak coś ma zapach jak pudry z dawnych lat...

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny ten róż... Chciałabym go mieć, ale na razie nigdzie Quiz nie widziałam we Wro.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, poszukam na Zielaku. Na Świebodzkim ze sto lat mnie nie było :D

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie za długo nie utrzyma sie na buzi ;)

    http://bajeczneopowisci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. opakowanie bardzo mi się podoba, ja czesto kupuję najpierw oczami :D
    A kolor niestety nie dla mnie :(

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładny ma odcień, bardzo subtelny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam numer 10 i też jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podzielam zdanie co do produktu :) jednak wydaje mi sie ze masz łądniejszy odcien - całkiem naturalny i delikatny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Delikatny, fajny. :)
    Btw: genialne zdjęcie w nagłówku! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. No to by było trochę dziwne, bo jak byłam na promocji, to nie było ani Afryki ani Winogrona... a teraz są wszystkie. Nie wiem, czy edycje, rzekomo, limitowane są wypuszczane w takiej ilości :P

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani